Artezan, Dziadek Mróz

[Pendragon]

Piwo gotowe do oceny

[baania]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Piwo jest prawie idealnie czarne. Dopiero jak w kielichu zostaje go niewiele, to posiada brązowe przebłyski. [5]
Piana: Przy otwieraniu butelki wyskoczyła jak oszalała, ale w szkle rozpłynęła się w oczach. Miała kolor kremowo-brązowy. Bardzo nietrwała. [2]
Zapach: Najmocniejsza strona piwa. Intensywnie owocowy (śliwki i wiśnie), lekko kawowy. Czuć alkohol, ale sprawia przyjemne wrażenie. Jak się skupię, to można trochę chmielu wyczuć, ale jest na tyle delikatny, lub na tyle przykryty pozostałymi zapachami, że jest to symboliczna składowa zapachu. [5]
Smak: Dobry. Czuć słodkość, kawę i owoce. Po kilku łykach również czuć gorzką czekoladę. Całość, pomimo wysokiego ekstraktu, sprawia wrażenie orzeźwiającego piwa. Mimo wszystko jest gęste, ale nie zalepia. Piwo jest bardzo młode, podejrzewam, że za pół roku będzie jeszcze smaczniejsze. [4]
Wysycenie: Niskie, może nawet bardzo niskie. Wg mnie sprzyja pijalności. [5]
Opakowanie: Butelka z krzywą etykietą. Ale etykietę przyklejałem sam, więc to moja wina. 5 punktów za to, że mogłem mieć chwilę rozrywki, etykietując sobie piwo. [5]
Uwagi: Fajne piwo, warto spróbować. Mam jeszcze 2 butelki, które sobie poleżakują i zobaczymy jak za kilka miesięcy będzie smakować. Polecam.

Moja ocena: [4.3]

[baania]

Zdjęcie butelki i piwa:

[Marusia]

Piana: Przy otwieraniu butelki wyskoczyła jak oszalała, ale w szkle rozpłynęła się w oczach. Miała kolor kremowo-brązowy. Bardzo nietrwała. [2]

Wygląda to na typowy objaw przegazowania, za pół roku możesz mieć granaty

[baania]

Ciekawe, bo piwo jest nisko nagazowane.

[jacer]

Widać dofermentowało po zabutelkowaniu.

Nisko nagazowane, bo cały gaz uciekł podczas otwierania.

[Marusia]

To właśnie typowy objaw przegazowania - cały gaz poszedł "na raz", przy otwarciu, zamiast zostać w piwie. Dlatego też i piana słaba.

[baania]

To zaczynam się martwić. Planowałem piwo otworzyć po 6 i 12 miesiącach, a wychodzi na to, że może tyle nie wytrzymać. Czy trzymanie w lodówce da większą szanse na przechowanie bez eksplozji?

[jacer]

Moneta na kapsel i upuścić gaz.

[Marusia]

Oczywiście - w niskiej temperaturze drożdże górnej fermentacji wstrzymają się od pracy O ile to górne zostały dodane do refermentacji. Mogło się zdarzyć, że w jednej butelce zgromadziło się za dużo dobra, inne będą OK, zatem bez paniki

[TomX]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Nieprzenikniona czerń. [5]
Piana: Mimo wysiłków barmanki nie powstała nawet ciągła warstewka a tylko cienki pierścionek przy brzegach szklanki. Te kilka rachitycznych bąbelków miało ciemno brązowy kolor i utrzymało się do samego końca konsumpcji. Niemniej na tym polu klapa totalna. [1.5]
Zapach: Intensywny. Palone słody, pumpernikiel, kawa. w tle lekko=a nuta alkoholu. Bardzo przyjemny. [5]
Smak: Pierwsze co czuję po wzięciu Dziadka do ust to niesamowita oleistość, gęstość, to piwo jest treściwe jak cholera! Co do smaku: Na pierwszej linii ciemne słody objawiające się smakiem pumpernikla, orzechów, suszonych śliwek i lekką słodyczą. Jest też charakterystyczna dla nich kwaskowatość. Po przełknięciu gardło rozgrzewa posmak szlachetnego alkoholu - nie nachalny spirytus ale właśnie zacny trunek. W ustach długo pozostaje posmak kawy zbożowej. Po ogrzaniu w piwie ujawniła się nuta popielna. Co od razu zwraca uwagę: piwo jest słabo goryczkowe, balans zdecydowanie przesunięty w stronę słodu, za to te 0,5 pkt. mniej. [4.5]
Wysycenie: Praktycznie nie występowało w mojej szklance. Piło się jak likier. Brak gazu nie utrudniał konsumpcji, ale choć odrobina więcej przydałaby się dla stworzenia piany. [2.5]
Opakowanie: Krakowska Strefa Piwa, piwo w szklance no-name. Lokal przyjemny, więc i ocena wysoka. Trochę szkoda, że nie ma gadżetów w stylu szklanki, podstawki itp. aczkolwiek potrafię to wybaczyć takiemu mikrusowi. Za to były koszulki (bardzo gustowne, wg. mnie) no i 1/3 składu osobowego browaru na miejscu [4.5]
Uwagi: Piwo jest warte spróbowania i bezsprzecznie pyszne, ale są jeszcze szczegóły wymagające dopieszczenia. Brak gazu nie dyskwalifikuje, akurat temu piwu duże nasycenie zdecydowanie by nie służyło (moim zdaniem), szkoda tylko zupełnego braku piany. Nie znam się na technicznej stronie wyszynku piwa z beczki, więc nie wiem jaki wpływ na to mógł mieć fakt, że moje piwo to była pierwsza szklanka nalana z dopiero co podpiętej beczki. Inna kwestia to brak goryczki. To mnie autentycznie zawiodło.
Summa summarum, bardzo dobre piwo, taki "porter na sterydach". W smaku nie zdradza swojej mocy, ale w głowie czuć te 10 %. Warto było spróbować, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś powstanie druga, bardziej nachmielona warka.

Moja ocena: [4.3]

[tomolek]

A czy nie jest też tak, że wysoka zawartość alkoholu nie sprzyja pianie?

[jacer]

A czy nie jest też tak, że wysoka zawartość alkoholu nie sprzyja pianie?

Nie jest.

[żąleną]

A to ciekawe, bo kilkakrotnie widziałem na forum wypowiedzi, że tak właśnie jest.

[jacer]

W moim RISie 24Blg piana była bardzo obfita, wzorcowa wręcz, nie chciała opadać. Podobnie mam z mocnymi belgami.

Być może słabe nachmielenie ma wpływ na słabą pianę.