Dzielnica Csepel, która znajduje się na wyspie, zdominowana jest przez blokowiska, i nic ciekawego tam nie ma.
Na szczęście jest także dzielnica willowa, o zupełnie sielsko-wiejskiej atmosferze, jakich nawet w dużych miastach na Węgrzech nie brakuje.
W ten ponury i deszczowy wieczór, brnąc przez kałuże uliczkami których stan jakościowy nie był wcale lepszy niż u nas, wzbudzaliśmy niezdrowe emocje wśród miejscowych psów, które chyba pierwszy raz słyszały taki dziwny język..
W jednym z domów, a w zasadzie w jego sporym garażu znajduje się minibrowar Rizmajer.
Niestety było już zamknięte i tylko duży zielony neon informował o tym.
Czynne jest: Pon- Pt 9.00- 16.00, a w Soboty 9.00-13.00.
W środku można kupić i napić się piwa.(widziałem to na zdjęciach)
Minibrowar powstal w 1994 roku.
Jego maksymalna dzienna produkcja to 650 litrów piwa.
Piwo jest rozlewane do beczek, jak i butelek o pojemności 0.5, 1,oraz 2 litry.
Robiony jest tylko jeden rodzaj- jasne 10.3*.
Rozwożone jest przede wszystkim do południowych dzielnic Budapesztu, ale i w bardziej odległych miejscach bywało przez nas widziane.
Doszłoby do tego, żebyśmy oblizali się smakiem, jednakże na szczęście tak się nie stało.
Dosłownie 200 metrów dalej, dokładnie na rogu gdzie zaczyna się ulica Szebeni, jest typowo osiedlowa knajpka ''Kapufa Sorozo''.
Czynna jest (jeśli wierzyć dosyć już wyblakłemu napisowi) od 5.30 (tak, tak, rano!) do 22.00.
To się nazywa dbałość o potrzebujących.
W środku kilka osób przy stoliczkach spożywających winko.
Jak to często bywa, wejście nieznajomych a i jeszcze mówiących w innym języku, powoduje chwilową śmiertelną cisze.
Miła pani oświeciła nam światło w drugiej salce w której nie było nikogo.
Tak więc mieliśmy sale tylko dla nas, co wykorzystaliśmy obłożeniem grzejnika naszymi przemoczonymi ubraniami.
Piwo w bezimiennym nalewaku, było tylko jedno, czyli szebeni Aszok.
Cena baardzo fajna 170 HUF za 0.5l.
Szkło czyste niestety, ( to znaczy bardzo dobrze że czyste, tylko chodzi że bez żadnego napisu, ani logo...)a w lodówce brak butelkowych z tego browarku.
Niestety piwo wyraźnie wodniste, chociaż z dosyć zaakcentowaną goryczką.
Inna sprawa, że po piwie węgierskim o ekstrakcie 10.3* nawet z minibrowaru, niewiele się spodziewałem, i w zasadzie oczekiwania sprawdziły sie 100%.
Link: http://www.rizmajersor.hu/
Na szczęście jest także dzielnica willowa, o zupełnie sielsko-wiejskiej atmosferze, jakich nawet w dużych miastach na Węgrzech nie brakuje.
W ten ponury i deszczowy wieczór, brnąc przez kałuże uliczkami których stan jakościowy nie był wcale lepszy niż u nas, wzbudzaliśmy niezdrowe emocje wśród miejscowych psów, które chyba pierwszy raz słyszały taki dziwny język..
W jednym z domów, a w zasadzie w jego sporym garażu znajduje się minibrowar Rizmajer.
Niestety było już zamknięte i tylko duży zielony neon informował o tym.
Czynne jest: Pon- Pt 9.00- 16.00, a w Soboty 9.00-13.00.
W środku można kupić i napić się piwa.(widziałem to na zdjęciach)
Minibrowar powstal w 1994 roku.
Jego maksymalna dzienna produkcja to 650 litrów piwa.
Piwo jest rozlewane do beczek, jak i butelek o pojemności 0.5, 1,oraz 2 litry.
Robiony jest tylko jeden rodzaj- jasne 10.3*.
Rozwożone jest przede wszystkim do południowych dzielnic Budapesztu, ale i w bardziej odległych miejscach bywało przez nas widziane.
Doszłoby do tego, żebyśmy oblizali się smakiem, jednakże na szczęście tak się nie stało.
Dosłownie 200 metrów dalej, dokładnie na rogu gdzie zaczyna się ulica Szebeni, jest typowo osiedlowa knajpka ''Kapufa Sorozo''.
Czynna jest (jeśli wierzyć dosyć już wyblakłemu napisowi) od 5.30 (tak, tak, rano!) do 22.00.
To się nazywa dbałość o potrzebujących.
W środku kilka osób przy stoliczkach spożywających winko.
Jak to często bywa, wejście nieznajomych a i jeszcze mówiących w innym języku, powoduje chwilową śmiertelną cisze.
Miła pani oświeciła nam światło w drugiej salce w której nie było nikogo.
Tak więc mieliśmy sale tylko dla nas, co wykorzystaliśmy obłożeniem grzejnika naszymi przemoczonymi ubraniami.
Piwo w bezimiennym nalewaku, było tylko jedno, czyli szebeni Aszok.
Cena baardzo fajna 170 HUF za 0.5l.
Szkło czyste niestety, ( to znaczy bardzo dobrze że czyste, tylko chodzi że bez żadnego napisu, ani logo...)a w lodówce brak butelkowych z tego browarku.
Niestety piwo wyraźnie wodniste, chociaż z dosyć zaakcentowaną goryczką.
Inna sprawa, że po piwie węgierskim o ekstrakcie 10.3* nawet z minibrowaru, niewiele się spodziewałem, i w zasadzie oczekiwania sprawdziły sie 100%.
Link: http://www.rizmajersor.hu/
Comment