Widawa, Sęp

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • roto
    Kapral Kuflowy Chlupacz
    • 2009.11
    • 60

    #76
    Nie oceniam piw na BB, ale w przypadku tego piwa zrobię wyjątek
    Aromat toffi, w smaku goryczka grejpfruta ledwo akceptowalna, nie pijalne, nie jest to piwo do którego wracało by się przy następnej szklance. A wszystko to okraszone ceną wręcz zaporową. Sęp jest po prostu słabym piwem, w koszmarnie pozycjonowanej cenie.
    Ja wiem że kopyr ma teorię że piwo warte jest tyle ile ktoś za nie zapłaci, ale jest to teoria krótkowzroczna. Jeśli jeszcze jestem w stanie zrozumieć cenę Renifera (bo składniki itp) to w w przypadku Sępa nie wiem o co chodzi? Chmiele do tego piwa pozyskaliście za darmo, więc skąd ta cena, no chyba że refundujecie sobie wyjazd na targi?
    Panowie nie idźcie tą drogą.

    Oczywiście piwo w browarze sprzedało się i to przy okrojonej dystrybucji do poszczególnych odbiorców, tylko teraz pytanie co ci odbiorcy zrobią z tym jak że słabym piwem, czy też tak szybko je sprzedadzą w tak wygórowanej cenie. Pamiętajcie że odbiorcami Waszego piwa są głównie ludzie świadomi polskiej sceny piwnej, a oni nie chcą pić gniotów, zwłaszcza za taką cenę.

    Comment

    • jacer
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      • 2006.03
      • 9875

      #77
      Z powyzszego opisu wynika, że piwo jest niesmaczne, bo jest drogie. Można i tak
      Milicki Browar Rynkowy
      Grupa STYRIAN

      (1+sqrt5)/2
      "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
      "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
      No Hops, no Glory :)

      Comment

      • leona
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2009.07
        • 5853

        #78
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacer Wyświetlenie odpowiedzi
        Z powyzszego opisu wynika, że piwo jest niesmaczne, bo jest drogie. Można i tak
        Jacer, zwracaj uwagę na interpunkcję sporo zmienia w kontekście

        Comment

        • jacer
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          • 2006.03
          • 9875

          #79
          Aromat toffi, w smaku goryczka grejpfruta ledwo akceptowalna, nie pijalne, nie jest to piwo do którego wracało by się przy następnej szklance.

          Jedynie to zdanie określa smak piwa.
          - aromat tofii - nie wiemy czy to dobrze czy źle
          - goryczka grapefruita ledwo akceptowalna - bez przesady, mogła by być większa. Autor oceny chyba nie lubi grapefruitów
          - nie pijalne - dla mnie jest bardzo pijalne
          - piwo do którego się nie wraca - ależ jak najbardziej się wraca i chce się wracać.
          Milicki Browar Rynkowy
          Grupa STYRIAN

          (1+sqrt5)/2
          "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
          "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
          No Hops, no Glory :)

          Comment

          • roto
            Kapral Kuflowy Chlupacz
            • 2009.11
            • 60

            #80
            Jeden lubi grejpfruty inny nie, straszne byłoby gdybyśmy wszyscy lubili to samo Tylko że w Sępie z tego grejpfruta jest tylko biała, gorzka skórka. Co do toffi, no to wybacz ale w tym stylu ten aromat do tego przeplatany masłem.... chyba nieciężko domyśleć się że to źle, bardzo źle Powyższe cechy plus wysoka cena wpływają jak dla mnie na małą pijalność tego piwa.
            No i właśnie, cena... Naprawdę mam duże uznanie dla dokonań tego duetu i uważam że wszystkie ich piwa oprócz dwóch ostatnich, są genialne i ciężko, przynajmniej na razie, szukać w naszej rodzimej produkcji czegoś lepszego. Ale wysokie pozycjonowanie cenowe, bo i tak się sprzeda, jest sprawą która bardzo mnie wkurza i dlatego to komentuję.

            Comment

            • jacer
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              • 2006.03
              • 9875

              #81
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika roto Wyświetlenie odpowiedzi
              JCo do toffi, no to wybacz ale w tym stylu ten aromat do tego przeplatany masłem.... chyba nieciężko domyśleć się że to źle, bardzo źle
              Gdy zawsze pada słowo diacetyl przypomina mi się browar Greifenklau w Bambergu. Silne masełko w piwach to ich znak znak rozpoznawalny. I nikt nie mówi tam, że to źle, tak ma być

              A co do grapefruitów, to zawsze się dziwuję jak ludzie sypią je cukrem, bo inaczej nie mogą zjeśc. To tak samo jak lanie soku do piwa.
              Last edited by jacer; 2013-01-05, 14:27.
              Milicki Browar Rynkowy
              Grupa STYRIAN

              (1+sqrt5)/2
              "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
              "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
              No Hops, no Glory :)

              Comment

              • lucifuge
                Porucznik Browarny Tester
                • 2009.11
                • 309

                #82
                Nie miałem okazji spróbować lanego więc pozostała butelka zakupiona przez net. Czytając zróżnicowane opinie zamówiłem 4 buteleczki z Piwonii. Plan był taki był spróbować Sępa sauté oraz w konfrontacji z innymi AIPA.

                "Odkorkowałem pierwszą butelkę..." i miast uderzenia aromatu kilkunastu amerykańskich chmieli dostaje delikatne masełko. Nie tego oczekiwałem. Barwa stosunkowo jasna jak na 16-tkę , piana gęsta, ładnie znacząca szkło. W smaku bardzo wyraźna, długo trzymająca goryczka i praktycznie niewiele więcej. Butelka 0,33 została osuszona błyskawicznie pozostawiając niedosyt.

                Po dwóch dniach przerwy postanowiłem skonfrontować kolejną butelczynę Sępa z innym AIPA. W lodówce czekały Matuska, Nomad, Kocour ale najwłaściwszym wyborem wydał mi się "tani" i nie "kolaboracyjny" Rowing Jack. 16 vs 16, 6,2% vs 6,2%, 8,50 zł za 0,33 vs 7 zł za 0,50 almost fair Dwie butelki, dwie małe szklanki i chyba jako kolejne piwko do picia wybrałbym jednak RJ!

                Cóż nie jestem piwowarem a jedynie konsumentem i fanem IPA i nie wiem czy użycie kilkunastu odmian chmielu oraz takie czy inne decyzje w trakcie produkcji dadzą dobry czy zły efekt. Jedyne co wiem to to, że w przypadku Sępa efektu "łał" nie stwierdzono.

                Nie dostałem ferii żywiczno-kwiatowych aromatów tak charakterystycznych dla amerykańskich chmieli, nie dostałem zbalansowanej goryczki i pełnego smaku.

                Kolaborantom gratuluję odwagi i pomysłu. Przypomina mi to czasy sprzed 1989 roku kiedy z niczego tworzyło się cuda i mając na względzie całą historię z pozyskaniem surowców traktuje to piwo jako jednorazowy, niepowtarzalny eksperyment i w tej kategorii to jest hit.

                Comment

                • zohan666
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2012.11
                  • 259

                  #83
                  Nie wiem co Wy z tymi grejpfrutami. W porównaniu z Atakiem Chmielu, czy nawet Amber Boy-em, to mamy tu mało grejpfruta.

                  Comment

                  • skitof
                    Major Piwnych Rewolucji
                    🍼🍼
                    • 2007.11
                    • 2485

                    #84
                    Po tej całej dyskusji nad Sępem zrobiłem sobie test dwóch butelek. Jedna była w temperaturze niemal pokojowej ok. 18 st., druga z lodówki ok. 6 st. Wrażenia z pierwszej były nienaganne, chmiele aromatyczne o cytrusowych aromatach, gładka goryczka itp., tak jak opisałem w blogu. Druga była zupełnie inna, aromat mocno żywiczny, diacetyl, a w smaku drażniąca gorycz. Nie pierwszy raz przekonałem się, że piw mocno goryczkowych i chmielonych na zimno nie można pić w niskich temperaturach, bo one zabijają wszystko co dobre.

                    Comment

                    • maycka
                      Szeregowy Piwny Łykacz
                      • 2011.01
                      • 23

                      #85
                      Ja piłem w temp. ok 10-12 st i było OK. Może minimalny diacetyl, na pierwszy plan w aromacie jak i smaku lekka słodycz (mi kojarzy się z truskawkami), a dopiero później uderza potężna grejpfrutowa goryczka, która bardzo długo zalega na języku.

                      Piwo wyjątkowe ze względu na swoją historię powstania. Warto spróbować, chociażby dlatego, że już nigdy się nie powtórzy Pod kątem smakowym Sęp skierowany jest do chmielowych ekstremistów

                      Comment

                      • dreads
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        • 2009.09
                        • 520

                        #86
                        Nienaganna w tym piwie jest tylko piana. Kolor trochę zbyt jasny, ale z drugiej strony ekstrakt podbijano cukrem, aczkolwiek nie pamiętam, ile trzeba było go sypnąć, żeby dobić do tej 16. To by było na tyle, jeżeli chodzi o dobre rzeczy. No może jeszcze goryczka - jest odpowiednia dla tego stylu

                        Myślałem, że ludzie przesadzają z tym diacetylem - a jednak nie. Jego poziom w tym piwie jest nieakceptowalny, w czeskich pilsach jest go mniej, a porównanie do Lubuskiego jak najbardziej trafione. Nawet laik go wyczuje, chociaż nie nazwie po imieniu. Częstowałem znajomych nie uprzedzając ich o niczym - w pierwszej chwili mówili o aromacie toffi, słodkim, krówkowym, sztucznego miodu. Owszem, przesadą jest twierdzenie, że aromatu chmielowego nie ma, jak piwo się ogrzeje, to jego intensywność jest nawet spora, ale co z tego, skoro przyjemność z picia Sępa psuje ten wszechobecny diacetyl. Nawet na chwilę nie odpuszcza. Ogromna wada.

                        Co do chmielu - nie dziwię się, że niektórzy go nie czują, jeżeli spodziewają się wodotrysków jak w RJ. Nie wiem, jakie były proporcje, ale z 21 chmieli może 6-8 daje fajne cytrusowe,sosnowe,tropikalne aromaty, reszta średnio się nadaje do chmielenia na zimno AIPA, taka moja opinia. Część z tych chmieli da zamiast tego ziołowe, kwiatowe aromaty, stąd ten zapach nie będzie dla wielu zniewalający.

                        Tak, jak pisze Skitof, najlepiej jest pić to piwo w temp. 16-18*C, tzn. postawić na ziemi w najchłodniejszej części mieszkania, a powinno być w miarę ok, diacetyl przynajmniej będzie trochę mniej wyraźny.

                        Tak naprawdę to trochę wstyd, że trzeba ratować się sztuczkami, żeby piwo w cenie 8,5 zł za 0,33l dało się jakoś wypić. Nie rozumiem, jak można było się spodziewać, że "nie bedzie tak źle", gdy przetacza się piwo dwa dni przed planowanym zakończeniem fermentacji.Nie będę teraz przeglądał wszystkich postów Kopyra z sieci, ale stawiam szklankę RJ, że niejednokrotnie pouczał mniej doświadczonych o konieczności doprowadzenia fermentacji do końca i o szkodliwości zbytniego pośpiechu i przelewaniu na "cichą" niedofermentowanego piwa. Zresztą doskonale wiedział, czym to grozi, bo od razu zdiagnozował przyczynę obecności diacetylu w Sępie. Dla mnie to jest nie fair w stosunku do klienta. Rozumiem rachunek zysków i strat, koszty, jakie generuje pusty tank, ale do cholery, nie może na tym tracić piwo, które uchodzi za produkt z najwyższej półki! Co sugeruje się chociażby ceną.
                        Smutne jest to, że nazwa piwa nabiera w tej sytuacji nowego znaczenia - mnie już nie będzie kojarzył się z "wysępionym" chmielem, ale z chytrością właścicieli browaru.
                        Mam jedynie nadzieję, że duet Kopyr & Widawa wyciągnie odpowiednie wnioski i następne piwa będą już tylko wyśmienite. Cieszę się, że miałem okazję pić Kruka w Krakowie, bo pewnie po Sępie niezbyt ochoczo sięgnąłbym do kieszeni po pieniądze na kolejne wyroby z Widawy.

                        PS. Właśnie przypomniało mi się, że w przypadku (chyba?) Kangura pojawiały się sygnały o diacetylu. Czyżby historia się powtórzyła?

                        Comment

                        • nils82
                          Szeregowy Piwny Łykacz
                          • 2012.05
                          • 2

                          #87
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika docent Wyświetlenie odpowiedzi
                          Dokładnie, nic nie tłumaczy różnic w goryczce. Przed Sępem wypiłem jednego hefeweizena i jednego wita, a więc nie są to piwa, które mogą wpłynąć na zakłamanie goryczki. Podobną opinię o Sępie wyrazili Grzegorz oraz Szymon z Setki (certyfikowani sędziowe PSPD). Fajnie, gdyby któryś z chłopaków z Setki wypowiedział się w tym temacie.
                          No wiec... Tak jak juz stwierdzilem wczesniej... Sepa probowalem sepa z beczki oraz z butelki. Nie bylo roznicy. W obydwu przypadkach smakowal tak samo... Co do wygladu... Fajny jasno zloty, slomkowy kolor, piwo bardzo klarowne, bardzo fajna, dlugo utrzymujaca sie, kremowa piana. Niektorzy zarzucaja, ze piwo jest za jasne. Gowno prawda. Jesli chodzi o styl IPA, jest to jak najbardziej poprawna barwa a ekstrakt nie ma tu nic do rzeczy... Gdzies przeczytalem takze, ze piwo jak przystaje na niepasteryzowane oraz niefiltrowane, powinno byc nieklarowne... Co za bzdura! Ludzie, piszac takie rzeczy tylko sie osmieszacie!!! Przypominam, ze w UK piwa gornej fermentacji serwowane nieklarowne sa od razu do zwrotu i zaden znajacy sie piwosz takiego piwa nie wypije.
                          Aromat... W obydwoch przypadkach (beczka, butelka) jest znaczaco wyczuwalny diacetyl. Jest to wada i w przypadku piw gornej fermentacji, wada nie do zaakceptowania!!! Kopyr pisze, ze diacetyl na takim poziomie jest dopuszczalny, Jemu nie przeszkadza, wrecz przeciwnie- podnosi pelnie piwa.... Kolejna bzdura!!! W takich piwach diacetyl jest NIEDOPUSZCZALNY a Tomek probuje tylko jak moze, odciagnac uwage konsumenta od tego problemu. Gdyby to bylo piwo z innego browaru (np. AleBrowaru), recenzowanego przez Niego, "zjadlby" je nie pozostawiajac suchej nitki! Ale tak to z Tomkiem juz jest... Wszystko uwarzone przez Niego jest super-zajebiste, nawet ewidentne wady nie sa wadami... Zbyt WYSOKI EGO Tomku!!! Troche wiecej pokory!!!
                          Wracajac do piwa. W aromacie oprocz diacetylu mozna wyczuc chmiel. Chmiel amerykanski napewno... Troche cytrusow, jest delikatny grapefruit, nuty zywiczne i sosnowe. Ale nie ma konkretnego motywu przewodniego. Przy tak duzej roznorodnosci chmielu, chmiele aromatyczne sa slabo wyczuwalne i raczej zdominowane przez inne chmiele (smak, goryczka) ktore raczej niekorzystnie beda wplywac na charakter aromatu... Reasumujac, aromat na poziomie niskim do bardzo niskiego...
                          Smak i goryczka... Poziom goryczki jest ok. Nie jest zbyt nachalna, przy takim ekstrakcie w sam raz... Napewno nie wykreca jak ktos napisal... Napewno nie tak jak Rekin. Przypominam, ze czym mniej ekstraktu tym goryczka bedzie bardziej intensywna dlatego smieje sie slyszac, ze Sep bardziej wykreca od Rekina... Docent nie czul goryczki bo wczesniej pil Jagiello Malinowe )). Poza tym, goryczka bardzo niezbalansowana, bez charakteru... W smaku Sep jest nijaki. Nie ma nic konkretnego, zadnego ukierunkowania... Czuc gdzies tam charakter chmieli amerykanskich ale generalnie nazwal bym to chaosem w gebie... Nic konkretnego, nic przewodniego... Finish pozostaje goryczkowy, pusty, bez charakteru, niezalegajacy...
                          Jak dla mnie bardzo kiepskie piwo. Po za wygladem, reszta na NIE. Ale rozumiem, ze to byl eksperyment i ze piwo moglo byc albo dobre, albo niedobre. Niestety, jest niedobre. Denerwuje mnie tylko, ze pomimo tak licznych wad, Kopyr wciaz uwaza, ze to piwo jest bardzo pijalna i ze nawet diacetyl podnosi pijalnosc piwa... Nabieranie "Swiezynki" w butelke... Bo ludzie ktorzy na piwach az tak dobrze sie nie znaja, czytajac te bzdury, beda faktycznie pomyslec, ze diacetyl jest ok. I potem pijac taka Witnice, powiedza znajomym, ze to piwo jest dobre, bez wad... Bo tak Kopyr powiedzial, chociaz sam wie, ze jest odwrotnie. Nieladnie tak...
                          I jeszcze jedno. Piwo sie warzy tak aby smakowalo najlepiej w temperaturze 12*C i w takiej temp. piwo sie powinno pic lub degustowac.... A nie Krzysiu w temp. pokojowej 18*C albo 6*C... Powinienes to wiedziec ))

                          Stefan Sapper

                          Comment

                          • Krzysiu
                            D(r)u(c)h nieuchwytny
                            • 2001.02
                            • 14936

                            #88
                            Z piwa ze śmieci, z wadami, chcecie zrobić piwo roku? Tu już kolesiostwo i sekciarstwo biją wszelkie rekordy.

                            Comment

                            • pioterb4
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2006.05
                              • 4322

                              #89
                              Co za bzdura! Ludzie, piszac takie rzeczy tylko sie osmieszacie!!! Przypominam, ze w UK piwa gornej fermentacji serwowane nieklarowne sa od razu do zwrotu i zaden znajacy sie piwosz takiego piwa nie wypije.
                              Bardzo interesujący news To ja się pytam jak uzyskać pełną (powtarzam - idealną, bez cienia zmętnienia) klarowność w np premium bitterze, który jest kondycjonowany w beczce? Rozumiem, że chodzi o nalanie piwa bez osadu drożdżowego z dna beczi/butelki (to się zgadza), ale idealnie klarowne? To czym strąca się wszystkie osady zawiesiny?
                              Aromat... W obydwoch przypadkach (beczka, butelka) jest znaczaco wyczuwalny diacetyl. Jest to wada i w przypadku piw gornej fermentacji, wada nie do zaakceptowania!!!
                              Powiem tak: w AIPA diacetylu w ogóle bym się nie spodziewał, nie oczekuję trakiego aromatu w tym piwie, na pewno by mi przeszkadzał i potraktowałbym go jako błąd. Ale nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że jest to wada w "każdym piwie górnejfermentacji". Diacetyl na niskim poziomie jest dopuszcczalny w English-style IPA (naprawdę małe stężenia), oraz w nieco większym wydaniu w scottish ejlach. Jak sobie zobaczysz oceny np na ratebeer szkockich ejli to bardzo wielu konsumentów wyczuwa w zapachu tzw "butterscotch" czyli właśnie taką mieszankę diacetylu z aromatami karmelu czy tam estrów (tego nie pamiętam dokładnie, więc jakby co poproszę lepiej obeznanych o sprostowanie)
                              jeszcze jedno. Piwo sie warzy tak aby smakowalo najlepiej w temperaturze 12*C i w takiej temp. piwo sie powinno pic lub degustowac....
                              Każde piwo? Skąd takie przekonanie? A jeśli barley wine o ekstrakcie 28 blg będzie bogatsze samkowo w temp 16 stopni to co wtedy? Pić gorsze ale w zgodzie ze świętą zasadą czy postąpić w zgodzie z rozsądkiem?

                              Comment

                              • VanPurRz
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2008.09
                                • 4229

                                #90
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
                                Z piwa ze śmieci, z wadami, chcecie zrobić piwo roku? Tu już kolesiostwo i sekciarstwo biją wszelkie rekordy.
                                Nic dodać nic ująć. Sęp jest piwem kompletnie nie zbalansowanym, z dużymi wadami.
                                "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X