Pite w wersji lanej, we właściwym dla stylu szkle, na premierze Browaru Jedlinka 3.maja 2014r. 9,- PLN za 0,5l.
Kolor słomkowy, mętne, piana wzorowa, delikatnie kwaskowaty zapach i takiż smak. Bardzo przyjemnie się je piło, zwłaszcza, że już dawno nie miałem możliwości sączenia pszenicy restauracyjnej z takim apetytem.
Piwo lane w browarze Jedlinka, jedyne, które było dostępne, mam zamiar wrócić spróbować reszty. Ale o samym piwie.
Podane w firmowym szkle do pszeniczniaków, z ładną pianą i jasnosłomkową barwą, kompletnie nieprzejrzyste. Skojarzyło mi się barwą z ajerkoniakiem.
Aromat zmieniał się z czasem, na początku przywitał mnie mocny banan z lekką kolendrą i asystą kwaśnej truskawki, mniej więcej w połowie kufla pojawił się dobrze zbilansowany goździk.
Co do smaku to klasyczna elegancja : guma balonowa, kolendra, trochę słodkich estrów, bardzo lekki chmiel w połączeniu z musującym nasyceniem dodawały orzeźwienia, jednak uwłaczał temu połączeniu nieprzyjemny alkohol. Gdyby nie on, poezja.
Kolor: lekki brąz z domieszka pomarańczy, mętne [4.5] Piana: bardzo obfita, ecru, drobna, utrzymuje się w szkle nawet wtedy gdy piwa już nie ma, oblepia szkło sporymi krzakami [5] Zapach: dobrze wyczuwalny, słodowo-zbozowo-owocowy [4] Smak: pełne, treściwe, fajny chlebowo-zbożowy smak, banany dobrze wyczuwalne, finisz ze słodową nutą, minimalnie wyczuwalne drożdże, całość fajnie zrobiona [4.5] Wysycenie: bez zarzutu [5] Opakowanie: etykiety trochę miernawe ale ujdą w tłoku, gładki kapsel [3.5] Uwagi: Smaczna pszenica, wszystkie smaki piwa czuć dobrze, jak najbardziej do powtórzenia
Ostatnia zmiana dokonana przez becik; 2014-10-26, 14:52.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Kolor: Złoty zmętniony. [4] Piana: Biała, drobna, niewysoka i niezbyt trwała. [3] Zapach: Cytrusy, banan, słód i daleeeeeeko gdzieś goździki. [4] Smak: Przyjemna, ściągająca, lekko kwaskowa goryczka grejpfrutowa, dalej nieco mulący banan... i to w zasadzie wszystko. [3.5] Wysycenie: Średnie. [4] Opakowanie: Bączek, goły zielony kapsel korespondujący z etą. Eta ma oryginalny kształt, na niej rzeczony "pszeniczny pan". [4] Uwagi: Na lato całkiem OK, taka pszenica z lekkim skrzywieniem (jak to banan) w stronę banana.
Kolor: Ładnie żółty, piwo całkowicie mętne. [4.5] Piana: Piękna, bielutka, gęsta jak śmietana - oczek nie da się zauważyć, utworzyła czapkę nad szklanką. W trakcie picia trzymała się bardzo długo ponad 1,5 cm warstwą ścieląc na szkle gęste plamy. [4.5] Zapach: Z powodu grubości piany zapach dało się wyniuchać po opróżnieniu 3/4 szklanki. Wyraźne banany, pszeniczna słodowość, drożdże i o dziwo nuta palonego w ognisku drewna. [4.5] Smak: Wyrazisty, w pełni pszeniczny, zapach nie był wstępem bez pokrycia:P. Idealnie zbalansowana słodowość z bananami i goździkami. Jest też trochę wytrawnych owoców i cytrusów, lecz po przełknięciu na podniebieniu pozostaje esencja piwa pszenicznego czyli właśnie banany i goździki. Treściwość pełna - nie ma mowy nawet o odrobinie wodnistości. Chyba najlepsza polska pszenica - lepszej sobie nie przypominam. [5] Wysycenie: Idealne jak dla tego gatunku. [5] Opakowanie: Szklanka do pszenicy z logo browaru, takaż podkładka. [5] Uwagi: Te pyszne piwo miałem okazję spróbować 21.09.2016 na miejscu w browarku. Cena 9 zł/0,5 l.
W północnej Hesji zbyt wielu browarów nie znajdziemy, a do policzenia takich średniej wielkości nie są potrzebne nawet wszystkie palce jednej ręki. Hütt, z tradycją warzenia od 1752 roku i produkcją około 80 tyś. hl rocznie, jest więc rodzynkiem na tym terenie. Browar mieści się tuż...
Browar znajduje się w pięknej kamienicy w samym centrum Wiednia w odległości 100 m od Stadtpark. Jako, ze powstał w 2022 roku aktualnie jest najnowszym browarem otwartym w austriackiej stolicy. Najpierw trafiamy do drzwi na rogu ulic gdzie z wnętrza dochodzi intensywny zapach pieczonego na mięsiwa....
Comment