Kolor: Bursztynowy zmętniony. [4] Piana: Kremowa, bardzo drobna, średniowysoka, dość trwała. [4] Zapach: Chmiel i silniejszy słód, przy otwieraniu buchnęło "marketem". [3] Smak: Słodowy z lekkim akcentem karmelowym. [3.5] Wysycenie: Średnie. [4] Opakowanie: Eta brunatna, jak Wiedeń w 1938-ym, na niej (chyba) landszaft z Wiednia, na kontrze Prater. Dobrze, że w Wiedniu już byłem, bo ta eta do odwiedzin nie zachęca... [3] Uwagi: Piwo zdecydowanie słodowe, no, może trochę ocierające się o Wiedeń...
Kolor: Bursztyn, za mocno opalizuje jak na piwo filtrowane [3.5] Piana: Wysoka, średnie i grube pęcherzyki, o dziwo, trwała [4.5] Zapach: Słód, tost i (staropolska) kiszonka [3] Smak: Gładkie i czyste. Początkowa słodycz przechodzi w wytrawność z lekkim kwaskiem. Goryczka zaznaczona [3.5] Wysycenie: Średnio wysokie [4] Opakowanie: Jak wiele innych etykiet tego browaru - niespójna i trochę amatorska. No i ten landszaft... [3.5] Uwagi: Bardzo przeciętne piwo naznaczone kiszonką, która chyba powoli staje się znakiem firmowym Staropolskiego. A na pewno tych nielicznych butelek, które wpadają w moje łapska.
4,69 zł to nie fortuna ale za tą kwotę wolałbym mieć więcej przyjemności z picia.
Comment