Черновцы - Гойра. Арт-паб, Парковий проїзд, 2
Kolejny, trzeci z odwiedzonych minibrowarów w Czerniowcach, znajduje się w odległosci kilkunastu minut pieszego przejścia z innego minibrowaru restauracyjnego-''Nasze Piwo''.
Teren to ciągle blokowiska, a sam brewpub mieści się w podziemiu supermarketu.
Jakby co, to zawsze można jakąś zagryche kupić .
Lokalizacja nie jest generalnie wybitna, a lokal jeszcze pachnie nowością, bo to otworzony 20.01.2011 roku przybytek.
Restauracja do przytulnych nie należy, a jej centralną część tworzy scena, gdzie odbywają się występy lokalnych muzyków.
Wszakże nazwa ''Art-Pub'' do czegoś zobowiązuje, i nie pochodzi ona bynajmniej od imienia Artur.
Fajne miejsce, ale mało piwne w swoim klimacie.
Dla piwnego turysty wszakze najważniejsza rzecz jest umiejscowiona za przeszkloną ścianą.
To praktycznie cała technologia minibrowaru, tego dnia a raczej wieczora tonąca w mroku.
Wszakże piwo światła nie lubi...
Bardzo ciekawe menu spisane na płycie winylowej, sygnalizuje nam obecność trzech rodzajów piw.
No to do konsumpcji przystąp.
Goira Svitłe 12*.
Typowy lager z wyraźnym nachmieleniem, troszeczkę przegazowany i z szybko opadającą pianą jak we wszystkich tutejszych piwach, ale generalnie to całkiem solidne piwo.
Cena za 0.3, 0.5 i 1 L. : 7.50, 10, 20 Hrn.
Goira Premium (svitłe) 13*.
Najlepsze ze wszystkich.
Wzrost ekstraktu nie charakteryzuje się wzrostem słodkości jak to często ma miejsce, a solidną goryczką.
Barwa tylko ciut ciemniejsza od 12*-stki.
To piwo było moim najlepszym w czerniowieckich minibrowarach.
8.50, 12 ,24 Hrn.
Temne 14* cechowało wszystko to co ma mieć solidny ciemniak, a raczej ''czerniak''.
Była i wyraźna kawa oraz karmel, a jednak piwo mimo swojej mocy ekstraktu, było stosunkowo lekkie.
8.50, 12, 24 hrn.
Wszystkie piwa w wersji niefiltrowanej, chociaż wyraźnej mętności uświadczymy tylko w temnym. (temnym)
Piwo podawane w firmowych kufelkach, na których napisy są bardzo słabo widoczne w świetle dziennym, natomiast bardzo wyraziste stają sie w błysku flasha.
Ciekawy efekt.
Są też i podstawki.
Do piwa i nie tylko, szeroki wybór jedzenia, ale ceny raczej w przedziale średnim jak na tutejsze warunki.
Lokal czynny codziennie 11.00 - 24.00.
Mieliśmy przyjemność poznać bardzo miłego piwowara, który już dawno po pracy poświęcił nam sporo czasu na dyskusje o miejscowym piwie i nie tylko.
Na pytanie czy pokaże nam browarek od środka, kazał chwilke poczekać i...
Zaskoczył nas tym że specjalnie się przebrał z cywila w mundurek pracowniczy.
Aż tak specjalnej oprawy nie wymagaliśmy.
Wszystko co było możliwe zobaczyliśmy, i zdegustowaliśmy.
Chmiel jakiego sie tutaj używa, jest z Wołynia, co nie często się zdarza w minibrowarach w tej części Ukrainy.
Całą technologie zrobiła kijowska firma ''Kij-piwo'' (Кий-пиво )
Pan piwowar ma ksywe ''Pasza''.
Gdy później pożegnał się z nami, chciałem dowiedzieć się jak ma na nazwisko i spytałem personelu o nie, czym wzbudziłem konsternacje.
Po licznych konsultacjach, ( nawet w kuchni z kucharzem) dostałem odpowiedź- my znamy tylko Pasza.
Ciekawa sprawa.
Na szczęście pan piwowar sie na chwile jeszcze pojawił i przedstawił - Bodnaryuk.
Niewykluczone że już przy powitaniu się przedstawiał jak to wymaga etykieta, ale jakoś mi to umnęło uwadze, natomiast ta cała sytucja miała troche komiczny efekt jak z filmu ''Konopielka'' gdy pytano o nazwisko ''Kaziukową''.
Gdybyście byli na miejscu to pan Bodnaryuk vel Pasza wam wszystko pokaże.
A i jeszcze dodam, że żadnych ekperymentów się nie przewiduje, bo jakieś świąteczne piwa może i tak, ale pszeniczne czy górnofermentacyjne na razie nie przychodzą w uwage.
Kiedyś może kto wie, na razie trzeba zapuścić korzenie w miejscową klientele, a ta raczej nie jest jeszcze przygotowana na piwne ekperymenty.
Powolutku browarek zdobywa jakiś miejscowy rozgłos, bo można dostać miejscowe piwo również w restauracji Karyntia na ul. Kobyliańskiej.
W każdym razie moce produkcyje są dużo większe od obecnego popytu, a warzy się dwa razy w tygodniu.
Dla mnie z odwiedzonych trzech minibrowarów w Czerniowcach pozycja nr 1.
Moze nie rzuci znawców na kolana, ale to solidny punkt programu w Czerniowcach.
Jak na razie z minibrowarów ostatni z trzech działających ale kto wie...
No i fotki z galerii:
Kolejny, trzeci z odwiedzonych minibrowarów w Czerniowcach, znajduje się w odległosci kilkunastu minut pieszego przejścia z innego minibrowaru restauracyjnego-''Nasze Piwo''.
Teren to ciągle blokowiska, a sam brewpub mieści się w podziemiu supermarketu.
Jakby co, to zawsze można jakąś zagryche kupić .
Lokalizacja nie jest generalnie wybitna, a lokal jeszcze pachnie nowością, bo to otworzony 20.01.2011 roku przybytek.
Restauracja do przytulnych nie należy, a jej centralną część tworzy scena, gdzie odbywają się występy lokalnych muzyków.
Wszakże nazwa ''Art-Pub'' do czegoś zobowiązuje, i nie pochodzi ona bynajmniej od imienia Artur.
Fajne miejsce, ale mało piwne w swoim klimacie.
Dla piwnego turysty wszakze najważniejsza rzecz jest umiejscowiona za przeszkloną ścianą.
To praktycznie cała technologia minibrowaru, tego dnia a raczej wieczora tonąca w mroku.
Wszakże piwo światła nie lubi...
Bardzo ciekawe menu spisane na płycie winylowej, sygnalizuje nam obecność trzech rodzajów piw.
No to do konsumpcji przystąp.
Goira Svitłe 12*.
Typowy lager z wyraźnym nachmieleniem, troszeczkę przegazowany i z szybko opadającą pianą jak we wszystkich tutejszych piwach, ale generalnie to całkiem solidne piwo.
Cena za 0.3, 0.5 i 1 L. : 7.50, 10, 20 Hrn.
Goira Premium (svitłe) 13*.
Najlepsze ze wszystkich.
Wzrost ekstraktu nie charakteryzuje się wzrostem słodkości jak to często ma miejsce, a solidną goryczką.
Barwa tylko ciut ciemniejsza od 12*-stki.
To piwo było moim najlepszym w czerniowieckich minibrowarach.
8.50, 12 ,24 Hrn.
Temne 14* cechowało wszystko to co ma mieć solidny ciemniak, a raczej ''czerniak''.
Była i wyraźna kawa oraz karmel, a jednak piwo mimo swojej mocy ekstraktu, było stosunkowo lekkie.
8.50, 12, 24 hrn.
Wszystkie piwa w wersji niefiltrowanej, chociaż wyraźnej mętności uświadczymy tylko w temnym. (temnym)
Piwo podawane w firmowych kufelkach, na których napisy są bardzo słabo widoczne w świetle dziennym, natomiast bardzo wyraziste stają sie w błysku flasha.
Ciekawy efekt.
Są też i podstawki.
Do piwa i nie tylko, szeroki wybór jedzenia, ale ceny raczej w przedziale średnim jak na tutejsze warunki.
Lokal czynny codziennie 11.00 - 24.00.
Mieliśmy przyjemność poznać bardzo miłego piwowara, który już dawno po pracy poświęcił nam sporo czasu na dyskusje o miejscowym piwie i nie tylko.
Na pytanie czy pokaże nam browarek od środka, kazał chwilke poczekać i...
Zaskoczył nas tym że specjalnie się przebrał z cywila w mundurek pracowniczy.
Aż tak specjalnej oprawy nie wymagaliśmy.
Wszystko co było możliwe zobaczyliśmy, i zdegustowaliśmy.
Chmiel jakiego sie tutaj używa, jest z Wołynia, co nie często się zdarza w minibrowarach w tej części Ukrainy.
Całą technologie zrobiła kijowska firma ''Kij-piwo'' (Кий-пиво )
Pan piwowar ma ksywe ''Pasza''.
Gdy później pożegnał się z nami, chciałem dowiedzieć się jak ma na nazwisko i spytałem personelu o nie, czym wzbudziłem konsternacje.
Po licznych konsultacjach, ( nawet w kuchni z kucharzem) dostałem odpowiedź- my znamy tylko Pasza.
Ciekawa sprawa.
Na szczęście pan piwowar sie na chwile jeszcze pojawił i przedstawił - Bodnaryuk.
Niewykluczone że już przy powitaniu się przedstawiał jak to wymaga etykieta, ale jakoś mi to umnęło uwadze, natomiast ta cała sytucja miała troche komiczny efekt jak z filmu ''Konopielka'' gdy pytano o nazwisko ''Kaziukową''.
Gdybyście byli na miejscu to pan Bodnaryuk vel Pasza wam wszystko pokaże.
A i jeszcze dodam, że żadnych ekperymentów się nie przewiduje, bo jakieś świąteczne piwa może i tak, ale pszeniczne czy górnofermentacyjne na razie nie przychodzą w uwage.
Kiedyś może kto wie, na razie trzeba zapuścić korzenie w miejscową klientele, a ta raczej nie jest jeszcze przygotowana na piwne ekperymenty.
Powolutku browarek zdobywa jakiś miejscowy rozgłos, bo można dostać miejscowe piwo również w restauracji Karyntia na ul. Kobyliańskiej.
W każdym razie moce produkcyje są dużo większe od obecnego popytu, a warzy się dwa razy w tygodniu.
Dla mnie z odwiedzonych trzech minibrowarów w Czerniowcach pozycja nr 1.
Moze nie rzuci znawców na kolana, ale to solidny punkt programu w Czerniowcach.
Jak na razie z minibrowarów ostatni z trzech działających ale kto wie...
No i fotki z galerii:
Comment