Nawet ciekawe piwo. Mocno treściwe, wyczuwalny alkohol, ale piwo nie przytłacza i nie jest nudne dzięki przyjemnej, świeżej, owocowej kwasowości. Pełne, w charakterze raczej słodkie (chociaż słodycz kontrowana ww. kwasowością), do powolnego sączenia. Jeśli chodzi o porzeczkę to daje się ją wyczuć na końcu języka po przełknięciu piwa, oprócz tego inne owoce, coś jakby malina. W aromacie lekkie alko, kwaśne owoce i trochę karmelu. Całkiem udane, wypite z przyjemnością, mimo że przyciężkawe.
Piwo wygląda jak błoto, na dnie drugiej butelki jest chyba z centymetr jakiegoś szlamu. Trochę jestem opity w sourach więc kwasu zbytnio nie czuje. Takie słodkie, trochę owocowe. Bardziej radler niż sour/wild i w tej kategorii nie jest źle, choć alkohol piecze dosyć wyraźnie. Wkurza mnie ze nie mówią jakie drożdże, przez to nie wiem czy leżakowanie zwiększy kwasność czy już nic z tego nie będzie.
Tak, czasem słownik w tel mi nie załapie polskiego znaku. To takie moje wyrażenie, mam na myśli wtedy takie aromaty zagrodowe charakterystyczne dla brettów.
Mnie bardzo się podobało, szczerze mówiąc nie wyczuwałem specjalnie alkoholu, za to dużo kwaśnych owoców, owoców lasu i taki generalnie odświeżający aromat. Natomiast piłem je dość zimne. Zadziwiająco pijalne, ale trudno oceniać - nie wiadomo co to właściwie za styl.
Kolor: ciężko określić, wygląda jak woda z jakiegoś mulistego bajora, dużo pływających, dużych farfocli. [1.5] Piana: średnio obfita, szybko się redukuje do cienkiej, trwalszej warstwy. [3] Zapach: średnio intensywny, głównie chmielowy, trochę cytrusów, lekko owocowy, całość jakaś dziwna mydlana. [3] Smak: niewiele tu się dzieje, spora słodowość, goryczka dość niska, łodygowa, taniniczna, kwaskowości raczej nie czuję. [2.5] Wysycenie: średnie, delikatnie w kierunku wysokiego. [4.5] Opakowanie: ulepszona wersja grafiki dr brew, całkiem ładna, komplet informacji o piwie. [4.5] Uwagi: niestety szału nie ma, ale za skocznia owszem...
Kolor: Miedziany z dość dużym zmętnieniem. [4] Piana: Dość obfita i drobna. Dość szybko opada ale ładnie zdobi szkło. [4.5] Zapach: Dość intensywny, słodki, czarna porzeczka, owoce egotyczne. W tle jakby nuty bourbony/whiskey, ale może to autosugestia. [4.5] Smak: Średnio wytrawne jednak z dość dużym odczuciem słodyczy. Bardzo podobnie jak w aromacie czarna porzeczka dająca kwaskowatość i ściąganie oraz chmiel z akcentami owców egotycznych i cytrusów. Alkohol delikatnie rozgrzewa ale piwo nie jest spirytusowe. Goryczka praktycznie nie wyczuwalna. [4] Wysycenie: Nieco poniżej średniego. [4.5] Opakowanie: Pokolorowana doctorowa etykieta z prawie pełnym składem. [4.5] Uwagi: Warka z datą do 01.07.2015. Zdecydowanie udane piwo - smaczne, ciekawe i pijalne jak na 24°, a o to przecież chodzi. Porównując do Barley Wine i RIS-a zdecydowanie lepsze.
Nie wszyscy widzieli błoto...
Moje nalałem bez osadu, choć samo piwo mocno mętne.
Bardzo przyjemny słodki aromat z bardzo wyraźną porzeczką. W smaku lekko kwaskowe, czuć owoce, wyczuwalna goryczka, choć zdecydowanie nie na pierwszym, ani nawet drugim planie. Nie czuję tego ekstraktu w smaku, dla mnie jest lżejsze w odbiorze niż większość 18ek, ale to pewnie przez tą rzeźkość od kwaśnego smaku owoców. Nie czuję za to nic pochodzącego od płatków po whiskey, albo nie potrafię tego zidentyfikować. Smakowało mi. Poszukam jeszcze jednej butelki.
Comment