Zajechałem dziś rowerem, wracając z pracy, z zamiarem zakupu czegokolwiek piwnego (łącznie miałem ponad 60 km w nogach). Sklep położony na całkowitej wsi, cudów nie oczekiwałem. A tymczasem w środku oprócz standardowej oferty koncernowej na górnej (prawie pod sufitem) półce bogata oferta Ciechana i Lwówka, Racibórz, Krakowiak, trochę standardowych Czechów (Kozel itp.) wszystko w dobrych cenach. A w środku zieleniła się etykieta Rowing Jacka (po 5.40! - cena standardowa). Dowiedziałem się też, że pojawiają się Pinty w podobnych cenach. Jutro ma być kolejna dostawa to zwizytuję.
Piwa w lodówkach, pólka jest tylko wystawowa.
Do tego przesympatyczny właściciel, z którym ucięliśmy sobie pogawędkę przy Rowing Jacku. Z rozmowy wynikało, ze oferta jest rozwojowa. Klientela jest, bo obok Podkowa Leśna, Milanówek a i sama Owczarnia nie wypadła sroce spod ogona.
Wreszcie sklep z tanim dobrym piwem rzut beretem (no może z roweru) od domu.
Piwa w lodówkach, pólka jest tylko wystawowa.
Do tego przesympatyczny właściciel, z którym ucięliśmy sobie pogawędkę przy Rowing Jacku. Z rozmowy wynikało, ze oferta jest rozwojowa. Klientela jest, bo obok Podkowa Leśna, Milanówek a i sama Owczarnia nie wypadła sroce spod ogona.
Wreszcie sklep z tanim dobrym piwem rzut beretem (no może z roweru) od domu.
Comment