Na koniec - świadomie - zamieszczam BrewDoga. Oczywiście lubię ich piwa - ale jednak z butelki smakują znacznie lepiej. W kraju casków picie piwa z kega - nawet tak dobrego jak BrewDog - to tortura. Ich piwa z kega są zbyt zimne, zbyt nagazowane i zbyt "ostre" - kto pił w Omercie w Krakowie, ten wie o czym mowa. Wszyscy sensowni /tzn. których udało mi się zrozumieć/ rozmówcy w pubach Glasgow twierdzili, że BrewDog się znacznie pogorszył w ostatnich latach i zbywają temat - a , to przecież keg beer.Trudno się z nimi nie zgodzić.
Piłem tam 1000 IBU Light Mikkellera - po wyjsciu z Galerii Kelvingrove /pub mieści się dokładnie na przeciwko/ w sam raz na początek wędrówki po wspaniałych pubach Glasgow.
Piłem tam 1000 IBU Light Mikkellera - po wyjsciu z Galerii Kelvingrove /pub mieści się dokładnie na przeciwko/ w sam raz na początek wędrówki po wspaniałych pubach Glasgow.
Comment