Ивано-Франковск Ягер-ИФ Галицкая 111
Po dawnym stanisławowskim browarze Sedelmajera zamkniętym w 1997 roku, już praktycznie nie ma śladu, a w całym województwie (obłasti) działa w Kałuszu jedyny browar przemysłowy.
Smutne to widoki dla miłośników regionalnych napojów z pianką, ale coś w zanadrzu się zawsze znajdzie.
Trzy działające minibrowary w Ivano Frankovsku, to wcale nie najgorsza oferta.
Pierwszy który odwiedziliśmy nazywa się Jager If.
Co znaczy to If, tego nie wiem, bo Jager to znana mi przede wszystkim z węgierskich minibrowarków firma, produkująca technologie do produkcji piwa.
Z drugiej strony zdecydowana większość minibrowarów w tej części Ukrainy, to drugi żywot zlikwidowanych minibrowarów węgierskich i słowackich, których technologie zostały odkupione na Ukraine.
Minibrowar razem z piwiarnią która nazywa się po prostu ''111'', to dobudówka do osiedlowego bloku.
Miejsce to ani brzydkie ani ładne.
Ale czy o piękno tu chodzi?
Kiedy przyjechaliśmy pod lokal, ten był jeszcze zamknięty, mimo że na tablicy napisane : czynne w godz. 10.00 - 22.00, a tu już zbliża sie południe..
Jednak co chwile ktoś zachodzi i szarpie za klamke, co utwierdza nas że warto jednak poczekać, bo miejscowi przecież wiedzą najlepiej czy lokal działa.
Oczekiwanie niedługie z resztą okazało się być owocne, bo za chwilę go otworzono.
Godziny otwarć okazały się nieaktualne.
Obecnie to : codz. 12.00 - 22.00.
Obejrzeliśmy część produkcyjną, gdzie nieco zaskoczyła mnie ilość bodajże 12-stu całkiem nie małych tanków, jednakże w dużej części pustych.
W piwiarnianej karcie figurowały dwa rodzaje piwa: switłe i temne, bodajże 11* Blg.
Natomiast do spróbowania tego dnia było tylko jasne.
Nietety piwo to zupełnie mnie zawiodło.
Już zapach zdradzał jakieś dziwne akcenty, a smak to tylko potwierdził.
Jakiś wstrętny apteczny posmak zdominował to piwo, i ciężko go miałem dopić do końca.
W dodatku mimo że bańki gazu dosyć szczelnie oblepiały kufel, to samo piwo było wygazowane.
Nie takiego początku dnia oczekiwałem.
Czy tylko trafiłem na jakiś jednorazowy feler, czy też może to tutejsza norma tego nie wiem, ale do powtórzenia wizyty tam jakoś nie mam ochoty, chociaż kto wie, może ciemne bywa lepsze...
Sam lokal cały w drewnie, niewielki ale całkiem przytulny.
Piwo w wersji 0.5 jak i 0.3l kosztuje odpowiednio: 6 i 4 Hrn tak za jasne, jak i ciemne.
Cena wspaniała, tylko ta jakość..
W karcie figurują również ciepłe przekąski w równie niskich cenach.
Firmowego szkła nie zauważyłem, również brak podstawek.
Kilka fotek:
Po dawnym stanisławowskim browarze Sedelmajera zamkniętym w 1997 roku, już praktycznie nie ma śladu, a w całym województwie (obłasti) działa w Kałuszu jedyny browar przemysłowy.
Smutne to widoki dla miłośników regionalnych napojów z pianką, ale coś w zanadrzu się zawsze znajdzie.
Trzy działające minibrowary w Ivano Frankovsku, to wcale nie najgorsza oferta.
Pierwszy który odwiedziliśmy nazywa się Jager If.
Co znaczy to If, tego nie wiem, bo Jager to znana mi przede wszystkim z węgierskich minibrowarków firma, produkująca technologie do produkcji piwa.
Z drugiej strony zdecydowana większość minibrowarów w tej części Ukrainy, to drugi żywot zlikwidowanych minibrowarów węgierskich i słowackich, których technologie zostały odkupione na Ukraine.
Minibrowar razem z piwiarnią która nazywa się po prostu ''111'', to dobudówka do osiedlowego bloku.
Miejsce to ani brzydkie ani ładne.
Ale czy o piękno tu chodzi?
Kiedy przyjechaliśmy pod lokal, ten był jeszcze zamknięty, mimo że na tablicy napisane : czynne w godz. 10.00 - 22.00, a tu już zbliża sie południe..
Jednak co chwile ktoś zachodzi i szarpie za klamke, co utwierdza nas że warto jednak poczekać, bo miejscowi przecież wiedzą najlepiej czy lokal działa.
Oczekiwanie niedługie z resztą okazało się być owocne, bo za chwilę go otworzono.
Godziny otwarć okazały się nieaktualne.
Obecnie to : codz. 12.00 - 22.00.
Obejrzeliśmy część produkcyjną, gdzie nieco zaskoczyła mnie ilość bodajże 12-stu całkiem nie małych tanków, jednakże w dużej części pustych.
W piwiarnianej karcie figurowały dwa rodzaje piwa: switłe i temne, bodajże 11* Blg.
Natomiast do spróbowania tego dnia było tylko jasne.
Nietety piwo to zupełnie mnie zawiodło.
Już zapach zdradzał jakieś dziwne akcenty, a smak to tylko potwierdził.
Jakiś wstrętny apteczny posmak zdominował to piwo, i ciężko go miałem dopić do końca.
W dodatku mimo że bańki gazu dosyć szczelnie oblepiały kufel, to samo piwo było wygazowane.
Nie takiego początku dnia oczekiwałem.
Czy tylko trafiłem na jakiś jednorazowy feler, czy też może to tutejsza norma tego nie wiem, ale do powtórzenia wizyty tam jakoś nie mam ochoty, chociaż kto wie, może ciemne bywa lepsze...
Sam lokal cały w drewnie, niewielki ale całkiem przytulny.
Piwo w wersji 0.5 jak i 0.3l kosztuje odpowiednio: 6 i 4 Hrn tak za jasne, jak i ciemne.
Cena wspaniała, tylko ta jakość..
W karcie figurują również ciepłe przekąski w równie niskich cenach.
Firmowego szkła nie zauważyłem, również brak podstawek.
Kilka fotek:
Comment