Browar na Jurze, [Pinta] Dyniamit

[Pendragon]

Piwo gotowe do oceny

[volodos]

Zdegustowane w Białej Małpie w Katowicach. Świetne piwo. Moim zdaniem zbalansowane jak należy, czuć "dyniowość", dużo korzennego aromatu i sporą goryczkę. Do tego nie jest ciężkie. Gratulacje!

[żąleną]

Ja czułem prawie wyłącznie goździki, całość faktycznie nieco grzańcowa, jak pisał Iron w innym temacie. Na pewno jeszcze raz spróbuję, żeby ugruntować wrażenia.

[Shedao]

To piwo jest genialne, świetnie zbalansowane, pije się wyśmienicie.

Opinia może niezbyt elokwentna, ale jestem po 7 Dyniamitach, więc zrozumiecie

polecam!!!

[vibrakiller]

ja tam zadnej sporej goryczki nie czulem, ale moze taki dzien bo po dyniamicie wypilem jeszcze imperium i jakos goryczka mnie nie trafila:P poza tym pierwsze skojarzenie dyniamitu to ewidentny grzaniec. nie moje klimaty ale wypilem ze smakiem.

[jacer]

piana: drobna, gęsta, opada trochę za szybko,
kolor: pomarańczowy, mętne,
zapach: goździki, ziele angielskie, przyprawy,
smak: gęste, treściwe, mocno goździkowe, goryczka na dobrym poziomie, bardziej przyprawowa niż chmielowa, smaczne,
wysycenie: ok.

Po dwóch Dyńkach trzeba było zrobić przerwę na coś innego, trzecie by już męczyło.

P.S 2 stoją dwie laski przed knajpą i obserwuja plakat z Dyniamitem
- patrz to piwo ma 16,5 % alk
- no, rzeczywiście było jakieś dziwne

[canigggia]

P.S 2 stoją dwie laski przed knajpą i obserwuja plakat z Dyniamitem
- patrz to piwo ma 16,5 % alk
- no, rzeczywiście było jakieś dziwne

Aż dziw, że nie padły na pysk po degustacji

PS. Poza tym wkurzacie, robicie smaka, a ja muszę czekać na butelczynę

[Pendragon]

Śmiejecie się z panienek, a ja taką sytuację widziałem nie jeden raz u płci przeciwnej. I nie byli to smarkacze. Dodać do tego picie piwa z sokiem i komplet gotowy. Chociaż nie, jeszcze nie widziałem faceta pijącego piwo przez słomkę, ale pewnie jeszcze zobaczę.

[Gringo]

... jeszcze nie widziałem faceta pijącego piwo przez słomkę, ale pewnie jeszcze zobaczę.

Wystarczy w ciepły dzień około południa przejść się ulicą Mariacką w Katowicach. Wtedy knajpy uliczne są oblegane przez studentów którzy mają "okienko". Zobaczysz całą masę facetów pijących piwo z sokiem przez słomkę. Może nadciąga nowa rewolucja piwna

[legart]

Piwo świetne - cierpkie, wytrawne z goryczką raczej z przypraw niż z chmielu (ja wyczułem goździki, imbir).

[sowiet]

Odczucia widzę w większości przypadków podobne do moich. Dużo przypraw, mocno wyczuwalny goździk w zapachu i smaku. Nie jestem znawcą, jednak mi goryczka wydawała się dość tępa, męcząca.
Mnie osobiście zmęczył już jeden Dyniamit i choć piwo z pewnością ciekawe, to nie przypadło mi do gustu...

[iron]

To skoro Żą powoływał się na mój wpis w innym temacie, to go tu wklejam:
"Dyniamit to już inna sprawa - piwo sądząc po wcześniejszych odłonach Pinty mocne, dla odmiany tym razem słodkawe, z przyprawami jeb...mi narząd smaku, niestety bez śladu goryczkowego chmielowego kontrapunktu...

Nie znam stylu, jesli tak powinien smakować to nie moja bajka - taki grzaniec z Harnasia, tyle, że na zimno."

[Els]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Herbaciano-bursztynowy. Pomarańczowe refleksy. leciutko mętne. [5]
Piana: Wysoka, gęsta, drobna.Opadając zostawia wyraźny ślad na ścianach. [5]
Zapach: Przyprawy. Na pierwszym miejscu chyba gałka muszkatołowa ze szczyptą cynamonu. Lekkie słodowe nuty. Niezbyt intensywny. [4.5]
Smak: Wspaniały. Zupełnie inny niż wszystkie dotychczas pite przeze mnie piwa, ale tak musi być skoro to pierwsze moje dyniowe. Piwo treściwe, lekko słodkawe. W tle czuć rzeczywiście smak dyni ale zdominowany przez przyprawy. Gorycz nie chmielowa - wynikająca ze wspomnianej gałki muszkatołowej, imbiru i cynamonu trochę drapie w gardle. Początkowo stwierdziłam, że nie da się go wypić więcej niż jedno ale drugie weszło mi bardzo gładko i miałam ochotę na trzecie. Bardzo mi smakowało. [5]
Wysycenie: W porządku. [5]
Opakowanie: Ta dyniowa etykietka według mnie najlepsza z nowego wzornictwa Pinty. Ja jednak cały czas jestem fanką pierwszego. [4.5]
Uwagi: Porównanie go do grzańca Harnasia jest obrazą i policzkiem dla Pinty.

Moja ocena: [4.8]

[lucifuge]

Nie będę obiektywny. Zwyczajnie nie lubię goździków. Czekam na kolejna produkcje.

[MLT]

Piwo nie w moim typie, ale ciekawe i z przyjemnościa wypiłem. Czuć dużo korzennych smaków, troszkę słodyczy, a potem w drugim tle zostaje solidna goryczka. Wysycenie bez zarzutu, piana ok (do końca piwa na szklance zostają "obręcze"). Kolor? Tu mam kłopot bo w PDSL było dość ciemno, a wzrok już nie ten.