Kolejny minibrowar Miskolca znajduje się ok. dwa przystanki autobusowe na wschód od uroczego minibrowaru Baráthegy. Tym razem już jest to typowy lokal gdzie jednak podaje się tylko i wyłącznie płyny -bez i alkoholowe. Trzy niewielkie pomieszczenia obsadzone przez kilku panów w średnio-starszym wieku, za barem róweśniczka bywalców nie rozumiejaca ni słowa po angielsku. Piwo tylko jasne w cenie 180 HUF (ok. 3 pln). No i wszystko byłoby fajne i klimatyczne gdyby nie to, że piwo było po prostu kiepskie. Lekko kwaśnawe z nieprzyjemnymi posmakami, które w miarę opróżniania kufla stawały się coraz bardziej nieznośne. Jeżeli inne nieczynne już minibrowary w Miskolcu warzyły podobne piwo, to wcale się nie dziwię że upadły...
Węgry, Miskolc, Kiss Tábornok u. 55, Gyertyános sörfőzde
Collapse
X
-
Węgry, Miskolc, Kiss Tábornok u. 55, Gyertyános sörfőzde
Piwna Praha-przewodnik po praskich lokalach z prawdziwym piwem
Przewodnik po miejscach gdzie warzy się i serwuje dobre piwo-Polskie Minibrowary
Piwne podróże po Czechach-Piwne Czechy
Polskie Minibrowary na FB - codziennie nowe informacje!Tagi: brak
-
-
Idąc, a raczej jadąc śladami Docenta, docieramy do przystanku Tancsics ter.
Tutaj jedziemy już wspólnie z linią tramwajową, V1 której przystanek na wysepce, znajduje sięna przeciwko sali knajpianej, i pijąc piwo entuzjaści komunikacji szynowej, mogą sobie robić fotki przez okno, nie odrywając się od szklanki.
Budynek baru, wygląda jak na mój gust, bardzo klimatycznie w stylu '' fine de siecle'', a lokal musi tu już istnieć wiele lat, zważywszy na osad, od dymu tytoniowego na ścianach..
Teren za budynkiem ogrodzony, a na przybudówce z tyłu napis ''browarek''.
Reklamy piwnej nie sposób przeoczyć, bo duże tablice z ofertami widac już z daleka, z ulicy.
Jakie to oferty?
Za litr jasnego 220 ft, a za litr ciemnego 330 Ft, czyli generalnie taniocha.
Wewnątrz za ladą, pani w średnim wieku zajęta rozmową z z jakimś jegomością.
Na pytanie o to, czy można zobaczyć browarek, nie podjęła w ogóle tematu.
Również na pytanie o szkło, podstawki, czy etykietki...
No cóż.
Piwo które nosi nazwe Zempleni, w tym dniu tylko jasne w ofercie.
Typowy lager niezły, wcale nie miał kwaśnych posmaków, i wchłaniał sie całkiem sympatycznie. Chociaż do piwa wcześniej konsumowanego z browarku Barathegy, się nie umywało.
Szkoda że nie było ciemnego.
Nie widzieliśmy firmowego szkła.
W knajpce prawie pusto, jedynie kilka osób zajęte graniem na automatach..
Dwie sale, które wręcz epatują chłodem, i pustką ..żadnego klimatu.
Może po południu jak jest więcej osób, atmosfera się ożywia.
Ciekawe jak smakuje ciemne piwo, bo jasne całkiem przyzwoite.
Cena za jasne nalewane to: 200 Ft, za 0.5, 130 za 0.3, i 90 za 0,2l.
Ciemne odpowiednio: 265,160,120 Ft.
Do zjedzenia, są przekąski typu leczo, flaki i pieczona kiełbasa, ale nie doświadczyliśmy tego organoleptycznie.
Dla tych co to wybierają wino też gratka, bo wytrawny Tokaj, kosztuje 530 Ft, za 1.5 l. Półsłodki za 650 Ft, (ok.10 zł) i w tej samej cenie, czerwone cuvee z regionu Gyongyos.
Dziwić się, że piwo czasem tam idzie w odstawke.
Lokal czynny od 6.00 - 21.00. Piękna godzina otwarcia dla tych, co to zespół suchej wargi miewają z rana..
Reasumując, piwo niczym sie nie wyróżniające, ale też bez jakiejś ciężkiej skazy na charakterze.
Może ktoś trafi kiedyś na ciemne..
-
-
Po kilku latach od ostatniej wizyty, znowu wskoczyłem tam na kilka chwil, co by stwierdzić jakieś zmiany.
Zmiany są i to nie tylko cen, bo to chyba normalne, chociaż biorąc pod uwagę pierwszy wpis Docenta z 2007 roku, podwyżka kufla jasnego o 60 gr. nie jest jakoś szczególnie bolesną dla kieszeni.
Zmienił się asortyment.
Przybyło sporo pozycji, chociaż w zdecydowanej większości to piwa smakowe.
Chili,dynia, wiśnia,banan,czekolada,śliwka, pigwa.
Z ""normalnych'' piw to jasny lager w wersji filtrowanej i niefiltrowanej, oraz 18* ciemny eliksir, na którego ostrzyłem sobie zęby, ale musiałem obejść się smakiem.
Spróbowałem za to czekoladowego, które nie było jakoś smakowo odjechane, i mogę go w zupełności polecić miłośnikom ciemniaków.
Widać że głównym rodzajem który jest sprzedawany, to jasny lager, i w sumie to nie może dziwić.
Browarek jest nastawiony głównie na sprzedaż w petkach, czemu służą ciekawe kraniki, z których można równocześnie napełniać dwie butelki.
Już wcześniej na puste petki nalepiane są naklejki a później tylko się nalewa do nich piwo.
Tym razem udało mi się dostać naklejki w formie nieużywanej, bez problemu.
Najtańsze piwa nalewane za 0.5 litra, to jasny Vilagos w cenie 220 Ft, natomiast najdroższe to Eliksir i Chilis za 380 Ft czyli jakieś niecałe 6 zł.
Eliksir to konkretne piwo, taki porter w wersji light, i to musi kosztować, ale żeby papryczki chili tak podrażały produkcje tego drugiego?
Jeśli chodzi o litrowe pety, to najtańsze jasne kosztuje 250 Ft a najdroższy Eliksir i Chilis 600 Ft.
Za każdą petke pobierana jest kaucja w wysokości 30 ft.
Lokal dalej w klimacie robotniczo- chłopskim, więc żadnej rewolucji piwnej tam nawet na kilometr nie czuć.
Przyjść, walnąć lufę ,przepić piwem, ewentualnie pograć w automaty albo w karty.
Klimaty których u nas już daaawno nie widziałem.
Wielki plus to zakaz palenia w miejscach publicznych obowiązujący na Węgrzech.
Nie trzeba wietrzyć ubrania po pobycie w knajpie.
Parę fotek z galeryjki:
Comment
-
-
Przemieściłem się tu (8.08.2017) zaraz po wizycie w browarku Baráthegy odległego o jakieś 2 km. Obecnie linia tramwajowa jest zmodernizowana i przedłużona aż do stacji kolei wąskotorowej Majláth, co po krótkim spacerze pozwala na dojazd bez korzystania z autobusu. Zmieniono również lokalizację przystanków i przy browarze Gyertyános tramwaje się obecnie nie zatrzymują. Nowe niskopodłogowe Škody obserwowałem siedząc sobie na zewnątrz u wejścia (przy okrągłych, ciężkich, metalowych stołach i takichż krzesłach), mając do wyboru widok w drugą stronę na zalesione wzgórza.
W środku salka z barem gdzie przy ściennych blatach można spożywać piwa na stojąco, obok druga z czarnymi ławami i wyglądającą jak wiejski płot boazerią, za nią kolejna w jasnym drewnie z oknami wychodzącymi na ulicę.
Obok baru tablica z etykietami 24(!) produkowanych tu piw, obok druga z obecnie dostępnymi lanymi do wypicia na miejscu, lecz jak się okazało niezbyt aktualna.
Jednak różnorodność jest złudna - tylko 4 z 24 to były z założenia piwa (w tym 2 to wersja Pilsa filtrowana i niefiltrowana), reszta to rozmaite smakowe z chyba całym przeglądem sklepu owocowo-warzywnego. Jednak jak zaobserwowałem z czym wychodzili klienci przybywający z PET-ami do napełnienia, to jednak te wynalazki mają powodzenie. Piwna rewolucja to chyba na razie na Węgrzech pojęcie znane pewnie paru tysiącom osób w Budapeszcie...
Byłem więc przekonany, że wypiję tu tylko 2 piwa:
- Pils (filtrowany) https://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=123123
- Barna https://www.browar.biz/forum/showpos...06&postcount=2
Jednak pani nalała mi jeszcze końcówkę
- Kazamata https://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=123124
i okazało się być najlepsze, więc wieczór zakończyłem dobrym piwnym akcentem.
Poza tym jak to na Węgrzech - kufle gołe, podkładek nie ma, więc z piwnych gadżetów jedynie etykiety.
Swoimi uzupełniłem w galerii wcześniejsze foty dryxa i bastiona (nie mam pojęcia dlaczego nie wyświetlają się tam jednocześnie??):
Last edited by dadek; 2017-09-27, 23:39.
Comment
-
-
Przygodę z węgierskimi browarami rozpocząłem dopiero w tym roku, a Gyertyános sörfőzde był drugim zaliczonym mikrusem. Wizyta w browarze połączona była z wcześniejszym zaliczeniem widokowej linii wąskotorowej do Garadny.
Minibrowar zlokalizowany jest zaledwie 700 metrów od początkowej stacji kolejki - Miskolc Dorottya utca.
Trafiłem na 2 rodzaje piwa lanego: Pilsa w cenie 250 HUF za pół litra i Meggy (wiśniowego, bardzo słodkiego jak ulepek) za 370 HUF.
Z olbrzymiej palety piw smakowych, nalewanych do PETek było dostępnych aż 16 z 21 oferowanych.
Degustację uskutecznialiśmy podobnie jak Dadek na zewnątrz, obserwując przejeżdżające tramwaje, nie wiedząc jeszcze że później w drodze do dworca zostaniemy spisani przez kanarów, gdyż powodowani piwami z Gyertyános sörfőzde zapomnimy o bożym świecie, a co dopiero o zakupie biletów
I jeszcze w kwestii przekąsek. Już nie po raz pierwszy na Węgrzech mogę powrócić do smaków dzieciństwa, tu bowiem słone paluszki, prażynki i temu podobne przegryzaki robione są tak jak u nas dawniej i mają dobry smak, bez żadnej chemii i sztucznych aromatów.
Tu zajadaliśmy się paluszkami za 120 HUFów.
Zdjęcia:
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pebejot Wyświetlenie odpowiedzi(...)nie wiedząc jeszcze że później w drodze do dworca zostaniemy spisani przez kanarów, gdyż powodowani piwami z Gyertyános sörfőzde zapomnimy o bożym świecie, a co dopiero o zakupie biletów
Comment
-
-
Kolejna wizyta po 5 latach, tym razem obyło się bez mandatu w tramwaju, choć znowu były kanary
Wizyta była związana z kolejnym przejazdem kolejką wąskotorową, tym razem pociągiem specjalnym do Mahoca, gdzie planowe pociągi turystyczne nie jeżdżą już od wielu lat.
W browarze na kranach były dostępne 3 piwa:
- Pils w cenie 280 / 370 / 480 HUF za 0,2 / 0,3 / 0,5 l.
- Pils niefiltrowany (w tych samych cenach)
- Wiśniowe - 500 / 650 / 850 HUF.
Przez pięć lat Pils podrożał zatem prawie o 100%, a wiśniowe aż o 130% !!!
Jak zwykle olbrzymi wybór piw smakowych w litrowych butelkach PET.
Tego dnia (26.08.2023) w Miszkolcu był upał 35 stopni, dlatego na dalszą drogę zaopatrzyłem się w dwie PET-ki z piwem Liczi, oraz Lodowym z anyżem. Plastiki poszły na pniu.
-
👍 2
Comment
-
Comment