Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika yoda79
Wyświetlenie odpowiedzi
Małe zyski są w całej „branżuni”, zarówno w hurcie jak i w sklepach, w browarach „jest różnie”, owszem, parę browarów zaczęło OSTATNIO nieźle zarabiać, niektórzy kosztem …
Ale ogólne spostrzeżenie jest proste : jest Was (pasjonatów piwa rzemieślniczego) po prostu za mało, aby sklepy specjalistyczne mogły się prawidłowo rozwijać na tak wczesnym etapie tzw. piwnej rewolucji przy tak mocnej (i coraz mocniejszej) konkurencji marketów i sieci delikatesów (prognozuję, że to one przejmą piwną rewolucję w kolejnych etapach, eliminując małe sklepy specjalistyczne).
Cała reszta to już sprawy indywidualne, niektórzy otwierają sklepy zakładając kilka pierwszych lat strat przy wielusettysięcznych inwestycjach ….. Cóż, można i tak, jak nie ma innych pomysłów na biznes …
U mnie pojawiły się inne pomysły, inne perspektywy, z czego się cieszę, bo szkoda by mi było tak wiele lat poświęcić na tak niepewny biznes.
Jak napisał wpadzio (bardzo lubię cytować jego wpisy) trzeba zdążyć „obskoczyć cały świat”, a podróże kosztują …..
Praca w Hong Kongu jest wielokrotnie cięższa niż w Polsce (coś o tym wiem, bo już tam pracowałem) , zresztą o pracy za granicą wielu mogłoby zapewne dużo powiedzieć, ale parafrazując przysłowie : „ po dobrej pracy dobry odpoczynek”.
Comment