Piwo w sumie ukazało się nie dawno, kupiłem poprzez Piwonie, internetowo.
Wziąłem do kumpla, nalałem po połowie i..... czuć bretty
Ja wypiłem, twardy jestem, czy tak musi być?
Volenti Non Fit Iniuria//Białe jest białe, czarne jest czarne, a czerwone jest wredne!
Okazuje się, że nawet teraz - po kilku latach od powstania Pinty - są takie style piwa, których nikt w Polsce wcześniej nie warzył. Bo wydaje mi się, że Cream Ale jeszcze nie było.
Ten styl, jak czytam w wytycznych BJCP, był odpowiedzią amerykańskich browarów górnej fermentacji na rosnącą popularność lagera (jak rozumiem, nie współcześnie, tylko w I połowie XX w.). To piwo, choć górnej fermetnacji, rzeczywiście smakuje jak lagery z niektórych małych polskich browarów. Chciałoby się powiedzieć, że jest to na tyle czysty ale (w sensie braku estrów), że w smaku jest podobny do mało sterylnego lagera. Z piw górnej fermentacji, ten cream ale przypomina nieco koelsche.
Dość niepokojącą nutą (a może nawet więcej, niż nutą) jest pewna kwaskowatość. Dzięki niej piwo jest orzeźwiające, ale nie mam pewności, że była zamierzona. Może to brettanomyces, jak sugeruje dyczkin?
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Próbowałem zdegustować dzisiaj to piwo, ale niestety na próbie się zakończyło. Termin przydatności na butelce to 31.08.2014, więc jeszcze trochę zapasu jest, natomiast po nalaniu do szklanki mój nos przywitał bardzo nieprzyjemny zapach wymiocin.
Ocena moja i żony była jednoznaczna - tego się nie da wypić, sam zapach po prostu odrzuca.
Może miałem pecha, nie zamierzam sprawdzać kolejnej butelki - innym życzę więcej szczęścia.
Kolor: Bladojasnozłoty, lekko mętny. [4] Piana: Jakaś taka rzadka... Niby wysoka, osadza się na ściankach, a w środku dziura... [3] Zapach: Susz owocowy w wigilijnym stylu, ale bez śliwek. Po kątach chmiel się plącze. [3.5] Smak: Mam dziwne wrażenie, że piwo..., hm..., dojrzało... aż za bardzo. Lekki kwasek, goryczka...
Nie idźmy tą drogą. Ja poszedłem. Z piwem. Do zlewu... [2.5] Wysycenie: W sumie średnie, ale aż dziwnie wysokie... [4] Opakowanie: Klasyka tego projektu, megaascetycznie, nie moja bajka. [3] Uwagi: Myślałem, że mam pecha, ale po Waszych opisach...
Wahałem się, czy oceniać, ale skoro kupiłem w sklepie, ktoś mi to sprzedał, wprowadził na rynek, to czemu nie...
Kolor: Słomkowy, wchodzący w delikatne złoto. Lekko mętne. [4] Piana: Biała o średniej gęstości, utrzymuje się kilka minut i nawet ładnie oblepia ścianki szkła. [3.5] Zapach: Dziwny i niespodziewany. Bardziej przypomina jakiegoś belga z korzennymi nutami aniżeli cream ale. [2] Smak: W smaku to samo. Dziwne korzenne nuty plus dość mocna kwaśność. Goryczka minimalna zabijana przez wspomniana kwaskowatość. [2] Wysycenie: Wysokie. [3] Opakowanie: Standardowe dla tego browaru. Czyli niby czytelne ale i tak trudno się w sklepie zorientować czy piło się już to piwo czy jeszcze nie. [3] Uwagi:
Mam dziwne wrażenie, że ktoś wykasował mojego posta z oceną tego piwa. Dlaczego?
Ponowię więc ją. Dawno nie piłem czegoś tak obrzydliwego. Poszło do zlewu.
"Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
"Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
Z racji mnogiej liczby piw w bazie danych i w tym roku czeka nas podsumowanie poprawności listy piw branych pod uwagę m.in. w Plebiscycie na Piwo Roku, komentarze też mi posłużą do uporządkowania spraw w BrowarBizie, zatem liczę na owocną współpracę...
Piana - więcej na początku potem warstewka.
Lacing - nie za dużo.
Gaz - średni.
Barwa - zamglony jasny pomarańczowy.
Aromat - banan, melon.
Smak - lekko wodniste, gorzkawa cytrusowość, gorzkawy banan. Goryczka mała ale...
Comment