Spodziewałem się słodkiego ulepka i chemią na końcu, a tu zaskoczenie.
Co prawda piwo najlepiej by zrobiło jakby był ow 0.33l butelkach, ale wypiłem całe bez najmniejszego kłopotu.
Kokos lubię w każdej postaci. Tutaj bardziej idzie w princessę lub korsarzy niż w bounty.
Aromat kokosowy wyraźny a dziwnym chyba chmielowym końcem.
Piany praktycznie brak, niskie wysycenie (pomaga w piciu).
SMAK: no jest kokos. Może nie jakiś szlachetny, ale też nie trąci tzw. chemicznym posmakiem. Fajnie, że jest goryczka i delikatne kwaskowość. Piwo pomimo niby zazwyczaj mulącego kokosu jest w miarę rześkie.
Drugi raz nie kupię, ale smakowało mi bardziej niż reddsy i te pseudopolskie radlery.
Wypić raz w celach poznawczych jak najbardziej można.
Co prawda piwo najlepiej by zrobiło jakby był ow 0.33l butelkach, ale wypiłem całe bez najmniejszego kłopotu.
Kokos lubię w każdej postaci. Tutaj bardziej idzie w princessę lub korsarzy niż w bounty.
Aromat kokosowy wyraźny a dziwnym chyba chmielowym końcem.
Piany praktycznie brak, niskie wysycenie (pomaga w piciu).
SMAK: no jest kokos. Może nie jakiś szlachetny, ale też nie trąci tzw. chemicznym posmakiem. Fajnie, że jest goryczka i delikatne kwaskowość. Piwo pomimo niby zazwyczaj mulącego kokosu jest w miarę rześkie.
Drugi raz nie kupię, ale smakowało mi bardziej niż reddsy i te pseudopolskie radlery.
Wypić raz w celach poznawczych jak najbardziej można.
Comment