Ale zauważ, że Kopyr trzymał 3 lata ale na pewno nie w puszce. Jeśli jest w butelce w piwnicy to i za 5 lat będzie dobry. Tylko skąd teraz weźmiesz Portera Łódzkiego w butelce. To mój ulubiony porter a nie pijam go gdyż puszka to dla mnie profanacja.
Na całe szczęście mam wersję butelkowaną, data przydatności to chyba 06.2008. Zostały mi tylko dwie butelki... gdybym wiedział, że teraz została tylko konserwa, pewnie rozsądniej bym gospodarował zapasem
Byłem wczoraj w Łodzi w sklepie firmowym BŁ na ul. Północnej (delegacja :-) ) - porter niestety w puszce, zdaje się 4 zł, ale piwo naprawdę warte swojej ceny. Jeden z lepszych porterów, jakie piłem. Dostępny gdzieś w Małopolsce?
gdybym wiedział, że teraz została tylko konserwa, pewnie rozsądniej bym gospodarował zapasem
Noooo.... potwierdzam. My mamy może z 5 sztuk. W puszcze na próbę trzeba jednego potrzymać, zobaczymy, czy będzie negatywny wpływ, czy nie.
Ostatnio piliśmy tę puszkową wersję i na szczęście jest równie dobre, jak to w butelce, tylko trzeba przelać do szkła, a puszkę szybko usunąć z pola widzenia
"You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
(Frank Zappa)
"It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)
No to się wrednemu trafiło, zazdraszczam. Pancernik, dużo masz tych butelek schomikowanych?
Chcę jakoś zachęcić wredzia na Zlot, zrobimy mu prawdziwy chrzest .
A butelek, cholera, coraz mniej, już na palcach można policzyć. Myślałem, że jest ich więcej, a tu, kurka-rurka, chyba mi ktoś podbiera... .
Za dużo degustujesz . Jak chcę coś przechować to wstawiam do skrzynki, stawiam na niej dwie kolejne pełne skrzynki i całość ustawiam jak najdalej od wejścia. Resztę robi za mnie wrodzone lenistwo i zapominalstwo
Za dużo degustujesz . Jak chcę coś przechować to wstawiam do skrzynki, stawiam na niej dwie kolejne pełne skrzynki i całość ustawiam jak najdalej od wejścia. Resztę robi za mnie wrodzone lenistwo i zapominalstwo
Portery (w tym i łódzki) oraz kilka jeszcze koźlaków (BKD) stoją sobie w kartonach (bez dostępu światła) w garażu.
Raz na jakiś czas jakaś ciemna siła (ZUO?) zaciąga mnie tam i w zależności od nastroju lub okazji coś wyłuskam, zwracając uwagę na przeleżakowanie...
Comment