Byłem dzisiaj, potężny wybór piw rodzimych, dużo piw z Frankonii.
W sklepie można spotkać ciekawych ludzi . A z piw szczególnie ucieszył mnie komplet piw z Pivovarii radomskiej. Dzięki Ahumba za informację.
Uwaga na przerwę w pracy sklepu między 12:00 a 15:00, w okolicy nawet nie ma gdzie przeczekać przy kawie, nie mówiąc o piwie.
Uwaga na przerwę w pracy sklepu między 12:00 a 15:00, w okolicy nawet nie ma gdzie przeczekać przy kawie, nie mówiąc o piwie.
Atrakcji w okolicy bynajmniej nie brakuje. Nie trzeba stać jak kołek pod sklepem pół godziny, godzinę albo dwie. Można się poszwendać po okolicy. Już kilka z nudów sobie obejrzałem co nieco gdy się okazało, że sklep mimo końca popołudniowej przerwy był zamknięty.
Oto krótki spacerownik po okolicy:
A. Odchamić się pójść można:
1) MHPRL
2) Królikarnia
B. Zobaczyć zakątki historii najnowszej Warszawy:
1) Dom gen. Jaruzelskiego gdzie co roku odbywa się manifestacja i nocne czuwanie z okazji rocznicy stanu wojennego. Ikara 5
2) Dzwon Pokoju, a właściwie stupę japońską gdzie wisiał i skąd go skradziono w biały dzień na oczach przechodniów i mieszkańców okolicznych bloków. Dzwon Pokoju
C. Po podziwiać architekturę warszawska w mikro skali:
1) Ulica Bukowińska - na skarpie drapacze chmur, pod skarpą pozostałości zapyziałej wiochy. Mój ulubieniec to "wieżowiec majcher" (Bukowińska 22B). Blok ma taką ostrą krawędź że można by na niej coś ciąć.
2) Skrzyżowanie Wilanowskiej i Puławskiej - czego tam nie ma. Przekrój architektury i kultury. Stare rudery, jakieś budy, bloki z wielkiej płyty, trochę socrealizmu i szklanych biurowców. Nawet megakościół w stylu modernistycznym jest (Domaniewska).
Można tez pójść coś zjeść i się napić. W okolicy jest chyba z jedna pizzeria. Przy pętli autobusowej jest też zdaje się jakaś knajpa.
Wszystko w odległości max. 10 minut spacerkiem od Pejzażowej.
Zajrzałem dziś, sklep otworzył się o 15.20 ale nic to, chciałem sobie kupić Konstancin i popróbować jak tam z ich formą, potem wpadł jeszcze znajomy z podobnym pomysłem. Spotkaliśmy się wieczorem i usiedlismy do piwa. Z 3 butelek Mazowieckiego NP dwie były z datą 24.01
Oczywiście zorientowałem sie dopiero w domu, pan Arek słowem nie wspomniał, że piwo jest po terminie. Gdyby nie to, ze mieszkam na drugim końcu miasta to bym wrócił do sklepu i chlapnął te butelki na ladę
Przykro mi ale przestanę robić tam zakupy. Przeżyłem wysokie ceny, przeżyłem płynne godziny otwarcia, myślałem, że po poprzednich kłopotach z terminami własciciel poszedł po rozum do głowy, niestety jak widać nic się nie zmieniło.
Nie mam problemu z alkoholem. Mam problem z pieniędzmi na alkohol.
Miałem tak trzy tygodnie temu. Z 21 kupionych piw trafiły mi się 3 po terminie i odkryłem to dopiero w domu. Na szczęście wszystkie były dobre, bo inaczej chyba bym jednak tam wrócił.
Pewnie kiedyś znowu tam zajrzę, ale tym razem będę patrzył uważnie.
No tak, widziałem w sklepie znajomą twarz ale nie skojarzyłem kto zacz :]
Ooo, to ja Ciebie zupełnie przegapiłem, sklep jest przecież malutki. Ja byłem zaraz po otwarciu po południu - był jeszcze jeden klient ale nikogo więcej nie widziałem, chowałeś się za skrzynkami?
A Mazowieckie poszło w kanał, niestety to piwo nawet krótko po terminie nie nadaje się do picia
Nie mam problemu z alkoholem. Mam problem z pieniędzmi na alkohol.
Wszedłem jak już płaciłeś i od razu podążyłem na koniec sklepu. W sumie to jestem mały i niepozorny, łatwo mnie przegapić
Mam teraz poważny dylemat z moimi zakupami. Jakby to było dla mnie to pal licho, ale gościom zepsute piwo podawać nie wypada. Ech, trzeba będzie jutro zrobić kolejne zakupy w innym sklepie, gdzieś gdzie zwracają uwagę na daty przydatności do spożycia...
Dopiero co był temat o wymarzonej knajpie w Warszawie, może założymy o wymarzonym sklepie?
Comment