Zodiak, [Olimp] Nyks

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • melor
    Porucznik Browarny Tester
    • 2006.04
    • 364

    #31
    aromat: amerykański chmiel + czekolada
    kolor: czarny
    piana: mała, ale oblepia szkło
    smak: na pierwszy ogień chmiel. Po przełknięciu za to zostaje lekka paloność. Goryczka jest średnia. Piwo jest łagodne i lekkie w smaku. Nie jest wytrwane. Jeśli chodzi o słodowość/wytrawność to jest dobrze zbalansowane. Jak na stout, to dla mnie jest za mało palonych nut lub za dużo chmielu, który je przykrywa. Jak dla mnie za duża goryczka jak na takie piwo. Goryczka mnie trochę męczy. Chmiel chinook w takich ilościach średnio mi podchodzi. Na początku ta goryczka wydawała się mała, a im bliżej końca tym wydaje się większa.

    Pod koniec picia wyraźnie daje się we znaki i goryczka i paloność.
    5/10

    uwagi: etykieta jest za długa na butelkę i jedna końcówka zachodzi na drugą, przez co nie można odczytać m.in. zawartości alkoholu, daty i innych napisów. A wystarczyło po prostu nakleić prawą część na lewą...

    Comment

    • LFortuna
      Szeregowy Piwny Łykacz
      • 2013.10
      • 2

      #32
      Ocena z ARTomatu

      Kolor: Czarny [5]
      Piana: Beżowa szybko opada [3.5]
      Zapach: Chmiele, kawa ale lżej i coś niezbyt przyjemnego wyczułem dopiero po zmieszaniu tak jakby czosnek. [2.5]
      Smak: Chmielowy kawa z gorzką czekoladą, goryczka średnia nie męczy przyjemny smak [4.5]
      Wysycenie: Mogłoby być niższe. [4]
      Opakowanie: Wiadomo za długa etykieta po za tym bez zarzutu. [4]
      Uwagi: Zapamiętam smak i po takie piwa chcę sięgać. Warka do 01.03.2015

      Moja ocena: [3.675]

      Comment

      • Wujas
        Gość
        • 2014.11
        • 267

        #33
        Powtórzone po jakimś czasie. Tak jakby bardziej palone i chmielowe? Albo już mnie pamięć zawodzi...albo po prostu znowu widząc na etykiecie napis "stout" naiwnie spodziewałem się właśnie tego gatunku piwa.
        W każdym razie Black IPA jak się patrzy. Można nawet wyczuć coś w deseń prażonego słonecznika.

        O ile do tej pory krzywo naklejone i nachodzące na siebie końcami etykiety Olimpu za bardzo mi nie przeszkadzały, o tyle dzisiaj - kiedy kasjer stwierdził, że weźmie z pułki inną butelkę, bo tutaj coś kod kreskowy zaklejony etykietą, a tam okazało się, że wszystkie takie są i trzeba odklejać etykietę i wklepywać cyferki z kodu manualnie - coś we mnie pękło.
        Zresztą pomijam już fakt, że liczba oznaczająca % alkoholu jest nad częścią kodu paskowego - także zaklejona etykietą i niewidoczna. Przy najbliższej okazji kupna czegoś z Olimpu i powtórce tej sytuacji, sam osobiście zgłoszę ten problem do odpowiedniego urzędu.

        Comment

        Przetwarzanie...
        X