Bartek, [Doctor Brew] Double IPA

[Pess09]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Zmętniony jasny bursztyn. [4.5]
Piana: Ciężko oceniać pianę, nalewając delikatnie jak tylko się da i tak robi się sama piana, duże pęcherzyki ale utrzymuje się całkiem długo długo. [3.5]
Zapach: Owoce tropikalne, odrobina żywicy i delikatna miodowa słodycz. Intensywność słaba jak na IIPA. [3]
Smak: Od początku bardzo mocna goryczka, pestkowo-grejpfrutowa i dość długa. Słodowość nie do końca daje radę odpowiedzieć, niska słodycz głównie nuty opiekane/skórki chleba. Trochę zbyt monotematycznie ale ogólnie nie jest źle. [4]
Wysycenie: Wysokie. [4.5]
Opakowanie: Bez zastrzeżeń, kapsel browaru. [4.5]
Uwagi: Na plus z pewnością intensywna goryczka, poza tym dość monotonne.

Moja ocena: [3.675]

[Rogerson]

Już jakiś czas temu obiecałem sobie, że nie dam więcej szans Dr Brew, bo ich piwa to najzwyklejsze w świecie przeciętniaki, no może z wyjątkiem Molly IPA ale tu też trzeba wstrzelić się w dobrą warkę. No ale jako że miałem ochotę na jakiegoś imperiala skusiłem się na IIPA od nich, z nadzieją że skoro uważa się ich za wiodących przedstawicieli wachlowania szuflą pełnego chmielu, to nic złego stać się przecież nie może.

Warka z datą do któregoś tam maja br. tragikokomiczna. Alkohol, pustka, alkohol, pustka i tak co łyk. Chmielu zero, ba nawet karmelu, który tak bardzo lubią nasi kraftowcy też zero. Ogólnie IIPA na zero.

Omijać szerokim łukiem.

[SeeJay]

Rogerson, piwa z Doctor Brew przeciętne? Dzisiaj nawet powiedziałbym, że bardzo słabe co ewidentnie boli, bo pierwsze warki Enigmy, Sorachi Ace, czy chociażby sesyjniaków na Citrze i Simcoe to rewelacja. Szkoda, że tak bardzo zepsuli swoją pozycję na rynku przez wadliwe, niedopracowane piwa, a bardziej zajęli się promocją, marketingiem.

[chechaouen]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Kolor mocnej herbaty, wpadający już w taki brudny brąz. Mocne zmętnienie, do tego pływają białe, podejrzanie duże farfocle [3.5]
Piana: Obfitość średnia. Nieźle z trwałością. Ładnie oblepia ściany [3]
Zapach: Owoce tropikalne, karmel i wyraźna landrynkowość. Po ogrzaniu wtrąca się też lekkie alko [4]
Smak: Goryczka mocna, jej profil grejpfrutowo-ziołowy. Na finiszu nieco ściąga. Akcentów owocowych mniej niż w aromacie, przez co piwo jest nieco przyciężkawe. Lekkie alko też psuje wrażenie. Równowaga nieco tutaj zachwiana, piwo goryczkowo-alkowe, brakuje nieco jakiegoś oddechu, czegoś na kontrze [3]
Wysycenie: Dość niskie, pasuje raczej [4.5]
Opakowanie: Doctorowa klasyka [4]
Uwagi:

Moja ocena: [3.5]