Czas na kolejny browarek leżący kilkanaście minut jazdy pociągiem od Budapesztu.
Senna wieś, gdzie domy są poukładane zgodnie przy uliczkach na planie szachownicy,
Przypadkowo spotkana kobieta z dzieckiem, bez wachania wskazała nam jedną z nich.
Z przystanku kolejowego było pieszo zaledwie kilka minut drogi.
Pora okołobiadowa, więc mieszkańcy oddają się zapewne błogiemu lenistwu i tylko ujadanie psów informuje o tym że ktoś nieznajomy zapuścił się w tą okolice.
Dom jak dom, z tyłu widać nowo zbudowaną przybudówkę w której jak tylko mogę się domyśleć są urządzenia minibrowaru.
Przed bramą wjazdową stoimy chwile, mimo że widzi nas zapewne przez szybę osoba która kręci się w środku.
Nie chcą nas i tyle...
Po chwili zajeżdża gość samochodem i trzyma transporter z pustymi butelkami na wymianę.
Coś się nas pyta..
Mógł pytać się o wszystko.
Wydaje mi się, że wiedział o której ponownie się otwiera i patrzył na zegarek posłusznie stojąc.
Nie trwało długo i wyszła młoda dziewczyna która zamieniła mu puste szklane litrówki na nowe..
My też takie chcieliśmy, ale nie dostaliśmy ich.
Wydaje mi się że browarek ma te butelki szklane, w swoim jakby wewnętrznym obrocie, i każda bezpowrotna strata naraziła by ich na zakup nowych, więc tylko obracają nimi zamieniając na pełne.
Za to dostaliśmy gratis każdy po litrowym pecie, z piwem ''Brandecker'' bo taką nazwe nosi ichniejsze piwo.
Niestety na miejscu w Ecser nie ma możliwości spróbować piwa nalewanego, a i na pytanie, czy gdzieś np. w Budpeszcie można, też nie dano żadnej odpowiedzi potwierdzającej.
Tuż przy peronie przystanku kolejowego jest sklepik spożywczo-warzywny, gdzie dokupiliśmy kilka butelek w cenie 280 HUF, każda.
Warto było, bo na tym wyjeździe było to najlepsze piwo z minibrowaru węgierskiego, i chociaż sporo mu brakowało do np. czeskich, to było całkiwm przyzwoite, z dużą dozą goryczki, taką jaką powinien charakteryzować się porządny Pils.
Piwo, a wyrabiany jest tylko jeden rodzaj , jest co cieszy w wersji niepasteryzowanej i zawiera 3.5-4.5 % alk.
Browarek warzy swoje piwo od 1992 roku, i niech robi to dalej, bo warto...
Fotka: http://www.browar.biz/galeria.php?id=10904
P.S. Przy ew. wizycie prosić o czyste etykietki, bo te z butelki po ciężkiej walce z oddzieraniem, bo trudno to nazwać odklejaniem wyglądają jak po wojnie..
Senna wieś, gdzie domy są poukładane zgodnie przy uliczkach na planie szachownicy,
Przypadkowo spotkana kobieta z dzieckiem, bez wachania wskazała nam jedną z nich.
Z przystanku kolejowego było pieszo zaledwie kilka minut drogi.
Pora okołobiadowa, więc mieszkańcy oddają się zapewne błogiemu lenistwu i tylko ujadanie psów informuje o tym że ktoś nieznajomy zapuścił się w tą okolice.
Dom jak dom, z tyłu widać nowo zbudowaną przybudówkę w której jak tylko mogę się domyśleć są urządzenia minibrowaru.
Przed bramą wjazdową stoimy chwile, mimo że widzi nas zapewne przez szybę osoba która kręci się w środku.
Nie chcą nas i tyle...
Po chwili zajeżdża gość samochodem i trzyma transporter z pustymi butelkami na wymianę.
Coś się nas pyta..
Mógł pytać się o wszystko.
Wydaje mi się, że wiedział o której ponownie się otwiera i patrzył na zegarek posłusznie stojąc.
Nie trwało długo i wyszła młoda dziewczyna która zamieniła mu puste szklane litrówki na nowe..
My też takie chcieliśmy, ale nie dostaliśmy ich.
Wydaje mi się że browarek ma te butelki szklane, w swoim jakby wewnętrznym obrocie, i każda bezpowrotna strata naraziła by ich na zakup nowych, więc tylko obracają nimi zamieniając na pełne.
Za to dostaliśmy gratis każdy po litrowym pecie, z piwem ''Brandecker'' bo taką nazwe nosi ichniejsze piwo.
Niestety na miejscu w Ecser nie ma możliwości spróbować piwa nalewanego, a i na pytanie, czy gdzieś np. w Budpeszcie można, też nie dano żadnej odpowiedzi potwierdzającej.
Tuż przy peronie przystanku kolejowego jest sklepik spożywczo-warzywny, gdzie dokupiliśmy kilka butelek w cenie 280 HUF, każda.
Warto było, bo na tym wyjeździe było to najlepsze piwo z minibrowaru węgierskiego, i chociaż sporo mu brakowało do np. czeskich, to było całkiwm przyzwoite, z dużą dozą goryczki, taką jaką powinien charakteryzować się porządny Pils.
Piwo, a wyrabiany jest tylko jeden rodzaj , jest co cieszy w wersji niepasteryzowanej i zawiera 3.5-4.5 % alk.
Browarek warzy swoje piwo od 1992 roku, i niech robi to dalej, bo warto...
Fotka: http://www.browar.biz/galeria.php?id=10904
P.S. Przy ew. wizycie prosić o czyste etykietki, bo te z butelki po ciężkiej walce z oddzieraniem, bo trudno to nazwać odklejaniem wyglądają jak po wojnie..