Kolor: czarne, nieprzejrzyste w niezbyt oświetlonej knajpie w zachmurzone popołudnie [5] Piana: fajny kożuszek zaraz po nalaniu, który niestety w szybkim tempie skurczył się do marnych grupek bąbelków przytulonych do szkła [2] Zapach: bardzo słaby, paloność i ....chyba te jagody, chyba bo za słabo je czułem [3] Smak: treściwość i pełnia rozmywają się niestety podczas picia na rzecz uczucia rozwodnienia, w smaku goryczka połączona z lekką palonością oraz momentami gorzkawymi nutami, bardziej pestkowymi, gdzieś daleko na końcu języka minimalne posmaki jagód, które są wyraźniejsze w miarę ocieplenia napoju, całość sprawia wrażenia nieskoordynowanego misz maszu, smaki rozjeżdżają się nie dając przyjemności w piciu [2.5] Wysycenie: sporo wygazowne [3.5] Opakowanie: gładkie szkło, bez wafli [2.5] Uwagi: Najsłabsze piwo z Hopium jakie piłem, niestety, bo widząc portera myślałem, że rozwali mnie, rozwalił ale nie tak jak sądziłem.....
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Comment