Jest to bardziej punkt wyszynkowy samego browaru niż sam browar, choć głowy nie daję. Sprzętu nie widać. Mała salka z ogrodowymi stolikami i ogródek na zewnątrz przy wąskiej, ale mało ruchliwej ulicy. Salka dekorowana pracami zaprzyjaźnionej artystki Laury Venezia. 4 krany na nalewaku plus trzy na schladzarce. Kiedy byłem były trzy gościnne i dwa swoje piwa. Do tego lodówka. Niby można coś zjeść, ale nie próbowałem. Inni jedli. Ceny 4 ojro za małe i 5-6 za duże. Leją w noname glass, bez zaznaczonej pojemności.
Czynne jak zdecydowana większość taproomów od 18. I to jest bezpieczny czas by wyjść na miasto. Tu akurat punktualnie otworzyli, ale może dlatego, że kobieta za barem.
Update:
Sprzęt z pierwotnego miejsca gdzieś pomiędzy 2019 a 2020 został przeniesiony i stąd go nie widać.
Czynne jak zdecydowana większość taproomów od 18. I to jest bezpieczny czas by wyjść na miasto. Tu akurat punktualnie otworzyli, ale może dlatego, że kobieta za barem.
Update:
Jest to bardziej punkt wyszynkowy samego browaru niż sam browar, choć głowy nie daję. Sprzętu nie widać.