Warszawa - gdzie na i po piwo?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • tfur
    Major Piwnych Rewolucji
    🍼🍼
    • 2006.05
    • 1311

    #16
    istnienie ogromnej wyrwy na rynku jest tak rażąco oczywiste, że wierzyć się nie chce, iż przedsiębiorczy ludzie jej nie widzą. nie chcę dopatrywać się elementów teorii spiskowej, ale może jednak istnieje jakiś dodatkowy opór materii? oczywiście czekam, aż powstanie w wawie knajpa z prawdziwego zdarzenia, byleby to nie był kolejny sketch. zresztą, co tu gadać, w konsumpcji sukcesywnie przestawiam się na doming (czyt. dołming)
    Last edited by tfur; 2009-05-18, 20:10.
    veni, emi, bibi

    Comment

    • żąleną
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2002.01
      • 13239

      #17
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
      Brak jednej niszowej hurtowni w stolicy też mnie dziwi.
      A są w ogóle niszowe hurtownie piwa w naszym kraju?

      A dlaczego poza Warszawą ludziom chce się kopać z koniem - no cóż, nie wiem. Może jednak ten koń jest mniejszy. A może w Warszawie wolą iść po najmniejszej linii oporu i tylko liczyć kasę. Nie wiem, ale mam diabelną ochotę otworzyć i hurtownię, i knajpę.

      Comment

      • kopyr
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        • 2004.06
        • 9475

        #18
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedzi
        A są w ogóle niszowe hurtownie piwa w naszym kraju?

        A dlaczego poza Warszawą ludziom chce się kopać z koniem - no cóż, nie wiem. Może jednak ten koń jest mniejszy. A może w Warszawie wolą iść po najmniejszej linii oporu i tylko liczyć kasę. Nie wiem, ale mam diabelną ochotę otworzyć i hurtownię, i knajpę.
        No jak? A gdzie ja się zaopatruję? 101 piw Jaskólskiego to jest wręcz modelowy przykład, z tego co słyszałem hurt prowadzi Zofmar w Łodzi, Majex z Lublina, Sakmer z Krynicy, DARS z Lubina. To są często mali importerzy, którzy jakoś tam rozszerzają ofertę. Tradycyjna hurtownia handlująca wielką trójką, za coś takiego niech się nie bierze.

        No może rzeczywiście w tej Warszawie jest tak super, że nawet na zadupiu koncerny płacą ciężkie pieniądze byle mieć ich piwo w ofercie. Tylko coś nie chce mi się w to wierzyć.
        blog.kopyra.com

        Comment

        • Pankracy
          Major Piwnych Rewolucji
          🥛🥛🥛🥛🥛
          • 2007.10
          • 2801

          #19
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedzi
          A są w ogóle niszowe hurtownie piwa w naszym kraju?
          Chyba Zofmar z Łodzi by się klasyfikował. Ale jak słyszałem nie za bardzo chcą wchodzić na warszawskie podwórko.
          Last edited by Pankracy; 2009-05-18, 21:00.

          Comment

          • tfur
            Major Piwnych Rewolucji
            🍼🍼
            • 2006.05
            • 1311

            #20
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
            No może rzeczywiście w tej Warszawie jest tak super, że nawet na zadupiu koncerny płacą ciężkie pieniądze byle mieć ich piwo w ofercie. Tylko coś nie chce mi się w to wierzyć.
            no to dlaczego? statystyka jest bezwzględna. w wawie nie może być mniej ludzi z pomysłami niż gdzie indziej, bo tych z forsą jest tu więcej, niż przewiduje średnia krajowa. jednak opór materii. ale pewnego dnia masa krytyczna zostanie przekroczona i sypnie się jak z rękawa...
            veni, emi, bibi

            Comment

            • Pankracy
              Major Piwnych Rewolucji
              🥛🥛🥛🥛🥛
              • 2007.10
              • 2801

              #21
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tfur Wyświetlenie odpowiedzi
              no to dlaczego? statystyka jest bezwzględna. w wawie nie może być mniej ludzi z pomysłami niż gdzie indziej, bo tych z forsą jest tu więcej, niż przewiduje średnia krajowa. jednak opór materii. ale pewnego dnia masa krytyczna zostanie przekroczona i sypnie się jak z rękawa...
              Coś jednak już się dzieje w Warszawie.

              Byłem ostatnio na Ząbkowskiej. W Łysym Pingwinie był lany Konstancin.
              W sąsiednim Po 2 Stronie Lustra w jednej lodówce przegląd: Ambera i Ciechana. W drugiej jedną półkę zajmowała nawet Fortuna Czarne. Tylko że z nalewaka wciąż po promocyjnej cenie (w stosunku do regionalnych i zagranicznych piw butelkowanych w lodówkach) standardowa oferta GŻ.
              Last edited by Pankracy; 2009-05-18, 21:16.

              Comment

              • tfur
                Major Piwnych Rewolucji
                🍼🍼
                • 2006.05
                • 1311

                #22
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pankracy Wyświetlenie odpowiedzi
                Byłem ostatnio na Ząbkowskiej. W Łysym Pingwinie był lany Konstancin.
                a to ci dopiero! bardzo mnie cieszy ta wiadomość. pingwin to przyjemny lokal, dla mnie zwykle rozbiegówka przed składem, choć to 'zwykle' nie ma wielkiego zagęszczenia...
                veni, emi, bibi

                Comment

                • flood
                  Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                  • 2008.06
                  • 182

                  #23
                  Tu na forum, jeśli sie nie mylę już było parę dyskusji o otwieraniu lokalu, min. na Tarchominie, gdzie obecnie mieszkam ( po przenosinach z okolic budki przy Madalińskiego;-). Mamy 2 lub 3 knajpy na wale - nikt nie chce brać "niszowych" piw - a otwarcie kolejnej to spore jednak koszty na start, a co za tym idzie - duże ryzyko później. Sam już parę razy przemyśliwałem temat - sklepu, może z małą knajpką - tylko wciąż jest to dłuższa inwestycja - o niewiadomym powodzeniu. Bo w takiej dzielnicy jak mieszkam, lepiej pójdzie jednak koncerniak. A może ja nie dostrzegam potencjału?

                  pzdr
                  flood

                  Comment

                  • Pankracy
                    Major Piwnych Rewolucji
                    🥛🥛🥛🥛🥛
                    • 2007.10
                    • 2801

                    #24
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika flood Wyświetlenie odpowiedzi
                    Tu na forum, jeśli sie nie mylę już było parę dyskusji o otwieraniu lokalu, min. na Tarchominie, gdzie obecnie mieszkam ( po przenosinach z okolic budki przy Madalińskiego;-). Mamy 2 lub 3 knajpy na wale - nikt nie chce brać "niszowych" piw - a otwarcie kolejnej to spore jednak koszty na start, a co za tym idzie - duże ryzyko później. Sam już parę razy przemyśliwałem temat - sklepu, może z małą knajpką - tylko wciąż jest to dłuższa inwestycja - o niewiadomym powodzeniu. Bo w takiej dzielnicy jak mieszkam, lepiej pójdzie jednak koncerniak. A może ja nie dostrzegam potencjału?

                    pzdr
                    flood
                    Tarchomin mimo, że jest osiedlem, które cały czas się rozwija wciąż pozostaje niczym innym jak wielką sypialnią Warszawy. W dodatku jest położony peryferyjnie.
                    Lokal taki powinien być zlokalizowany na obszarze dawnej gminy Warszawa-Centrum. Niekoniecznie w dzielnicy Śródmieście (gdzie czynsze są najwyższe), ale np. na: Starym Mokotowie, Starej Pradze, Starej Ochocie, Saskiej Kępie czy Grochowie.

                    Comment

                    • flood
                      Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                      • 2008.06
                      • 182

                      #25
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pankracy Wyświetlenie odpowiedzi
                      Tarchomin mimo, że jest osiedlem, które cały czas się rozwija wciąż pozostaje niczym innym jak wielką sypialnią Warszawy. W dodatku jest położony peryferyjnie.
                      Lokal taki powinien być zlokalizowany na obszarze dawnej gminy Warszawa-Centrum. Niekoniecznie w dzielnicy Śródmieście (gdzie czynsze są najwyższe), ale np. na: Starym Mokotowie, Starej Pradze, Starej Ochocie, Saskiej Kępie czy Grochowie.
                      Ale nie odbieraj nam prawa do dobrej knajpy;-). Z tej sypialni wyjazd nie jest najprostszy ( wciąż nie powstała linia metra Nowodwory;-)) - a wracając do domu o 18ej, 19ej ( jak większość) nie chce się specjalnie daleko odjeżdżać z domu ( czas na przejazd).
                      Nawet w przyzwoitym klubie bilardowym do wybory jest Ż, T i W - tylko(.

                      Podpowiem - jakby ten lokal miał jeszcze ogródek dla dzieci... to klientela murowana;-)

                      pzdr
                      flood

                      Comment

                      • Wujcio_Shaggy
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2004.01
                        • 4628

                        #26
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika flood Wyświetlenie odpowiedzi
                        (...) wciąż nie powstała linia metra Nowodwory;-) (...)
                        I nie powstanie, przynajmniej w najbliższym półwieczu Ale będzie tramwaj.
                        I podejrzewam, że knajpa z dobrym piwem tamże miałaby szanse się utrzymać. Sypialnia sypialnią - ale dość duża (z 50 tys.?) i powoli stająca się samodzielną dzielnicą.

                        Acz z punktu widzenia browaru, oczywiście ważniejszy byłby punkt w okolicach centrum, najlepiej w jakimś "rozrywkowym" rejonie. Trochę w sumie mnie dziwi, że w tym całym "zagłębiu lokali" na tyłach Nowego Światu nic takiego nie ma... Kiedyś był Ciechanów w Baraku/Melynie - ale to lokal na tyle specyficzny, że całkiem niemiarodajny

                        Luka (może jeszcze nie wyrwa) na rynku jest na pewno, ale w odróżnieniu od innych miast, w Warszawie są, wydaje mi się, trudniejsze "warunki brzegowe", czyli wyższe koszty i wyższy próg nakładów, które trzeba ponieść w celu uruchomienia takiego przedsięwzięcia.

                        Gdyby swego czasu nie zlikwidowano ogródków nadwiślańskich, jestem pewien, że już od 2-3 lat spokojnie działałyby tam lokale z Ciechanem czy Konstancinem. Sezonowo co prawda - ale mógłby być to impuls do otwarcia lokalu całorocznego...
                        Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                        Browar Szlachecki w Warszawie (działalność zawieszona)

                        @WujcioShaggy Wuj na Twitterze, czasem coś napisze nawet

                        Comment

                        • flood
                          Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                          • 2008.06
                          • 182

                          #27
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wujcio_Shaggy Wyświetlenie odpowiedzi
                          I nie powstanie, przynajmniej w najbliższym półwieczu Ale będzie tramwaj.
                          Wiem,

                          ta linia metra reklamowała mieszkania jak się tam w 2000 roku przenosiliśmy z Mokotowa;-)

                          I podejrzewam, że knajpa z dobrym piwem tamże miałaby szanse się utrzymać. Sypialnia sypialnią - ale dość duża (z 50 tys.?) i powoli stająca się samodzielną dzielnicą.
                          .

                          I przy obecnej komunikacji - mało komu się chce ruszać do city. A do letnich ogródków - latem trudno się wbić mimo komarów jak ruskie czołgi, lub fińskie komary;-)

                          Acz z punktu widzenia browaru, oczywiście ważniejszy byłby punkt w okolicach centrum, najlepiej w jakimś "rozrywkowym" rejonie.
                          Nie jestem obiektywny - ale wydaje mi się że w centrum to jest gdzie pójść. Fakt, że poziom cen jest zaporowy.

                          trudniejsze "warunki brzegowe", czyli wyższe koszty i wyższy próg nakładów,
                          To się właśnie tyczy zdania wyżej - tworzy to zaporowy poziom cen

                          Gdyby swego czasu nie zlikwidowano ogródków nadwiślańskich
                          Tarchomin ma już dwa, w porywach do trzech. Może lokalnie po tej stronie się to odrodzi

                          pzdr
                          flood

                          Comment

                          • Wujcio_Shaggy
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2004.01
                            • 4628

                            #28
                            Trzy ogródki to akurat: KP, GŻ i CP. Odrodzenie "lokalne" jest raczej wątpliwe. Jakiś przyzwoity lokal, to może jeszcze, ale nie ogródek...
                            Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                            Browar Szlachecki w Warszawie (działalność zawieszona)

                            @WujcioShaggy Wuj na Twitterze, czasem coś napisze nawet

                            Comment

                            • Pancernik
                              Pułkownik Chmielowy Ekspert
                              🥛🥛🥛🥛🥛
                              • 2005.09
                              • 9793

                              #29
                              Jako tzw. element napływowy pozwolę sobie trochę pospekulować.
                              W (pod-)warszawskich sypialniach dużą część mieszkańców/noclegowiczów stanowi także taki "element". Wiele tych osób, zwłaszcza młodszych, jest jeszcze na etapie "napinania się", i nie wypada im iść na jakieś dziwne, lokalne piwo. To kwestia mentalności i pewnie jeszcze z jednego pokolenia. Ci ludzie całe życie są w biegu, nie mają czasu zastanowić się nad aromatem i smakiem tego, co piją. Ci ludzie pasą oczy reklamą, a jak trafią na świeże piwo z GŻ czy CP, to ono jest zimne, ładnie bąbelkuje i gasi pragnienie. I wystarczy. Rodzice tych ludzi doceniają smak piw, bo oni go PAMIĘTAJĄ, i im się już tak bardzo nie spieszy...
                              Poza tym, w warszawskich knajpach spora część obrotu to "faktury", i znowu - nie wypada iść z byznesowym gościem na lokalne piwo, bo może mu nie smakować i pomyśli, że ktoś chce na nim oszczędzić, oferując mu coś dziwnego zamiast "Ż".
                              To pisałem ja, częściowo zasymilowany element napływowy, od poniedziałku do piątku krawaciarz, ale taki trochę mniej zalatany .

                              Comment

                              • rohozecky
                                Major Piwnych Rewolucji
                                🍼🍼
                                • 2008.11
                                • 1840

                                #30
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pancernik Wyświetlenie odpowiedzi
                                Jako tzw. element napływowy pozwolę sobie trochę pospekulować.
                                W (pod-)warszawskich sypialniach dużą część mieszkańców/noclegowiczów stanowi także taki "element". Wiele tych osób, zwłaszcza młodszych, jest jeszcze na etapie "napinania się", i nie wypada im iść na jakieś dziwne, lokalne piwo. To kwestia mentalności i pewnie jeszcze z jednego pokolenia. Ci ludzie całe życie są w biegu, nie mają czasu zastanowić się nad aromatem i smakiem tego, co piją. Ci ludzie pasą oczy reklamą, a jak trafią na świeże piwo z GŻ czy CP, to ono jest zimne, ładnie bąbelkuje i gasi pragnienie. I wystarczy. Rodzice tych ludzi doceniają smak piw, bo oni go PAMIĘTAJĄ, i im się już tak bardzo nie spieszy...
                                Poza tym, w warszawskich knajpach spora część obrotu to "faktury", i znowu - nie wypada iść z byznesowym gościem na lokalne piwo, bo może mu nie smakować i pomyśli, że ktoś chce na nim oszczędzić, oferując mu coś dziwnego zamiast "Ż".
                                To pisałem ja, częściowo zasymilowany element napływowy, od poniedziałku do piątku krawaciarz, ale taki trochę mniej zalatany .
                                Myślę, że masz dużo racji,w Stolycy i okolicach występuje wyjątkowo duże natężenie zjawisk, które uniemożliwiają spokojne picie normalnego piwa.
                                ... a poza tym twierdzę, że SAB Miller winien zostać zniszczony.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X