Piana: Jasnobeżowa, średnio pęcherzykowa, średnio trwała. Powoli opada do obrączki.
Kolor: Bardzo ciemny, nieprzejrzysty brąz ale jednak nie czarne.
Zapach: Zdominowany przez lukrecję.
Smak: Dosyć wytrawne. Słodowość z wyraźnym posmakiem lukrecji zrównoważona całkiem solidną goryczką.
Wysycenie: Dosyć niskie.
Ogółem: Ciężko powiedzieć co to w ogóle jest. Nie ma ani szczypty nut palonych co trochę przeczy definicji stoutu. Jeżeli jednak trzeba byłoby go koniecznie podpasować do jakiejś kategorii to najbliżej mu chyba do oatmeal stoutu, na pewno nie dry. Fanom lukrecji może podejdzie. Ja za nią nie przepadam a jest jej tutaj sporo. Trzeba jednak podchodzić do tego piwa bardziej jako do ciekawostki niż do rasowego stoutu. Plus dla browaru za podanie ekstraktu i pełnego składu, który jest dosyć intrygujący. Z racji, że jestem pierwszym oceniającym pozwolę sobie go przytoczyć: "woda, słody jęczmienne (pilzneński, monachijski, karmelowy), słód żytni, płatki owsiane, cukier palony, chmiel, ekstrakty roślinne (lukrecja, pokrzywa, anyż)".
Piwo to ma bardzo charakterystyczny aromat anyżu, który jest bardzo intensywny i przykrywka pozostałe aromaty. Piwo smakuje jak neo angin, nie doszukałem się paloności. Moim zdaniem Brok powinien je eksportować do Grecji jako piwne ouzo.
Po co przenosić zaraz produkcję ? Wystarczy przenieść etykiety i kapsle.
A tak już na poważkę , stout z Rakszawy szedł chyba w całości na eksport więc może mieć inny rodzaj oznakowywania (kodów) ale jeśli taki sam jak piwa rakszawskie na rynek polski to można porównać te kody rakszawskie na polski rynek z kodem na Broku Stout. Może tam bbędzie zaszyfrowany producent bo podejżenie że to Rakszawa faktycznie wydaje się mieć sens.
Ostatnia zmiana dokonana przez Cooper; 2013-01-22, 13:00.
Powód: bo tak
Piętnastego czerwca roku dwa tysiące czwartego zbóje z bandy Heńka zamkły "Królewskiego" !!!
1944 - brunatni niszczą Browar Haberbuscha. W 60. rocznicę zieloni niszczą Browar Warszawski. Zbiór etykiet z Tanzanii, zbiór polskich bloczków kelnerskich sprzed 1945 roku i et z motywem borsuka na Facebooku
Kolor: Średnio ciemny brąz, pod światło czerwonobrązowy. Sam w sobie ładny, ale na pewno nie stoutowy. [2] Piana: Średnio wysoka, beżowa. Szybko opada do dziurawej warstwy, lekko osiada na ściankach. [3] Zapach: Silny, karmelowy, z odrobiną lukrecji i anyżu. Nie ma w sobie nic ze stoutu. [2] Smak: Piwo treściwe i gęste, co jest zapewne zasługą słodu żytniego i płatków owsianych. Lekka goryczka (dziwna, taka trochę ziołowa, czyżby to była zasługa pokrzywy?), smaczki owocowe w tle, całość wytrawna. Paloności zero. Im piwo cieplejsze, tym mniej treściwe i bardziej wodniste. [2] Wysycenie: Niewysokie. Jedyna rzecz w tym piwie, która jakoś pasuje do stoutu. [5] Opakowanie: Standardowe brokowe wzornictwo. Może i w miarę klasyczne, ale do bólu nudne. Etykieta i kontra dwujęzyczne, zupełnie jakby ktoś chciał to kuriozum eksportować, podobnie jak vanpurowy pierwowzór. Plus za szczegółowy skład, minus za czarny kapsel, który nijak tu nie pasuje. [3.5] Uwagi: Pite 26 stycznia 2013 r.
Zamiast zrobić porządny stout, choćby nawet i dolnej fermentacji, Brok wypuścił dziwactwo. Jeśli ktoś z władz chciał się załapać na piwną "rewolucję", to chyba nie ma kontaktu z rzeczywistością, skoro proponuje coś takiego.
Kolor: Barwa bardzo ciemnobrązowa. Pod światło rubinowe refleksy i klarowność. [4] Piana: Beżowa, średnioteksturowa. Dość głośno pracuje, niestety na swoją szybką zgubę. Pozostawia jeno jakiś cień szumowiny. [2] Zapach: Aromat dość specyficzny. Mocno słodzikowy i może faktycznie nieco trąci lukrecją (której osobiście nie znoszę, podobnie jak nadmiaru cynamonu). W tle delikatna kawa. [3.5] Smak: W smaku już wyraźnie wyczuwalna owa lukrecja. Jest też nieznaczna goryczka, karmel, słodowość i spalenizna. Wszystko w objęciach mocno wyczuwalnego alkoholu. I pomimo tego piwo sprawia wrażenie wyjątkowo mało treściwego, co jak na stouta jest sporym minusem. [2.5] Wysycenie: Nagazowanie dość niskie i do tego ma tendencję do spadku w trakcie picia. [3] Opakowanie: W standardowej konwencji Broka, mocno już opatrzonej. Ale przyzwoite. Na plus kontra z listą użytych substancji i podany ekstrakt. Na minus goły czarny kapsel. [4] Uwagi: Piwo bez charakteru i cienkie. Chociaż znośnie wygląda nadaje się do picia niczym towot do klejenia.
...Lukrecja? Anyż? Nie lubię...nie lubię... (Machulski w Kingsajzie http://www.youtube.com/watch?v=LT6i9XOT-Ag)
Rzeczywistość jest po to, by podstawiać jej pod nos krzywe zwierciadła. Serviatus status brevis est 3603 etykiety z zagranicznych piw wypitych osobiście, 1148 recenzji piw na browar.biz (z czego 733zagraniczne opisałem i sfotografowałem jako pierwszy) - stan na 31.01.2020
Kolor: ciemno-rubinowo-winny [3] Piana: bezowa, obfita, gęsta, opada powoli ale zauważalnie, nie osadza się na szkle [3] Zapach: słaby ale lekko aptekarski [3] Smak: anyż, anyż i jeszcze raz anyż, skąd tam anyż (a może to szałwia?) nie mam pojęcia, nic poza tym smakiem nie czuję, sam napój dość treściwy, w tle minimalne słodowe nuty, dziwne, że w ogóle nie wyczułem stoutowych smaków [2] Wysycenie: ciut za duże [4.5] Opakowanie: etykieta podoba mi się, czarny kapsel [4.5] Uwagi: To piwo to pomyłka, jak to jest stout to Kopyr wygra wygra z Amberem, tyle w temacie
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Kolor: Ładny, ciemny mahoń. [4] Piana: Beżowa, gruba czapa po nalaniu. Dość szybko się redukuje, ale nie znika całkowicie. [3.5] Zapach: Nic wspólnego ze stoutem. Dominacja anyżku z minimalnym karmelem. Nie dość, że niestoutowy to do tego nie cierpię anyżu. [1.5] Smak: Tu również zero stouta w stoucie. Anyż również w smaku przewodzi. Nie jest już taki nachalny jak w zapachu, ale jest smakiem przewodnim. Czuć dodtkowo lekką kwaskowatość. Nie jest obrzydliwe ale nie jest to STOUT !!! [2] Wysycenie: Gazowanie delikatne. [4] Opakowanie: Schludne. Ładna kolorystyka. [4] Uwagi: Dałoby się jakoś wytłumaczyć wyprodukowanie tego piwa, ale nazwanie go stoutem jest zwykłą zbrodnią
Piana - więcej na początku potem pełna warstewka.
Lacing - sporo typu "firankowego".
Gaz - średni.
Barwa - jaśniejsze złoto.
Aromat - lekko metaliczne, słodowe i kukurydza.
Smak - lekko słodkawe, płona - gorzkawa zbożowość...
Piana - więcej na starcie potem niepełna warstewka.
Lacing - nie za dużo.
Gaz - średni.
Barwa - jasny bursztyn.
Aromat - zbożowość, lekka piwnica, ziołowy chmiel. Niepokojąca ostrość w kierunku octowym....
Comment