Wzięło mnie na wpis o tym jak źle zrobiony jest świat
Jest we Wrocławiu kilka centrów knajpianych.
Wiadomo:
- Rynek ( z przyległościami )
- nasyp
- Włodkowica
- nawet pasaż Niepolda można od biedy tu wcisnąć
A okolice Wzgórza to praktycznie pustynia - mimo wielkiego potencjału. Aż człowieka ściska na myśl, że można by się na wiosnę napić porządnego piwa z kufla i patrzeć na miasto z góry zamiast co najwyżej siedzieć w tym samym miejscu na brudnym murku i sączyć z butelki.
Ze dwa tygodnie temu napatoczyłem się przypadkiem z boku Wzgórza na drzwi, które wyglądały na knajpiane. Było zamknięte. Teraz w necie znalazłem wpisy lokalu jazzowego który z wielkim entuzjazmem otworzono ( chyba właśnie tam ) z pół roku temu. I lokalu chyba już nie ma ( strona nie działa ). A cała konstrukcja budowli idealnie się nadaje na lokale inne niż wszędzie. Ktoś wie dlaczego zamknęli to jazzmiejsce i dlaczego jesteśmy skazani na klub go-go albo drałowanie do Rynku?
Jest we Wrocławiu kilka centrów knajpianych.
Wiadomo:
- Rynek ( z przyległościami )
- nasyp
- Włodkowica
- nawet pasaż Niepolda można od biedy tu wcisnąć
A okolice Wzgórza to praktycznie pustynia - mimo wielkiego potencjału. Aż człowieka ściska na myśl, że można by się na wiosnę napić porządnego piwa z kufla i patrzeć na miasto z góry zamiast co najwyżej siedzieć w tym samym miejscu na brudnym murku i sączyć z butelki.
Ze dwa tygodnie temu napatoczyłem się przypadkiem z boku Wzgórza na drzwi, które wyglądały na knajpiane. Było zamknięte. Teraz w necie znalazłem wpisy lokalu jazzowego który z wielkim entuzjazmem otworzono ( chyba właśnie tam ) z pół roku temu. I lokalu chyba już nie ma ( strona nie działa ). A cała konstrukcja budowli idealnie się nadaje na lokale inne niż wszędzie. Ktoś wie dlaczego zamknęli to jazzmiejsce i dlaczego jesteśmy skazani na klub go-go albo drałowanie do Rynku?
Comment