Warszawa, Pejzażowa 2 lok. U-2 (Mokotów), Rodzinka Bis

[domaluj]

[..] W końcu typowe dziadowanie jest powszechne.
Żałosne jest to, że są ludzie, którzy usprawiedliwiają ten proceder. [...]

To jest właśnie w tym najgorsze. Polskie dziadostwo. Nieistotne jest czy piwo doleżakowało czy nie. Istotne jest to, że koleś łamie prawo i ma na to przyzwolenie społeczne. Tym gorzej, że to przyzwolenie ludzi - nazwijmy ich piwoszami.

I siedź kliencie cicho, bo jeszcze sklep zamkną, albo lepiej jego właściciela w pierdlu, gdzie jego miejsce.

Nigdy w tym kraju nie będzie dobrze, w żadnej dziedzinie, póki z uśmiechem na twarzy będzie można łamać prawo.

[domaluj]

[...] Jak nie łapiesz takich rzeczy to faktycznie czytaj uważnie etykiety.

Rozumiem, że Jesteś specjalistą w każdej dziedzinie?
Czy idziesz kupić cybanty, czy posypkę do pupy niemowlaka wiesz o nich wszystko i znasz dokładną specyfikację? Nie potrzebujesz oczywiście rady sprzedawcy, żadnej informacji?

Gdybym chciał na każdym kroku uważać, że ktoś mnie załatwi, to bym został komandosem.

[dipeone]

Moim zdaniem piwa po terminie powinny być oddzielone od reszty piw oraz odpowiednio oznaczone. Wtedy wszystko byłoby dobrze i kupujący świadomie godziłby się na zakup piwa przeterminowanego. W końcu to właściciel sklepu ma obowiązek dbać o to by wyeksponowane produkty miały właściwą datę przydatności.

[VASYL]

Wreszcie jakiś post sensownie napisany, bez niepotrzebnych emocji. Brawo dla kolegi.

[chemmobile]

Moim zdaniem piwa po terminie powinny być oddzielone od reszty piw oraz odpowiednio oznaczone. Wtedy wszystko byłoby dobrze i kupujący świadomie godziłby się na zakup piwa przeterminowanego. W końcu to właściciel sklepu ma obowiązek dbać o to by wyeksponowane produkty miały właściwą datę przydatności.

Bzdury pleciesz i tyle. Prawo zabrania sprzedaży przeterminowanych produktów spożywczych pod karą grzywny lub ograniczenia wolności. Przytoczony wcześniej przeze mnie fragment ustawy jasno to określa.
Właściciel ma obowiązek przestrzegać prawa i koniec. I nie chodzi tu o czepianie się gościa, który ma na półce piwo przeterminowane o 5 dni. Tu mamy przypadek polskiego cwaniaczka, który prawdopodobnie świadomie przetrzymuje piwo po terminie przez kilka miesięcy, aby zarobić te kilkadziesiąt groszy na nieświadomym kliencie (czytaj: czeka na jeleni). Jeżeli ma problem z planowaniem zatowarowania, to niech zaprzyjaźni się choćby z kalkulatorem, długopisem, kartką papieru. Jakby chciał pozbyć się towaru tuż przed terminem przydatności, to np. obniżyłby ceny i odpowiednio wyeksponował taki towar.

[volodos]

Jeszcze trzeba by wspomnieć o tym, że mamy różnicę między "należy spożyć przed" oraz "najlepiej spożyć przed". Na piwie zazwyczaj jest to drugie - co oznacza, że można sprzedawać po terminie.

[chemmobile]

Brawo volodos! Właśnie odkryłeś jak obejść ustawę o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Tysiące przedsiębiorców (w tym właściciel Rodzinki Bis) są ci wdzięczne

[Tomekk78]

Co przydatności do spożycia to także jestem zdania, że przeterminowane piwa powinny być oddzielone od reszty i przecenione. Chcesz kupuj. Nie to nie. Twój wybór. Rodzinka to jednak poniekąd sklep specjalistyczny i na dodatek na uboczu. Mam wrażenie, ze przypadkowe osoby trafiają tam rzadko. Te co tam kupują częściej, z reguły wiedzą co nieco o piwie, więc nie ma tam dla nich takich niespodzianek. Czy też, jak kto woli min. Zatem nie nazywaj mnie "Masonie" sekciarzem, bo z nazwy ktoś mógłby ciebie raczej to niej podciągnąć

A czytać etykiety trzeba w każdym sklepie, ponieważ niezależnie czy jest to hiper, super czy inny market albo też sklep osiedlowy wszędzie mogą się trafić towary po terminie i nieraz sprzedającemu trudno to po prostu ogarnąć. Można dyskutować czy sprzedaje coś takiego świadomie czy też nie. Jeśli wiesz, że w danym sklepie jest w/w zwyczaj i ci to nie odpowiada to po prostu tam nie kupuj. Proste.

P.S. Niektórzy mogą się śmiać z długo leżakowanych piw lecz porter jest tu chyba najlepszym przykładem. Czym różni się niedawno wypuszczony Ciechan Grudniowy od opisanego przykładu? Chyba tylko ceną bo za butelkę Ciechana trzeba zapłacić ponad 10 zł , a nie 2,5 zł, jak tutaj ...

[Tomekk78]

Aha nie chciałem nikogo oczywiście obrazić, ale to Mason zaczął

[Ahumba]

Co przydatności do spożycia to także jestem zdania, że przeterminowane piwa powinny być oddzielone od reszty i przecenione.

Czy Ty rozumiesz, co to znaczy, że prawo czegoś zabrania??

Oddzielić sobie możesz w domu. Sprzedawać nie można.

No ale sorry już było tu kilka tematów, które wyraźnie wskazują, że w Polsce obowiązuje wśród większości prawo Kalego. Jak nie pasuje to można je łamać.

[Tomekk78]

Ktoś już o tym wspomniał, że na piwach z reguły jest informacja najlepiej spożyć przed, więc możemy dyskutować czy jest to zgodne z prawem czy nie.

Nie zrozumcie mnie źle, nie bronię "Rodzinki" bezwarunkowo. To nie jest obrona Częstochowy, ale najlepiej zgnoić fajny sklep i w ogóle go zamknąć. W Warszawie i okolicach (zwłaszcza na Bemowie) mamy tak dużo podobnych, że po co nam on... Jeśli Ahumba ma pomysł na sklep i zaoferuje ciekawe ceny to chętnie go odwiedzę. Zobaczymy, jak będzie u Ciebie. Pozdrawiam

[chemmobile]

Ktoś już o tym wspomniał, że na piwach z reguły jest informacja najlepiej spożyć przed, więc możemy dyskutować czy jest to zgodne z prawem czy nie.

A tobie Bozia rączki i klawiaturę poplątała czy też masz internet po 100 zł za 1 MB danych? Dla takich jak ty mam tłumaczenie łopatologiczne. Rano podałem tytuł ustawy, a tu znajdziesz jej tekst:
Ustawa z dnia 25 sierpnia 2006 r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia
W art. 3, pkt. 7 znajdziesz definicję "data minimalnej trwałości"
a w pkt. 47 "termin przydatności do spożycia"
Pkt. 7 odnosi się do formuły "najlepiej spożyć przed". Zatem to producent ustanawia datę, do której prawidłowo przechowywany środek spożywczy zachowuje swoje właściwości, a nie właściciel Rodzinki Bis. Wynika z tego jeszcze jedna sprawa. Jeśli kupię u jegomościa przeterminowane piwo i okaże się ono zepsute, to ten 20-groszowy cwaniaczek podpada pod artykuł 97 ww. ustawy:

art. 97, ust. 1. Kto produkuje lub wprowadza do obrotu
środek spożywczy zepsuty lub zafałszowany,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo
pozbawienia wolności do roku.
art. 97, ust. 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się przestępstwa określonego
w ust. 1 w stosunku do środków spożywczych
o znacznej wartości,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 3.

Masz jeszcze jakieś cenne uwagi i przemyślenia?

[Ahumba]

Jeśli Ahumba ma pomysł na sklep i zaoferuje ciekawe ceny to chętnie go odwiedzę. Zobaczymy, jak będzie u Ciebie. Pozdrawiam

Ahumba nie musi mieć pomysłu na sklep, bo Ahumba potrafi sobie sam uwarzyć piwo i takie jakie chce i nie musi zwracać uwagi na daty, bo nie wprowadza ich do użytku.

[iron]

Co przydatności do spożycia to także jestem zdania, że przeterminowane piwa powinny być oddzielone od reszty i przecenione. Chcesz kupuj. Nie to nie. Twój wybór. Rodzinka to jednak poniekąd sklep specjalistyczny i na dodatek na uboczu. Mam wrażenie, ze przypadkowe osoby trafiają tam rzadko. Te co tam kupują częściej, z reguły wiedzą co nieco o piwie, więc nie ma tam dla nich takich niespodzianek. Czy też, jak kto woli min. Zatem nie nazywaj mnie "Masonie" sekciarzem, bo z nazwy ktoś mógłby ciebie raczej to niej podciągnąć

A czytać etykiety trzeba w każdym sklepie, ponieważ niezależnie czy jest to hiper, super czy inny market albo też sklep osiedlowy wszędzie mogą się trafić towary po terminie i nieraz sprzedającemu trudno to po prostu ogarnąć. Można dyskutować czy sprzedaje coś takiego świadomie czy też nie. Jeśli wiesz, że w danym sklepie jest w/w zwyczaj i ci to nie odpowiada to po prostu tam nie kupuj. Proste.

P.S. Niektórzy mogą się śmiać z długo leżakowanych piw lecz porter jest tu chyba najlepszym przykładem. Czym różni się niedawno wypuszczony Ciechan Grudniowy od opisanego przykładu? Chyba tylko ceną bo za butelkę Ciechana trzeba zapłacić ponad 10 zł , a nie 2,5 zł, jak tutaj ...

Tym się różni, że był leżakowany w browarze i browar bierze na siebie odpowiedzialność za warunki dotychczasowego leżakowania, jakość wypuszczonego produktu i bezpieczeństwo jego umiarkowanego spożywania, dając mu termin przydatności do spożycia po wprowadzeniu do obrotu...

Miałem się już w tym temacie nie wypowiadać, bo moje zdanie o Panu Arku i jego praktykach, a także zachwycie co poniektórych cieszących sie z możliwości nabycia piwa które NIE MA PRAWA być wprowadzone do obrotu już w tym temacie wyartykułowałem, no ale skoro nie widzisz podstawowej różnicy, to postanowiłem nieść kaganek oświaty

P.S. To chyba najdłuższe zdanie podrzędnie złożone jakie napisałem

[Reventador]

Widzę że rozgorzała dyskusja, w sumie na temat nie nowego już zjawiska jakie występuje w tym sklepie. Z racji tego że mam blisko, kupuję tam już od dawna i kilka razy naciąłem się na piwo wyraźnie (tzn. więcej niż kilka dni, czasami nawet kilka miesięcy) przeterminowane.

Praktykę tę uważam oczywiście za niedopuszczalną, tym nie mniej są sklepy, które potrafią mieć w tej kwestii odpowiednie, profesjonalne podejście (obniżenie ceny, odpowiednia informacja). Tu tego niestety od początku nie było. Obecnie, oczywiście zawsze sprawdzam datę i w razie wątpliwości, odkładam z powrotem do lodówki (jeśli się da, to robię to ostentacyjnie ). Obawiam się jednak że dopóki będą klienci na mocno przeterminowane piwo, ten proceder będzie trwał... a szkoda bo jeśli chodzi o zaopatrzenie, sklep jest naprawdę w porządku.