Kolor: Bursztynowo-miedziany, mocno mętny. Jest dobrze. [5] Piana: Początkowo jest obłędnie wysoka, nalewanie trwa strasznie długo, co zresztą widać na zdjęciu. Później opada do centymetrowej warstwy i ładnie osiada na ściankach. Tu też świetnie. [4.5] Zapach: Przede wszystkim jest za słaby, o wiele za słaby jak na 15°. Czuć bardzo wyraźny aromat gotowanych warzyw, tak zwany DMS, a poza nim niemal żadnych przyjemnych nut zapachowych, może leciutką owocowość. [2] Smak: Tu też nie czuć, że to 15°. Jest słodowość, ale za słaba. Za mało treściwości, zbyt wyraźny DMS. Goryczka sympatyczna, lekka. Gdyby reszta elementów była zgodna z założeniami, świetnie by je dopełniała. W posmaku lekka chlebowość i poza goryczką jest to jedyny plus. [2] Wysycenie: Potężne, jak w coli… [3] Opakowanie: Czerwona etykieta pasuje do nazwy, ale jest naklejona krzywo i niestarannie, zadziera się z boku. Nie wiem też, dlaczego nazwa jest po angielsku. Tradycyjne dla tego "browaru" błędy interpunkcyjne i stylistyczne. [2] Uwagi: Pite 6 stycznia 2013 r.
To nie piwo, to mdła zupa warzywna.
Nie wyczułem żadnych warzyw. Raczej aromaty słodowo-biszkoptowe. Piwo treściwe, z zaokrągloną goryczką, ciekawe, choć w drugiej fazie zdradzające pewne mankamenty.
Ocena tego piwa nie powinna być, jak myślę, pochodną opinii o pierwszych warkach Antidotum. To samo dotyczy Prawdziwego Pilznera.
Żeby było jasne: nie piłem ich piw z debiutanckich warek i postanowiłem, wbrew zdecydowanej większości forumowych opinii, zaryzykować. Nie wiem, jak z tym warkami było, ale po degustacji myślę, że albo są to różne piwa, ale krytyka jest wynikiem dziwnych upodobań.
2800 nowe piwa opisałem na forum
Moja "kolekcja" wypitych piw zagranicznych na koniec listopada 2023 r. liczy 13147 piw z 181 krajów
Kolekcja jest na stronie https://sites.google.com/view/sibarh-galeria/galeria
Żałuję, że nie trafiłem na nuty słodowo-biszkoptowe, a na okropny DMS. Piwo było świeże, w sklepie stało w lodówce, u mnie przed spożyciem też, więc coś jednak jest nie tak i nawet piwa z tej samej warki potrafią być mocno nierówne. Taki poziom kiepsko świadczy o twórcach.
Niestety, po skosztowaniu ( wiekszość powędrowała do zlewu ) wyrobów z serii "Prawdziwy ...", skusiłem się na Amber Lagera. Kolejne rozczarowanie - w zapachu kiszona kapusta, w smaku to samo plus jakieś słodko-kwaśne klimaty
Nigdy więcej !!!
Warka z datą przydatności do 27.02.13.
Hm, ja mam dobre doświadczenia z ich piwami (zakupionymi w Lublinie w sklepie na Kalinowszczyźnie). Dwa razy i dwa razy uznałem je za bardzo przyzwoitą produkcję. I to niekoniecznie na przekór opiniom forumowym. Czasem może warto podejść do piwa bez uprzedzeń. Na pewno daleki byłbym od wylewania do zlewu. I to zarówno pilsa z warki przedświątecznej, jak i ambera.
Piwa wylądowały w zlewie bo nie nadawały się do picia. Daleki jestem od czepiania się czy flekowania kogoś bez powodu. W przypadku Antidotum cztery próby - i za każdym razem z tym samym ( niestety ) żałosnym skutkiem.
Trzy piwa, kupowane w odstępach tygodniowych w tym samym sklepie, przechowywane w lodówce, z tej samej warki. Pierwsze, wbrew oczekiwaniom nawet mi smakowało, na tyle, że zakupiłem kolejne. Nie zabił mnie DMS, nie poraziło wysycenie, co do nut i posmaków nie jestem dobry w przelewaniu z języka na "papier", więc się nie będę rozwodził. Podsumowując... nic co piękne nie trwa wiecznie Trzecia butelka to kwas, kiszonka czyli powrót do korzeni. Poczekam na kolejną warkę Lagera lub następny wymysł z Antidotum, nie można się poddawać, raz na jakiś czas potrafią zrobić coś, co nie jest w typie kiszonej kapusty
Comment