W zapachu wyraźne amerykańskie chmiele, ale w smaku już spokojnie - początek łyka to treściwość stoutów owsianych, a końcówka bardzo wytrawna, przechodząca w kwaskowość. Cytrusy raczej na tylnym siedzeniu, jako ostatnie, uzupełniające akcenty razem z goryczką.
Piłem po Ataku Chmielu, może stąd taka ocena, zwłaszcza w kwestii chmielenia. Co zrobić - obiektywność obiektywnością, ale koniec końców piwo jest dla mnie, a nie ja dla piwa. Warunki są różne, czasem murawa za mało zroszona lub za bardzo nasiaknięta, wieje wiatr, piłka źle napompowana, but uwiera, przeciwnik szczypie w tyłek i podaje w wątpliwość dobre prowadzenie się twojej matki, a wygrać trzeba. Może innym razem przetestuję w warunkach laboratoryjnych. Przynajmniej ciemne szło po jasnym.
Piłem po Ataku Chmielu, może stąd taka ocena, zwłaszcza w kwestii chmielenia. Co zrobić - obiektywność obiektywnością, ale koniec końców piwo jest dla mnie, a nie ja dla piwa. Warunki są różne, czasem murawa za mało zroszona lub za bardzo nasiaknięta, wieje wiatr, piłka źle napompowana, but uwiera, przeciwnik szczypie w tyłek i podaje w wątpliwość dobre prowadzenie się twojej matki, a wygrać trzeba. Może innym razem przetestuję w warunkach laboratoryjnych. Przynajmniej ciemne szło po jasnym.
Comment