W SOMIE do tej pory nie dorobili się żadnych gadżetów związanych z warzonym tam piwem : ani szklanek, ani podstawek, ani etykiet, ani nawet porządnych reklamówek ze szczegółowymi informacjami o produktach. Browar działa już parę miesięcy, a cały czas widać tam prowizorkę (jeśli chodzi o sprawy piwne oczywiście). Jeśli szefowie firmy chcą w ten sposób przyciągać klientów, to ja im powodzenia nie wróżę!
Wracając do tematu : spróbowałem piwa pszenicznego (niestety, akurat tego z malinami nie było). No cóż, przyzwyczaiłem się już niestety do Paulanera czy też Franziskanera, więc to, aczkolwiek w smaku delikatne i przyjemne, specjalnie mnie nie zachwyciło. A na dodatek, jak dla mnie, było za ciepłe (mogło mieć najwyżej 11-12°C). Na moje zastrzeżenia jakiś człowiek z obsługi poinformował mnie, że Anglicy takie lubią (a co mnie to obchodzi?!!!).
Wracając do tematu : spróbowałem piwa pszenicznego (niestety, akurat tego z malinami nie było). No cóż, przyzwyczaiłem się już niestety do Paulanera czy też Franziskanera, więc to, aczkolwiek w smaku delikatne i przyjemne, specjalnie mnie nie zachwyciło. A na dodatek, jak dla mnie, było za ciepłe (mogło mieć najwyżej 11-12°C). Na moje zastrzeżenia jakiś człowiek z obsługi poinformował mnie, że Anglicy takie lubią (a co mnie to obchodzi?!!!).
Comment