Najgorsze piwo jakie mi było dane pić od pół roku.
Pachnie jakąś chemiczną cieczą do którego dolano spirytus i w tym wszystkim rozpuszczono palony cukier, czyli karmel.
Na języku cała gama nieprzyjemnych smaków. Jest cierpka goryczka i jednocześnie nieprzyjemny karmel. Gorzkie pestki nasiąknięte wódką. I jeszcze nawet coś co przypomina mi jodynę.
Okrutnie męczyłem się z tym piwem. Na dodatek wypiłem je przy nowej Katatonii. Też nuda i męka.
Z pewnością to był mój ostatni raz z Dunkelem , no chyba, że po jakimś czasie pojawi się dużo pozytywnych opinii. Niech jednak inni testują, ja nie zamierzam już się męczyć.
Mam jeszcze na dziś do wypicia Vienna Lager i aż się boję
Pachnie jakąś chemiczną cieczą do którego dolano spirytus i w tym wszystkim rozpuszczono palony cukier, czyli karmel.
Na języku cała gama nieprzyjemnych smaków. Jest cierpka goryczka i jednocześnie nieprzyjemny karmel. Gorzkie pestki nasiąknięte wódką. I jeszcze nawet coś co przypomina mi jodynę.
Okrutnie męczyłem się z tym piwem. Na dodatek wypiłem je przy nowej Katatonii. Też nuda i męka.
Z pewnością to był mój ostatni raz z Dunkelem , no chyba, że po jakimś czasie pojawi się dużo pozytywnych opinii. Niech jednak inni testują, ja nie zamierzam już się męczyć.
Mam jeszcze na dziś do wypicia Vienna Lager i aż się boję
Comment