Nie odstawiłem pod łóżko W piwnicy nie trzymam, bo ktoś by znalazł i sobie przywłaszczył, a pod łóżkiem bezpiecznie moze jutro wypije, dzisiaj bedzie zlaty hrad :P
Kolor: pomarańczowy, ciemnożółty, mętny pod koniec od drożdży [4] Piana: Na początku sycząca, drobnopęcherzykowa, wysoka. Później tworzy się już tylko obrączka, która szybko opada. [2.5] Zapach: Cytrusy, brzoskwinia, goździk. Aromat słodki. [5] Smak: Głównie słodowy, owocowy, czuć posmak drożdży, ale i też alkohol.
Piwo jest trochę zbyt słodkie, przez co pod koniec traci pijalność. No i alkohol potrafi bujnąć nieźle. [4] Wysycenie: Zbyt wysokie, wpływa również na zmniejszenie pijalności. [2.5] Opakowanie: Nie wyróżnia się na półce, minimalistyczna etykieta. Duży plus za podanie obszernego opisu piwa na kontretykiecie. Minus za to, że nie podano, iż jest to tripel. [4] Uwagi:
Warka do ósmego maja 2014. Alkoholowość nienachalna, mocne owoce, w szczególności brzoskwinie i jabłka i do tego kwaśność. Chyba nie jest zepsute, ale tym bardziej nie jest smaczne. Mocno drapie w gardło. Przypomina w smaku tanie wino z gatunku tych gorszych zmieszane z kompotem.
Przez ostatni rok stało w ciemnej piwnicy w stałej temperaturze 16,7 st.
Ostatnia zmiana dokonana przez WojciechT; 2013-12-11, 21:29.
Wybrałem z kontry "świeże i owocowe"... nie jest źle...
Ale piany po chwili nie ma ani grama, na szkle także. 20-30 sekund i zero.
Brzoskwiniowo - jabłkowy posmak faktycznie jest... potem odbija podstawa słodowa...
Nawiązania do kompotu też mogę przyjąć... taki jak babcia robiła, z suszonych owoców... może dawała goździk?
Zapach lekko stęchły w pierwszym niuchu... potem niewiele lepiej
No wielu oleje takie piwo za takie pieniądze... ale co najmniej raz warto spróbować...
Attached Files
Ostatnia zmiana dokonana przez Javox; 2013-12-21, 17:05.
Kolor: (można uznać że) złoty, mętny, pasuje mi. [5] Piana: Do minuty jest, zachowuje się jak w coli, znika w oczach. [1.5] Zapach: Wielo - owocowy + alkohol. Nic więcej. [3.5] Smak: Mocne owoce (gruszki, brzoskwinie, jabłka), drożdże i karmel, jest też alkohol ale dobrze wkomponowany w całość, powodujący rozgrzewający efekt, nie odrzuca wódczany posmak jak w innych piwach. Całość jest słodkawa. [4.5] Wysycenie: Niskie. [4] Opakowanie: Standard Komes, pod ten gatunek można ciekawiej pokombinować. [3] Uwagi: Najlepsze wg mnie z Komesów (oprócz czwórniaka którego jeszcze nie piłem). Przypomina troszeczkę Koniec Świata z Pinty. Ogólnie dobre i wiele triplów rodem z Belgii może się schować. Tylko piany brak.
Kolor: Ciemnożółty, bursztynowo-złoty. Nieklarowne. [5] Piana: Sycząca, na początku obfita i dosyć gęsta, acz po chwili opada w dosyć szybkim tempie pozostawiając kożuszek na powierzchni. [3.5] Zapach: Szampańsko-winny z owocami. Do tego dochodzi alkohol. [3] Smak: Na początku zaskoczyło mnie cierpkością. Całkiem treściwe, na pierwszym planie słodycz i owoce, głównie brzoskwinia, do tego dochodzi lekki kwasek i niestety całkiem wyraźny alkohol kojarzący się z szampanem. [3.5] Wysycenie: Ciut za wysokie. [3] Opakowanie: Tu nie mam się do czego przyczepić. Butelka zwrotna, klasyczne, estetyczne wzornictwo, podane najistotniejsze informacje. Samo piwo wchodziło w skład zestawu Komesów z dołączonym eleganckim pokalem wydanym na 125-lecie browaru. [5] Uwagi:
Kolor: Ciemna złocista, lekko mętna. [3.5] Piana: Średnie i drobne pęcherzyki, na początku wysoka, szybko zniknęła [2.5] Zapach: Głównie słodowy, z nutami owocowymi, rześki choć intensywny [3] Smak: Mocno słodowy, lekko kwaskowe, co nadaje rześkości, treściwe . Niestety, wyczuwalny jest alkohol. [3] Wysycenie: Bardzo wysokie, za czym nie przepadam [2] Opakowanie: Lipna naklejka jakby gimnazjalista w ramach zaliczenia zaprojektował [2] Uwagi: Jako amator mocnego piwa dosłownie rzuciłem się na Komesa z zawartością 9 proc. Alkoholu przy 19. procentowym ekstrakcie. Niestety „bije” alkoholem, zaś goryczka jest słabo wyczuwalna. Jak na tripla – słabo. Spodziewałem się czegoś więcej. Nie powala też etykieta. Ogólnie - średniak w swojej klasie.
Wersja najświeższa - ta z żabkowej promocji, z datą 3.06.15 zdecydowanie lepsza od tej, którą do tej pory piłem, czyli pierwszej. Już na świeżo smakuje całkiem nieźle, alkohol całkiem dobrze ukryty, sporo owoców, trochę belgijskich fenoli, słodycz nieprzesadzona. Wygląd też niczego sobie - bardzo ładna piana i barwa cieszą oko i zachęcają do picia.
Jedyne co trochę przeszkadza to lekki rozpuszczalnik.
Wreszcie można powiedzieć, że to piwo ma coś wspólnego z Belgią. Pije się przyjemnie, mimo sporej mocy. Warto kupić kilka na leżakowanie.
Warka do 21.05.2015:
Wcześniej piwo piłem dwa razy (warka pierwsza i druga lub trzecia) i obie były słabe.
Poprawa jest ogromna. Alkohol dobrze ukryty, objawia się lekką nutą szampańską. W aromacie głównie estry owocowe i aromaty drożdżowe (chlebowe, brak aromatów chmielowych, którymi browar chwali się na etykiecie ). W smaku głownie górno-fermentacyjne nuty owocowe. Piwo wypiłem z przyjemnością co, po doświadczeniach z pierwszych warek, było zaskoczeniem.
Do piw trapistów jeszcze daleko, ale browar (jeśli chodzi o tę warkę) wstydzić się nie musi.
Ostatnia zmiana dokonana przez zohan666; 2014-01-06, 12:47.
Ja również wypiłem dopiero co wersję z Żabki, data długa, identyczna jak u przedmówców. Piwo baaaardzo smakowało, chyba najlepsze w tym roku, co prawda krótkim ale jednak. 4.50zł + kaucja, zdecydowanie polecam.
Don't trust nobody, It will cost you much too much
Beware of the dagger, It caress you at first touch
O, all small creatures, It is the twilight if the gods
Nie wiem jak poprzednio smakowało to piwo, ale po przychylnych opiniach ostatniej warki dla Żabki sam zakupiłem dwie butelczyny. Jedną właśnie piję, a druga do leżakowania.
Piana rzeczywiście obfita, redukująca się z czasem do małego pierścienia i zostaje do końca, zostawia nierówne ślady na szkle. W zapachu głównie owoce, ale też zapach kojarzący się z tanim jabolem. Efektu wow nie ma W smaku natomiast również owoce, nie za słodkie. Co do alkoholu to ukryty, ale jak ktoś wspominał coś jak w szampanie i nie bardzo mi to podchodzi.
Reasumując, fanem nie zostanę, ale wypić można - raz. Poczekam ze spokojem, aż to drugie poleżakuje i nabierze wytrawności, bo może być chyba tylko lepiej : )
Porter Bałtycki Bourbon Oak to edycja limitowana jednego z najlepszych porterów bałtyckich na świecie
– leżakowana z płatkami dębowymi z beczek po amerykańskiej whiskey.
Piana - trochę na początku potem z trzaskiem znika do zera.
Lacing...
Drewno Amburana z Boliwii. Jak doczytałem ta roślina daje efekt podobny do bóbu Tonka.
.
Piana - na początku przy nalewaniu potem szybko nic.
Lacing - nic.
Gaz - mini.
Barwa - pod mocne światło rubin czerwony. ...
Nie bez szczypty złośliwości mówi się, że "belgia" (czytaj. belgijskie piwa) jest nudna. Jednym z pierwszych piw belgijskich, które w dawnych czasach wypiłem i całkowicie nie zrobiło na mnie wrażenia to był Duvel. Piwo w takim samym stylu jak to, które opisuję. Kupiłem (albo...
Comment