Bartek, [Doctor Brew] RIS
Collapse
X
-
Kopyr zacytował co mu wygodne. Pełny tekst jednak mówi że nie tylko goryczka i paloność liczą się w tym stylu.
" Rich, deep, complex and frequently quite intense, with variable amounts of roasted malt/grains, maltiness, fruity esters, hop bitterness and flavor, and alcohol. Medium to aggressively high bitterness. Medium-low to high hop flavor (any variety). Moderate to aggressively high roasted malt/grain flavors can suggest bittersweet or unsweetened chocolate, cocoa, and/or strong coffee. A slightly burnt grain, burnt currant or tarry character may be evident. Fruity esters may be low to intense, and can take on a dark fruit character (raisins, plums, or prunes). Malt backbone can be balanced and supportive to rich and barleywine-like, and may optionally show some supporting caramel, bready or toasty flavors. Alcohol strength should be evident, but not hot, sharp, or solventy. No diacetyl. The palate and finish can vary from relatively dry to moderately sweet, usually with some lingering roastiness, hop bitterness and warming character. The balance and intensity of flavors can be affected by aging, with some flavors becoming more subdued over time and some aged, vinous or port-like qualities developing."
Piłem american imperial stouty, kocham nowofalowy chmiel, ale od RISa wymaga się czegoś więcej oprócz fajnej goryczki, aromatów z chmielenia i palonosci. Nawet od amerykańskiej wersji tego stylu. Jeśli tego nie posiada, to jaka z niego przyjemność i odroznienie od mocnego black IPA? BTW. Piłem niedawno imperialne black IPA; Something something darkside z weird beard. DB RIS nie ma nawet startu jeśli przypiąć go do tego stylu. To poprostu słabe piwo ogólnie.Last edited by tristan_tzara; 2015-01-29, 18:45.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jaw7 Wyświetlenie odpowiedzia może jest tak że większość piszących wypiła jednego risa w życiu i sądzi że wszystkie powinny smakować tak samo
Comment
-
-
Uważam piwa Doctorów za przechmielone i przez to wszystkie na jedno kopyto i sądziłem,że taki będzię też RIS,ale tak moim zdaniem nie jest.
Po otwarciu z butelki czuć nie tylko chmiel, ale i paloność, w smaku podobnie, lekka kwaskowość,alkohol nie wychodzi przed szereg.
Całość w odbiorze dość pusta.
Jedynym elementem do którego się nie mogę przyczepić do piana, bez wymuszania tworzy się obficie, drobna, beżowa, oblepia szkło i do samego końca pozostawia drobny kożuszek.
Ot, zwykły RIS, nic szczególnego, jest mnóstwo lepszych, ale na pewno i gorszy się zdarzy.
Comment
-
-
Nie rozumiem tej dyskusji. Problemem tego piwa nie jest chmiel, przechmielenie. Piło się w życiu dużo bardziej chmielowe/gorzkie piwa (RISy) i problemu nie było. RIS od Doctor Brew cierpi na brak cech charakterystycznych dla stylu. Brak tu wszystkiego (poza chmielem): wysokiej pełni, paloności, nut kawowych, czekoladowych. W RISie wszystkiego powinno być dużo, tutaj tego nie ma i to jest problem. Gdyby zabrać chmiel, pozostałaby brudna woda.
Poza tym, w piwie degustowanym przeze mnie, pierwsze skrzypce grał DMS, który pogrążył to piwo na samym starcie. DMS w RISie....masakra :-(
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika rgrzech Wyświetlenie odpowiedziRIS od Doctor Brew cierpi na brak cech charakterystycznych dla stylu. Brak tu wszystkiego (poza chmielem): wysokiej pełni, paloności, nut kawowych, czekoladowych. W RISie wszystkiego powinno być dużo, tutaj tego nie ma i to jest problem. Gdyby zabrać chmiel, pozostałaby brudna woda.
Poza tym, w piwie degustowanym przeze mnie, pierwsze skrzypce grał DMS, który pogrążył to piwo na samym starcie. DMS w RISie....masakra :-(
Comment
-
-
Czy zabijanie stylów chmielem upoważnia do nazywania takiego produktu Porterem Bałtyckim (vide Imperator), czy RIS-em (vide Dr Brew).
Moim zdaniem nie. Gdzieś musi wreszcie być granica, wreszcie ktoś musi powiedzieć STOP
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedziWątroba mi gnije, jak czytam te wasze mądrości.
Nie ma technologicznej możliwości, żeby przechmielić RISa czy to na aromat, czy na goryczkę. Owszem goryczka może być zalegająca, nieprzyjemna etc. ale nie można powiedzieć - ma dużo chmielu w aromacie i za wysoką goryczkę - to nie jest RIS. Ogarnijcie się.
Styl to styl, mogą być nieznaczne różnice w wartościach i ilościach ale nie nie powinny one odbiegać od smaku danego stylu. Typowy, klasyczny RIS jest gęsty, treściwy, czekoladowo-kawowy, figi, suszone śliwki to powinno dominować, do tego delikatna słodkawość oblepiająca usta, a goryczka to głównie pochodzącą z paloności.
Czy dowalenie do klasycznego RIS-a takiej ilości chmielu, że oprócz ostrej trawiasto-iglastej goryczki nic nie czuć upoważnia kogokolwiek do nazywania takiego piwa RIS-em? Nie, bo to już nie jest RIS tylko Black IPA. Czy próbowanie forsowania swoich racji tylko dlatego, że się robi piwo czy prowadzi blog upoważnia Cię abyś był guru we wszystkim i wszystko co mówisz jest święte? Wrzucanie cytatów, tekstów do obrony swojej tezy ma być czymś nienaruszalnym? To dowodzi tylko temu, że brak Ci swojego zdania tylko musisz się posiłkować opiniami innych.
Amerykańska interpretacja stylu, śmieszność. W tym wypadku to te piwo powinno się nazywać American RIS, ale nie kalaj stylu prawdziwego klasycznego RIS-a, bo tego dokonałeś. Amerykańska wersja ma się do stylu jak pięść do nosa, Jak się nie potrafi zrobić porządnego klasyka bez amerykańskich czy nowozelandzkich chmieli to proszę - stwórzcie nowe style, albo wypuszczajcie produkty jako "USA-version of classic...." i nie będzie wtedy niejasności.
Ci którzy się ze mną nie zgadzają mogą znowu spuścić psy.
Te piwo dla mnie nie ma prawa nazywać się RIS-em, bo z RIS-a ma tylko kolor i treściwość, reszta to klasyczna amerykańska nuda czyli ledwie wypijalna goryczka.
PS. Piwo piłem ale ocenię je później, będzie to szybka jazda
PS2. Moja Żona po łyczku nazwała to piwo - czekoladowa IPAGdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedziCzy zabijanie stylów chmielem upoważnia do nazywania takiego produktu Porterem Bałtyckim (vide Imperator)(...)
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pioterb4 Wyświetlenie odpowiedziPorterem imperialnym, wbij to sobie do łba.
Imperialny nie oznacza tego, że w piwie oprócz chmielu nic innego nie czuć, to Twoja interpretacja, nie moja, Porter Imperialny Pinty nie ma prawa moim zdaniem na etykiecie stosować nazwy Porter Bałtycki. Porter Imperialny to jest zupełnie coś innego niż American Imperial Porter.
Wbij to sobie do głowy.Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl
Comment
-
-
Nie porównywalbym imperatora do doktorowego RISa. Imperator oprócz chmielenia jednak posiadał sporo cech stylu którym był inspirowany. Amerykańskie wersję klasycznych styli też są fajne, nawet bardzo. Ale nie bazują na takiej slodowej pustce. Spokojnie oprócz chmielu można tam znaleźć ogrom smaków i aromatów pochodzących ze słodu i pracy drożdży. Mocne black AIPA to też coś więcej. Bo zrobić ciekawy bukiet chmielowy nie jest łatwo.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedziGłowy, jeśli już, miej trochę szacunku do innych nawet jeśli Cię wkurzają swoimi wypowiedziami. Matka Cię nie nauczyła szanowania innych, to ja Cię nauczę, albo nie, na to chyba jest już za późno
Imperialny nie oznacza tego, że w piwie oprócz chmielu nic innego nie czuć, to Twoja interpretacja, nie moja, Porter Imperialny Pinty nie ma prawa moim zdaniem na etykiecie stosować nazwy Porter Bałtycki. Porter Imperialny to jest zupełnie coś innego niż American Imperial Porter.
Wbij to sobie do głowy.
Porter Imperialny Pinty nie ma prawa moim zdaniem na etykiecie stosować nazwy Porter Bałtycki. Porter Imperialny to jest zupełnie coś innego niż American Imperial Porter.Last edited by pioterb4; 2015-01-29, 23:36.
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Czarny nieprzejrzysty. [5]
Piana: Ciemna, obfita, dość drobno zbudowana ale pojawiają się też większe pęcherzyki, trwałość średnia, zdobi szkło. Jak na RIS-a bardzo przyzwoita. [4.5]
Zapach: Dość intensywny, przywodzi na myśl raczej Black IPA niż RIS-a. Z nut palonych dominuje "sypana" kawa oraz gorzka czekolada. Do tego intensywne nuty chmielowe. Pojawia się też prażony słonecznik i odrobina marcepanu. Generalnie bardzo przyjemny. [4]
Smak: Podobnie jak w zapachu i w smaku przypomina bardziej Black IPA. Z zapowiadanej gęstości, lepkości i oleistości nie ma praktycznie nic, aczkolwiek piwo jest aksamitne. Alkohol zdecydowanie jeszcze się nie ułożył, aczkolwiek bardziej niż w Barley Wine. W smaku jest to czego należy się spodziewać po dobrym Black IPA + większa słodycz. Piwo jest smaczne, ale dla mnie to nie RIS za co pół oceny w dół. [3.5]
Wysycenie: Poniżej średniego, jak na RIS-a relatywnie wysokie, ale nie jest za wysokie. [4.5]
Opakowanie: Doctorowe, z "satynową", a nie standardową gładką etykietą. Jest pełen skład jest elegancko, może być. [4.5]
Uwagi: Warka z datą do 03.04.2015. Niestety podobnie jak Barley Wine od Doctorów, które było raczej Double IPA, tak ten "RIS" to Double Black IPA. Niemniej jednak piwo jest całkiem smaczne i chyba ciekawsze niż Barley Wine.
Moja ocena: [3.95]
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pioterb4 Wyświetlenie odpowiedziPorterem imperialnym, wbij to sobie do łba.Mona Browar Prywatny, Pruszcz Gdański Słoneczna
Comment
-
Comment