W tej wersji nie można mieć żadnych zastrzeżeń.
Ursa Maior, Ursa Eskulap
Collapse
X
-
Aż się zaśmiałem pod moim przydużym nosem
Piwo piłem w górach, pod kiełbasę, więc moje zdanie jest absolutnie niemiarodajne, ale to, na co zwróciłem uwagę, to wodnistość, wodnistość i jeszcze raz wodnistość. Serio; miałem odczucie, jakby ktoś (i tak niezbyt intensywnego stouta) rozcieńczył dodatkowo wodą.
Ale jak piszę: to były warunki wybitnie niedegustacyjne, więc przy swoich wrażeniach upierać się nie będę.Comment
-
Po degustacji Ursa Blond Cascade, chyba nie sięgnę po to...widząc wasze opinie.Herbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdraża nam poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzmu ładu społecznego. W istocie swej jest uwielbieniem Niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.Comment
-
Zżera mnie ciekawość co jest na tej szklance...Comment
-
Kolor: Prawie czarny, choć nie idealnie. Nieprzejrzysty.
Piana: Brązowa, niezbyt obfita, niezbyt gęsta i zupełnie nietrwała. W chwilę z sykiem opada do zera.
Zapach: Głównie mleczka czekolada i kawa, poprawny.
Smak: Średnio treściwe. Wyraźnie zaznaczona, ale nie mdła słodycz, mleczna czekolada, kawa z mlekiem. Wyraźna, ale jeszcze akceptowalna kwaskowatość. Goryczka średnio niska.
Wysycenie: Niskie, podszczypujące.
Ogółem: Bardzo poprawny sweet stout, choć owsa tutaj specjalnie nie czuję.Comment
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Praktycznie czarny z brązowymi przebłyskami. [4.5]
Piana: Praktycznie. Po wymuszeni coś się pojawiło, momentalnie znikając. [1.5]
Zapach: Średnio intensywny, palony, kawa, czekolada. Wyczuwalna duża słodycz podobna jak w milk stoutach. [4]
Smak: Dość słodkie, delikatna mleczna czekolada potem odrobinę kawowej kwaśności. Generalnie za wiele niestety się nie dzieje przez mdławą słodycz. [3]
Wysycenie: Dość niskie, mogło by być wyższe. [4.5]
Opakowanie: Generalnie etykieta fajna, ale co ma eskulap do oatmeal stouta? Czarna mamba mogło by się nazywać . Jak na ursę, skład dość szczegółowy. [4]
Uwagi: Warka z datą do 31.01.2015.
Moja ocena: [3.4]Comment
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Prawie czarny [4.5]
Piana: Praktycznie nie istnieje... Była chwilkę a to nagle bam - nie ma piany, jak w Coca-Coli [1]
Zapach: Czuć kawę, taką mocno paloną, karmel, czuć ten kurz, o którym pisał becik, Chociaż można by to określić jako coś w rodzaju woni siana. Wszystko to jednak słabo wyczuwalne. [2.5]
Smak: Mocno rozwodniony stout, nawet bardzo mocno, czuć cały czas kwaskowatość, brak tej stoutowej intensywności. Lekko palona kawa, słodkawy finisz. [2.5]
Wysycenie: Za niskie [3]
Opakowanie: Jak dla mnie kapitalne, podobnie jak wszystkie etykiety URSY [5]
Uwagi: Hmm, To piwo smakuje jakby go ktoś rozcieńczył wodą - to taki stoutowy czwórniak Zapach mało intensywny, podobnie jak smak, mimo wszystko jest w nim coś takiego, że nie odrzuca to piwo i nie prosi się o wylewkę do porcelanowego mumina. Pozostają słodko-gorzkie wrażenia
Moja ocena: [2.6]Comment
-
Kolor: Czarny, brązowe refleksy. [5]
Piana: Właściwie to brak, myślę, że 5 sekund się nie liczy. [1.5]
Zapach: Można wyczuć karmel, palony jęczmień, niestety kwaśny zapach też się pojawia. [3.5]
Smak: Jak na słodkiego owsiane stouta było cholernie kwaśne i wodniste. Jeśli miał ktoś okazję wąchać rozcieńczony kwas solny będzie wiedział co mam na myśli. [2]
Wysycenie: Niskie, ale nie psujące ogólnych odczuć. [3.5]
Opakowanie: Ciekawe i urzekające. [5]
Uwagi: Opis warki z datą do 15.04.2015. Poprzednim razem jak piłem Eskulapa (jakoś w marcu '14) byłem zachwycony, teraz niestety "Ch.. dupa i kamieni kupa"
Moja ocena [2.83]Comment
Comment