Moje też brudno-mętne. Odczucia smakowe to w zasadzie kompilacja spostrzeżeń moich przedpiszców: piekąca goryczka (ale tylko przy pierwszych łykach), wyraźna, ale nie wyrywająca z kapci wędzonka, pod koniec picia wychodzą nuty karmelowe, do tego kwaskowość, trochę zbyt mocna. Ogólnie smakowało mi, bo lubię wędzonki, ale wolałbym, że było bardziej zbalansowane.
Jan Olbracht, Dymy Olbrachta
Collapse
X
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Bursztynowe, lekko mętne. [4]
Piana: Ładna, drobna, opada do grubej obrączki i ozdabia ścianki kielicha. [4.5]
Zapach: Wędzonka na słabym poziomie. Głównie słodkie, słodowe, zapach syropu cukrowego, trochę likierowe. [3]
Smak: Treściwe. Smak wędzonki na poziomie efektu placebo. Słodkawe, karmelowe. Goryczka średnia, dosyć dobrze kontruje początkową słodkość. [3]
Wysycenie: Średnio nagazowane. [4]
Opakowanie: Jak reszta z serii piw uwarzonych z udziałem piwowarów domowych. Nie jest brzydkie, podany komplet informacji. [4]
Uwagi: To piwo wzbudza u mnie mieszane uczucia. Przede wszystkim za słabe są nuty dymne. Z drugiej strony, mimo iż nie lubię wszelkich koźlaków, dobrze się piło.
Moja ocena: [3.3]
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Bardzo ładny rubin, klarowne. [5]
Piana: Dość stabilna, ale nie brudzi zbytnio szkła. [4.5]
Zapach: Śliwka suszona, delikatna wędzonka, kiełbasy brak (nie wiem czy to źle, bo nachalnych wędzonek nie lubię). [4.5]
Smak: Dobry kożlak, mocna podbudowa słodowa, lekkie nuty karmelowe i ciut zbyt wyraźna goryczka. [4.5]
Wysycenie: W porządku, chociaż lać musiałem na raty. [4]
Opakowanie: Klasyka Olbrachta. [5]
Uwagi: Zachomikowane przez koleżankę, sporo po terminie narzuconym przez browar. Chyba warto było czekać, kiełbasy bym nie wypił
Moja ocena: [4.525]
Comment
-
Comment