IMHO najlepsza ciemna IPA z polskiego browaru, jaką miałem okazję spróbować - kawowo-czekoladowo palone nuty przełamane mocnym uderzeniem amerykańskiego chmielu, wszystko treściwe i aksamitne. Rewelacja!
Najpierw piana: piwo nalewane nieprzesadnie agresywnie, przelałem ledwie 1/3 butelki, a podnosząca się piana mało nie wylała się ze szkła; przelewanie całości trwało dobrych kilka minut. Poza tym, że bardzo wysoka, piana była również bardzo ładna, brudnobeżowa, drobnopęcherzykowa, aż w końcu zredukowała się do grubego pierścienia i wielu śladów na ściankach pokalu. Zapach nieprzesadnie intensywny, ale przyjemny, kawowo-orzechowo-żywiczny; trochę przypomina mi Ortodox Stouta z AleBrowaru. Pierwszy łyk i… No tak. Zdecydowanie jest to najlepsze piwo z Browaru Wojkówka, jakie miałem okazję pić; goryczka jest dosyć mocna, ale nie przykrywa całkowicie nut kawowych i tych przypominających ciemną czekoladę. Jednocześnie spodziewałem się, że piwo będzie cięższe, mocniejsze, ale wojkówkowska AIPA Dark jest dosyć lekka i sesyjna. Jednak smaki typowe dla amerykańskich chmieli nie są tak dobrze wyeksponowane, jak np. przy kopyrowej Orce czy alebrowarowym Black Hope. Nadaje to piwu nieco inny, bardziej wytrawny charakter, trochę bardziej przypominający po prostu ciemną IPA’ę czy wręcz schwarzbiera. Niemniej pije się je bardzo dobrze.
Po wlaniu do naczynka konsupcyjnego powstał gruby,drobno pęcherzykowy, kremowy kożuch.W kolorze ciemno-beżowym.Piankę można określić w dwóch słowach, jest piękna.Zapach:lekka żywica,owoce mango poziomki i przysmażone truskawki.Zapachy te zwiastują chmielową rozkosz w smaku...a tymczasem lekki zaskok.Po pierwszych łykach dominują akcenty kawowe i palone,goryczka nie jest tak wyeksponowana i aromatyczna jak by to sugerował zapach.Powiedziałbym, że elementy słodowe i chmielowe równoważą się.Jednak w trakcie picia chmielowość zwycięża i goryczka staje się coraz intensywniejsza, przyjemnie zalega na podniebieniu.Piwko dla mnie dosyć sycące jak na trzynastkę.
Na krakowskim szwejkfeście kupiłem na stoisku browaru butelkę z etykietą "Milk Stout", ale intensywny żywiczny zapach wyczuwalny tuż po otwarciu z butelki nasunął mi podejrzenie, że w oznaczeniach doszło do pomyłki. Porównując na forum komentarze do milk stouta i dark AIPA z Wojkówki, utwierdziłem się w przekonaniu, że nie mogę mieć w butelce tego pierwszego. Piszę więc tutaj.
Kolor: czarny, nieprzejrzysty, wydaje się klarowny [4,5]
Piana: ładna, beżowa, ale szybko znika i zostawia tylko drobną warstwę na piwie; raczej słabo oblepia szkło [3,5]
Zapach: średnio intensywny, żywica oraz mocna paloność [4,5]
Smak: intensywna goryczka o mocno żywicznym, amerykańskim charakterze oraz wyraźna paloność lekko drapiąca w gardło, pełnia średnia w kierunku niskiej; w sumie piwo jest dość agresywne w smaku, jeśli ktoś lubi mocną goryczkę, to pewnie będzie zadowolony [4]
Wysycenie: niskie, w porządku [4,5]
Opakowanie: butelka bezzwrotna, goły kapsel, etykieta w miarę ok, są informacje o składzie i ekstrakcie [4,5]
Skojarzenia z American Stoutem także mam - z mojej pierwszej warki.
Lane w krakowskim House of Beer. Szkoda, że się spieszyłem i wypiłem je chyba w 3 minuty Piwo dosyć lekkie, goryczka mogła by być wyższa ale amerykańskie chmiele robią tu swoją robotę. W posmaku głównie nuty żywiczne. Piana niezbyt imponująca - prawidłowa Do wysycenia ogólnie zastrzeżeń nie mam. Jako ciekawostka i punkt odniesienia do moich własnych wyrobów na prawdę warte swojej ceny (czyli 12zł/0,5). Po powrocie na akademik wypiłem wspomniane swoje piwko, które smakuje jak starszy brat omawianego Wojkówka AIPA Dark
Zakupione 25/09 świetny smak i aromat adekwatny do stylu... Zakupione 11/10 (raczej ta sama warka 07.11.13) no i... modny ostatnio aromat kanalizacji, zabijający wszystkie pozostałe zapachy. W smaku mamy pewien "postęp", przebija się rozpaczliwie lekka "spalenizna" ale reszta to znowu WC... czyżby nie przetrzymało próby czasu zalegania na półce sklepowej? Szkoda, bo pierwsze wrażenia były bardzo pozytywne
Na etykiecie stoi jak byk: "niepasteryzowane, nieutrwalone, niefiltrowane". Ja bym się nie odważył trzymać tego piwa na półce w sklepie. Swój egzemplarz kupiłem z lodówki i piwo jest wyśmienite - moim zdaniem w niczym nie ustępuje chociażby Black Hope (choć jest od niego mniej intensywne). Mimo stosunkowo niskiego ekstraktu (13%) zaskakująco pełne, fajnie zbalansowane. Oprócz tego charakterystycznego aromatu i smaku żywicy, czułem dość wyraźnie lukrecję i coś takiego orzechowego (?). Jedynie piana mnie nie zadowala, ale ja w każdym piwie chciałbym mieć taką bitą śmietanę jak w najlepszych weizenach - więc to nie jest błąd piwa, tylko moje skrzywienie.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Chmielnicki
Jedynie piana mnie nie zadowala, ale ja w każdym piwie chciałbym mieć taką bitą śmietanę jak w najlepszych weizenach - więc to nie jest błąd piwa, tylko moje skrzywienie.
Też bardzo tak lubię i gdy piłem (chyba) pierwszą z warek tego piwa, to piana była fenomenalna. Bardzo wysoka i tak gęsta, że chyba monetę bym mógł na niej położyć.
Poza jednym wpisem (bojano) piliśmy chyba inne piwo. Wszystkie zalety tego piwa jeśli takie są zostały przykryte potęzna dawką DMS-u. Wiem co piszę bo mam przed sobą pokal z tym piwem i próbuje go zmęczyć. Warzywa (por, cebula, czosnek) to główne aromaty tego "dzieła". Jestem szczególnie zmartwiony bo piłem dzisiaj Pilsa Premum z Wojtkówki a tam dominowała kukurydza i lekki kanał. Z bólem sarca, solidarnie wraz z żoną odżałowaliśmy 7 zeta i poczło do zlewu.
Piwo dystrybuowane wokół Krakowa i w nim zapewne przez podmiot/hurtownię z Krakowa. Są dedykowane szklanki. Tu wyłapane w lecie pod miastem w Zielonkach.
Generalnie cieszy mnie to, że nie tylko mierne piwa są oferowane w lokalach gastro poza centrum miasta. Ja byłem dość mocno...
Jasnozłote, lekko mętne.
Piana obfita, gęsta i trwała.
Aromat - spod owocowości z nutkami cytrusów, wyłania się przyjemna acz może nieoczekiwana słodowość.
Goryczka wysoka, ułożona....
Browar z restauracją o dość dziwnej nazwie otworzył swe podwoje w listopadzie 2021. Nasza ekipa dotarła tu 12.02.2022 korzystając z ostatniego weekendu gdy można było wykorzystać Bilet Weekendowy PKP IC (beton zarządzający ta firmą zlikwidował go argumentując "bo ludzie jeździli...
Comment