Dolnofermentacyjny leżak (lager) z chmielami niemieckimi i amerykańskimi - Magnum, Chinook, Hersbrucker, Mandarina Bavaria, Citra.
12% ekstr.
Alk. 5,3%
Aromat - dość złożona chmielowość, wyraźna, zdominowały tony słodowe, które gdzieś tam czają się w tle
Piana - dość wysoka, drobne pęcherzyki, umiarkowanie trwała, pozostawia kożuszek i ślad na szkle
Barwa - słomkowo-złota, umiarkowanie zmętniona
Wysycenie - średnie, przyjemnietym musuje
Smak - no wyraźny chmiel z przodu i na końcu, baza słodowa leciutka jak na dwunastkę, ale to też z tego względu, że wytrawność od chmieli pogłębia ten efekt. Właściwie to bardziej do nazwy pasuje pils niż lager, u którego słodowość zazwyczaj jest bardziej zaznaczona. Baza piwa przypomina mi piwa browarów związanych z dostawcą wyposażenia browaru (Camba, Schonramer, jak i np. pils z BSM) - choć w składzie są podane słody jęczmienne (bez wymienienia poszczególnych), to wydaje mi się, że poza pilzneńskim, to reszta stanowi jakieś minimum. Ale w odróżnieniu od czeskich pilsów, niemieckie głównie bazują na tym słodzie lub wyłącznie na nim się opierają. A to piwo w oparciu o taki styl jest. Nie jest to oryginalne, ale czyste i porządne. Chmielowość jest połączeniem cytrusowej goryczki i ziołowej, bardziej od niemieckiej. Osobiście wybrałbym troszkę inne chmiele, ale to już tylko taka zabawa. Oczywiście jak pisałem chmiel dominuje, nie ma tu balansu, ale oczywiście taki jest plan. Przy tak umiarkowanej treści nawet te stosunkowo wysokie w w tym wypadku 41 IBU wydaje się wyższe.
Fioletowych ziemiaków ani w smaku, ani w kolorze nie wyczułem, ale znajdą się tacy. Trochę czułem jakby skrobię na języku /ale to bardziej sugestia, coś podobnego można poczuć pijąc np. mocno mętnę kellery/.
Treściwość - niska, nie jest to jednak wodniste piwo
Ogólne wrażenie - fajne, lekkie, sympatyczne piwo, chmiele dają oryginalną kompozycję i mimo wyraźnej ich dominacji piwo posiada sesyjny charakter.
12% ekstr.
Alk. 5,3%
Aromat - dość złożona chmielowość, wyraźna, zdominowały tony słodowe, które gdzieś tam czają się w tle
Piana - dość wysoka, drobne pęcherzyki, umiarkowanie trwała, pozostawia kożuszek i ślad na szkle
Barwa - słomkowo-złota, umiarkowanie zmętniona
Wysycenie - średnie, przyjemnietym musuje
Smak - no wyraźny chmiel z przodu i na końcu, baza słodowa leciutka jak na dwunastkę, ale to też z tego względu, że wytrawność od chmieli pogłębia ten efekt. Właściwie to bardziej do nazwy pasuje pils niż lager, u którego słodowość zazwyczaj jest bardziej zaznaczona. Baza piwa przypomina mi piwa browarów związanych z dostawcą wyposażenia browaru (Camba, Schonramer, jak i np. pils z BSM) - choć w składzie są podane słody jęczmienne (bez wymienienia poszczególnych), to wydaje mi się, że poza pilzneńskim, to reszta stanowi jakieś minimum. Ale w odróżnieniu od czeskich pilsów, niemieckie głównie bazują na tym słodzie lub wyłącznie na nim się opierają. A to piwo w oparciu o taki styl jest. Nie jest to oryginalne, ale czyste i porządne. Chmielowość jest połączeniem cytrusowej goryczki i ziołowej, bardziej od niemieckiej. Osobiście wybrałbym troszkę inne chmiele, ale to już tylko taka zabawa. Oczywiście jak pisałem chmiel dominuje, nie ma tu balansu, ale oczywiście taki jest plan. Przy tak umiarkowanej treści nawet te stosunkowo wysokie w w tym wypadku 41 IBU wydaje się wyższe.
Fioletowych ziemiaków ani w smaku, ani w kolorze nie wyczułem, ale znajdą się tacy. Trochę czułem jakby skrobię na języku /ale to bardziej sugestia, coś podobnego można poczuć pijąc np. mocno mętnę kellery/.
Treściwość - niska, nie jest to jednak wodniste piwo
Ogólne wrażenie - fajne, lekkie, sympatyczne piwo, chmiele dają oryginalną kompozycję i mimo wyraźnej ich dominacji piwo posiada sesyjny charakter.
Comment