Dziwne, że ten lokal nie ma jeszcze swojego wątku, bo dla odwiedzającego Budapeszt miłośnika piwa to moim zdaniem pozycja obowiązkowa. Zresztą na ratebeer określane jest wręcz jako miejsce kultowe dla piwoszy. Ale do rzeczy...
Lokal to połączenie pubu ze sklepem. "Csak a jó sör!" to po węgierski "Tylko dobre piwo!". I rzeczywiście, w tym kameralnym lokalu świetnego piwa z całego świata jest cała masa. Knajpę prowadzi niejaki Armando Otchoa, postawny, łysy koleś, ok. 35 lat, z bródką i wydatnym piwoszowym brzuchem. Sympatyczny gość świetnie zna się na piwie, zresztą sam je warzy i idzie mu to świetnie.
Na nalewakach 6 piw. Między innymi IPA warzona przez właściciela lokalu (Armando-Otchoa Grabanc IPA, moje wrażenia opisałem w dziale Piwo Konkretnie). Poza tym jak tam byłem nalewane były jeszcze
- belgijski Mikkeller Single Hop IPA (1000 forintów za 0,33 l)
- czeska Cerna Hora Kvasar (550 forintów za 0,5 l)
- niemiecki Weltenburger Kloster Pils (700 za 0,5 l)
- szkocki Brewdog 5 a.m. Saint amber ale (1000 za 0,5 l)
- Brewdog Libertine Black Ale (900 za 0,33 l)
Jest kilka drewnianych stołów, przy których klienci delektują się piwem. Przy ścianach stoją wielkie pułki z piwami z całego świata. Zwraca uwagę duży wybór piw amerykańskich (Flying Dog, Sierra Nevada, Hoppin' Frog, Port Brewing, Alaskan i in.). Jest też cała masa piw z UK (cała gama produkcji BrewDoga, London's Pride i in.), z Belgii (bardzo dużo Mikkelerów, oczywiście Chimneye i in.), dużo z Niemiec, Czech itd. Ceny różne, czeskie Primatory czy Cerne Hory można dostać nieco taniej niż w Polsce. Za to amerykańskie już są drogie (od 1000 do nawet 3000-4000 forintów).
Fajną rzeczą są dwie duże wypełnione piwami lodówki, z których można sobie wziąć piwo i nalane do odpowiedniego naczynia skonsumować na miejscu (m.in. Flying Dogi, BrewDogi, Primatory, węgierskie produkcje z minibrowaru Legenda i in.).
Miejsce naprawdę świetne z niesamowitą kameralną atmosferą. Minus numer 1 - lokal jest mały z małą liczbą miejsc siedzących (ok. 20). Nie przeszkadza to miłośnikom dobrego piwa konsumować świetny browar, stojąc w tłoku . Minus numer 2 - godziny otwarcia, od godz. 14 do 21 czyli krótko. Pytany o to czemu tak wcześnie zamyka, właściciel stwierdził, że o 21 wszyscy już są tak nawaleni, że nie ma sensu trzymać lokalu dłużej otwartego
Lokal to połączenie pubu ze sklepem. "Csak a jó sör!" to po węgierski "Tylko dobre piwo!". I rzeczywiście, w tym kameralnym lokalu świetnego piwa z całego świata jest cała masa. Knajpę prowadzi niejaki Armando Otchoa, postawny, łysy koleś, ok. 35 lat, z bródką i wydatnym piwoszowym brzuchem. Sympatyczny gość świetnie zna się na piwie, zresztą sam je warzy i idzie mu to świetnie.
Na nalewakach 6 piw. Między innymi IPA warzona przez właściciela lokalu (Armando-Otchoa Grabanc IPA, moje wrażenia opisałem w dziale Piwo Konkretnie). Poza tym jak tam byłem nalewane były jeszcze
- belgijski Mikkeller Single Hop IPA (1000 forintów za 0,33 l)
- czeska Cerna Hora Kvasar (550 forintów za 0,5 l)
- niemiecki Weltenburger Kloster Pils (700 za 0,5 l)
- szkocki Brewdog 5 a.m. Saint amber ale (1000 za 0,5 l)
- Brewdog Libertine Black Ale (900 za 0,33 l)
Jest kilka drewnianych stołów, przy których klienci delektują się piwem. Przy ścianach stoją wielkie pułki z piwami z całego świata. Zwraca uwagę duży wybór piw amerykańskich (Flying Dog, Sierra Nevada, Hoppin' Frog, Port Brewing, Alaskan i in.). Jest też cała masa piw z UK (cała gama produkcji BrewDoga, London's Pride i in.), z Belgii (bardzo dużo Mikkelerów, oczywiście Chimneye i in.), dużo z Niemiec, Czech itd. Ceny różne, czeskie Primatory czy Cerne Hory można dostać nieco taniej niż w Polsce. Za to amerykańskie już są drogie (od 1000 do nawet 3000-4000 forintów).
Fajną rzeczą są dwie duże wypełnione piwami lodówki, z których można sobie wziąć piwo i nalane do odpowiedniego naczynia skonsumować na miejscu (m.in. Flying Dogi, BrewDogi, Primatory, węgierskie produkcje z minibrowaru Legenda i in.).
Miejsce naprawdę świetne z niesamowitą kameralną atmosferą. Minus numer 1 - lokal jest mały z małą liczbą miejsc siedzących (ok. 20). Nie przeszkadza to miłośnikom dobrego piwa konsumować świetny browar, stojąc w tłoku . Minus numer 2 - godziny otwarcia, od godz. 14 do 21 czyli krótko. Pytany o to czemu tak wcześnie zamyka, właściciel stwierdził, że o 21 wszyscy już są tak nawaleni, że nie ma sensu trzymać lokalu dłużej otwartego
Comment