Kolor: Coś a la polotmave, klarowne. [4] Piana: Dość gęsta, lekko beżowa, choć niezbyt obfita. Znika umiarkowanie szybko. [3] Zapach: Nuty colowo-cynamonowo-ogólnosłodkie. W tle alkohol. [3] Smak: Dziwny. Niby goryczka jest, ale w tle smaki znane ze słodkich syropów z dzieciństwa. Ogólnie dziwny miszung. [2.5] Wysycenie: Niezłe - dość długo, drobno i obficie bąbelkuje. [4] Opakowanie: Opatrzyło się od Św. Jana [3] Uwagi: Zakupione w Żabce. To nie są świąteczne smaki - chyba żebym się na Święta rozchorował i łykał syropy.
Kolor: Ciemnorubinowy, nieprzejrzysty.
Piana: Jasnobeżowa, dosyć obfita, dosyć gęsta, średnio trwała. Opada do kożucha.
Zapach: Dominują korzenne przyprawy wsparte lekką słodowością. Wyraźny goździk i cynamon, lekki imbir. Takie trochę klimaty jak w pumpkin ale.
Smak: Średnio treściwe. Dosyć słodke, ale jeszcze nie ulepkowate. Tutaj również dominacja korzennych przypraw, takich samych jak w zapachu. Całość przypomina grzańca z przyprawami na zimno. Goryczka dosyć niska.
Wysycenie: Średnie.
Ogółem: Nawet do wypicia to jest, ale i tak eksperyment raczej jednorazowy. Grzańca to ja wolę na ciepło
wyglad - typowo koncernowy, czyli szybko znikajaca piana, klarowne 100%
aromat - z przypraw najbardziej wybija sie gozdzik, chwilami aromat mniej piwny, bardziej 'winny', ogolnie dziwny, bo po ciemnym swiatecznym spodziewalem sie 'piernika w plynie', czyli ciemnych palonych nut i pewnie jakby ktos mi doprawil ksiazece ciemne lagodne przyprawami to bym sie nie obrazil (poruszajac sie w ofercie koncernowej)
smak - 16blg do 7% alk, daje uczucie cienkusza (nie mysle o % alk), wolalbym wiecej ciala, jest dosc colowo-syropowo-lepiste jak wspominali przedmowcy,
wysycenie ok - bo nie wywala nosem ;-)
opakowanie - przyjemne
podsumowanie - niestety linia utrzymuje swoja nijakosc, piwo bazowe raczej lipne, slodkie w stylu strong lagerow, mix przypraw zdominowany przez gozdzik, przez to pozbawione charakteru.....piwo do wypicia od biedy, nie do powtorzenia, slabe ale dwa poprzednie to byla ciezka lipa a tu pewnie przyprawy (ktorych wielkim milosnikiem jestem) poprawiaja odbior. lepiej zrobic swoj grzaniec, no i nie kazdy ma ochote na 7% alk w piwie
nijak sie ma do Jana Olbrachta piernikowego, ktory nota bene jest niezly ale nie wybitny
Ostatnia zmiana dokonana przez paff; 2013-11-22, 23:05.
Kolor: Ciemny brąz. Klarowne. Szkoda że nie ma rubinu pod światło. [4] Piana: Bardzo intensywna, delikatny beż, dość duże pęcherzyki, opadając pozostaje na szkle. [4.5] Zapach: Słodki. Piernik i goździki. [3.5] Smak: Lekki słód, dużo goździków, za dużo, lekki kwasek i długi korzenny posmak. Smak nie w moim guście, ale co ciekawe bardzo odważny i intensywny. W sumie zupełnie nie tego się spodziewałem, ale nie jest to rozczarowanie negatywne. [3] Wysycenie: Za duże. [3] Opakowanie: Jest ekstrakt i miejsce wytworzenia. Etykieta rzemieślnicza... Trochę udaje nie siebie, ale nie jest najgorzej. [3.5] Uwagi: Ja z Kauflanda, jedno kupiłem, nie wiem ile kosztowało.. Mniej jednoznacznie piernikowe od Olbrachta, a to nie jest wada... Tym niemniej zaliczone i styknie.
Kolor: ciemno-rubinowa [4] Piana: beżowa, sśednie pęcherze, opada dośc szybko bez osadzania sie na szkle [2.5] Zapach: słaby ale typowy dla grzańców, goździki i inne sztuczne frykasy będące naturalnymi z nazwy [3] Smak: dość pełne ale do treściwości sporo brakuje, w smaku pestkowa cierpkawość na słodzie z domieszką przypraw korzennych, w tle delikatna goryczka, mam wrażenie że podczas picia coś mi się osadza w ustach [2.5] Wysycenie: za duże [4] Opakowanie: podoba mi się, do tego dedykowany kapsel do piwa [5] Uwagi: Najgorsze z limitowanych piw Okocimia, nie dopilem, znalazło sie tam gdzie jego miejsce czyli w zlewie
Ostatnia zmiana dokonana przez becik; 2013-11-28, 20:47.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Comment