tylko co to za przyjemność kupowania browara jak musisz za każdym razem przyglądać się butelce - a czasami daty te są mocno ukryte - np na lubelskim ledwo czytelne na kapslu... zauważyłem dopiero w domu....
Problem polega na tym, że przeterminowane/przecenione piwa nie są odpowiednio oznaczone tak, by nikt nie miał wątpliwości co do tego, na co się decyduje. (...)
Tym właściciel strzeliłby sobie w kolano. Prawo zabrania sprzedaży produktów przeterminowanych. W razie kontroli Inspekcji Handlowej -miałby facet pozamiatane.
Mam rozwiązanie palącego problemu piw przeterminowanych!
Ustawić lodówkę za ladą, gdzie będą wyłącznie przeterminowane piwa, sprzedawane na specjalne życzenie klienta. Oficjalnie nie będą w sprzedaży, stojąc poza zasięgiem klientów - ten sposób przypadkowy klient nie natnie się na piwo po terminie ważności.
Dla bezpieczeństwa - lepiej niech tego nie robi. Skąd może wiedzieć, czy klient świadomie zakupiwszy przeterminowane piwo, nie doniesie do Inspekcji Sanitarnej? (sorki, za pomyłkę w poprzednim moim poście)
Wprowadzanie do obrotu środka spożywczego po upływie terminu przydatności do spożycia podlega karze aresztu, ograniczenia wolności lub grzywnie - mówi o tym Ustawa o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Właściciel Rodzinki bis balansuje na cienkiej linie - w końcu trafi się ktoś, kto nie podaruje Mu tego typu praktyk....
Ustawić lodówkę za ladą, gdzie będą wyłącznie przeterminowane piwa, sprzedawane na specjalne życzenie klienta.
Tam za ladą nie ma już dawno miejsca. Zresztą w całym sklepie jest bardzo ciasno. To jest punkt zawalony po sufit: butelkami, skrzynkami, kartonami. To był jeszcze niedawno zwykły, mały osiedlowy spożywczak, który po moim pierwszym rekonesansie i nie chwaląc się mojej informacji zamieszczonej na browar.biz w krótkim czasie się przebranżowił i stał sklepem specjalistycznym w związku z dużym zainteresowaniem klienteli tylko jednym asortymentem.
Być może przyjdzie mu się zrebranżowić, bo już kilku moich znajomych, którzy przez pół miasta jeździli tam kupować piwa, postanowiło dać sobie spokój właśnie z powodu wielu przeterminowanych piw w ofercie.
Nie oszukujmy się, to nie jest tani sklep, więc jeśli mam tam jechać z lupą, żeby sprawdzać wszystkie daty, to trochę mi się odechciewa. Inna sprawa, że gdyby ceny były niższe, być może problemu z przeterminowaniem by nie było.
Gdyby zniknęła Rodzinka-Bis, to co by zostało ? Na pewno narzekania , że nie ma gdzie kupić takiej różnorodności wyboru za niewygórowaną cenę. Jeśli ta Rodzinka-Bis jest taka zła, to proszę o informację o sklepach , które mają porównywalny asortyment piw regionalnych.
Gdyby zniknęła Rodzinka-Bis, to co by zostało ? Na pewno narzekania , że nie ma gdzie kupić takiej różnorodności wyboru za niewygórowaną cenę. Jeśli ta Rodzinka-Bis jest taka zła, to proszę o informację o sklepach , które mają porównywalny asortyment piw regionalnych.
Po pierwsze - ceny wcale nie są takie niewygórwane
Po drugie - jest blaszak na Broniewskiego, gdzie nie ma jazd z piwem przeterminowanym
Po trzecie - jakbym nie był leniwy, to sam bym pana zakapował - sprzedawanie piw przeterminowanych ze zniżką to naprawdę niezła chu..nia - przeceny, to się robi, gdy zbliża się termin przydatności do spożycia, a nie po tym terminie...
Po czwarte - po terminie to Pan nie ma prawa nawet oddac piwa - oddanie by było najuczciwsze - wszak produkt już utracił status produktu, ale nadal jest niezgodne z prawem...
Ostatnia zmiana dokonana przez iron; 2010-07-27, 22:51.
bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
Rock, Honor, Ojczyzna
Może gdyby pan Arek nie robił sobie 3-4 godzinnej siesty, czyli raz na zawsze uregulował stałe i normalne godziny otwarcia, to znalazłby więcej klientów i tym samym szybciej upłynniałby towar? Do tego kontrola terminów i akcje promocyjne na piwa ze zbliżającym się terminem. Dodałbym jeszcze co najmniej 10% obniżkę marży...
Może mu ktoś te pomysły podsunie przedstawiając jako kontrargument nasłanie kontorli?
Ponoć sam tu nie zagląda, więc potrzebny jest posłaniec z "dobrą radą"
Tylko do czego zmierzamy?
Przyjdzie kontrola, przywalą mu karę, sprzedawca w końcu uzna że nie ma sensu dokładać do interesu, wycofa się z części asortymentu piwnego albo po prostu zamknie sklep i kupno piw np. z browarów Zodiak, Gościszewo, Koreb itd. w W-wie znowu będzie graniczyło z cudem.
Mimo marży i przeterminowanych piw powinniśmy raczej chuchać i dmuchać na ten sklep.
Spełniając "obywatelski obowiązek" doniesienia o nieprawidłowościach możemy mieć znowu zawężony wybór piw regionalnych.
Joli nie ma co porównywać, bo tam marże już dawno oszalały (wiem, wiem- powodem czynsz za lokal w centrum W-wy).
Najlepszym chuchaniem i dmuchaniem będzie uświadomienie sprzedawcy po jak cienkim lodzie stąpa. Dziwne gdyby nie był tego świadomy, ale może właśnie potrzebuje trochę krytyki klientów? A i dobrych rad nigdy nie za wiele.
Byłem dzisiaj w Rodzince i udzieliłem kilku dobrych rad Panu Arkowi. Generalnie jest świadomy tego co mu grozi. Trochę to dziwne bo jak sam mówi może zająć się czymś innym. Szkoda gdyby taki sklep zniknął z warszawskiej piwnej pustyni. Twierdzi, że informuje klientów o piwach "po dacie".
Cześć,
mam taki niecny plan odwiedzin wszystkich browarów restauracyjnych w Polsce, tylko problem stanowi ustalenie ich kompletnej listy. Już myślałem, że mi się to udało i takich miejsc jest 109, ale w zeszły weekend byłem w Giżycku i okazało się, że tam również jest minibrowar...
Nie bez szczypty złośliwości mówi się, że "belgia" (czytaj. belgijskie piwa) jest nudna. Jednym z pierwszych piw belgijskich, które w dawnych czasach wypiłem i całkowicie nie zrobiło na mnie wrażenia to był Duvel. Piwo w takim samym stylu jak to, które opisuję. Kupiłem (albo...
Comment