Kolor: Nie jest zbyt mętne (jak na piwo pszeniczne), aczkolwiek barwa złota - wpadająca w słomkową, wpisuje się w styl i zachęca do wypicia. [4] Piana: Nierównomierna, średnio i grubo pęcherzykowa. Po przelaniu do szkło szybko i ładnie się tworzy, by po chwili zredukować się do niewielkiego pierścienia na powierzchni piwa. Szkła się nie trzyma. [2.5] Zapach: Chyba najsłabsza strona tego piwa. Brak efektownego chmielowego uderzenia, choć trudno wymagać go od green bulleta i motueki. Niestety w aromacie nie dzieje się niemal nic - mimo że to American Wheat, na pierwszy plan wychodzi słodowość. [2] Smak: A to z kolei najmocniejsza strona Pacific Wheat'a. Aksamitne, lekkie, orzeźwiające, z wyraźnymi nutami zwłaszcza tropikalnymi, bardzo pijalne i przyjemne. Zdecydowanie jedno z najsmaczniejszych piw w kategorii <5 zł. [4] Wysycenie: Odpowiednie dla stylu, z początku wydawało mi się nieco zbyt wysokie i podszczypywało w język, ale szybko to wrażenie uciekło. [4] Opakowanie: Ciekawy pomysł na etykietę, od razu widać, że jest to piwo "lepsze" od innych pozycji z Browaru Staropolskiego. Statystyki piwa ograniczone do zawartości alkoholu i ekstraktu. Minus za literówki - alkokol i mouteka. [4] Uwagi: Bardzo ciekawa propozycja na piwo codzienne, lub kolejne po pierwszych trzech-czterech porządnych kraftach Ocenę piwa determinuje cena, która nie powinna nigdzie przekroczyć 5 zł i właśnie przez jej pryzmat należy przyznać, że jest to naprawdę niezłe piwo. Przyznać jednak trzeba, że nie można go postawić na równi z przedstawicielami stylu w wyższej cenie.
Kolor: Złoty, lekko mętny [4] Piana: Jak na pszenicę to tak sobie. Początkowo średnio obfita. Szybka redukcja do cieniutkiej warstwy. Oblepia za to szkło ładną firanką [2.5] Zapach: Mało intensywny. Głównie słód, trochę banana, sporo drożdży. Za słabo jak na styl czuć chmiel. Na etykiecie chwalą się chmielem z NZelandii ale te odzywają się bardzo niemrawo, lekka nuta owocowa gdzieś tam w tle majaczy. Ogólnie aromat nijaki i mdły [2.5] Smak: Tylko nieco lepiej niż zapach. Goryczka lekka, ale zaznaczona. Jest trochę posmaków owocowych, ale to wszystko za bardzo rozmyte, mało wyraziste. Do tego lekki kwasek. Ogólnie dość nijako i wodniście [2.5] Wysycenie: Średnie, jak na pszenicę to nieco za niskie [3.5] Opakowanie: Dość schludna etykieta. Są parametry, jest dokładny skład. Butelka bezzwrotna [3.5] Uwagi: Taka sobie ta NZ pszenica. Piwo z datą: 22.11.2016
biorąc pod uwage stosunek jakosc/ cena / cena 3.29/ to jest niezle , przyzwoite stołowe piwo , nie oczekiwalbym jaksci kraftowej ale da sie wypic nawet ze smakiem
Dla mnie dość przeciętne, zdominowane przez owocowo-ziemiste nuty z wyraźną goryczką, dość wodniste. Cudów nie oczekiwałem, wypiłem, etykietka do kolekcji - tyle.
Nie spodziewałem się niczego wybitnego, po prostu miałem ochotę na coś lekkiego co dobrze ugasi pragnienie. I tej w roli się sprawdziło całkiem nieźle. Niestety aromat słaby a w smaku płaskie i wodniste, miałem trochę wrażenie jakbym pił wodę z kwaskiem cytrynowym. Wypić i zapomnieć.
Kolor: Lekko mętne, jasne [5] Piana: Drobnopęcherzykowa, szybko opadająca, brak lacingu [3] Zapach: Przyjemny. Wyczuwalne chmiele pacyficzne i fajne drożdżowe. [4] Smak: Po poprzednich ocenach podchodziłem do piwa bardzo sceptycznie. W aromacie były wyczuwalne chmiele pacyficzne. W smaku jest nieco gorzej. Ale tak czy siak piwo jest orzeźwiające. Po ciężkim trenigu weszło na trzy łyki. Cena za którą kupiłem to 3,5 zł więc spokojnie. [4.5] Wysycenie: W sam raz. Nie za dużo nie za mało. [4] Opakowanie: Jak opakowanie. Jakoś nie zwracam na nie specjalnie uwagi. [4] Uwagi:
nie polecam warki do 22.11.16 - w restauracji wydałem 10zł, a okazało się, że to nic specjalnego. mało aromatyczne, zapach, powiedziałbym, że leśny, ale są też nuty warzywne. w smaku raczej lekkie, z posmakami trawiastymi, karmelowymi i kwaskowatością. użyte chmiele mają żywiczny charakter, ale nie dominują.
raczej nie będzie drugiego podejścia do tego piwa
Ostatnia zmiana dokonana przez GSE; 2016-05-07, 21:24.
Złote, lekko mętne, przejrzyste. Piana szybko znika niemal do zera.
Zapach niezbyt przyjemny, trochę taki ciężki.
Smak też taki nijaki, gorzkokwaśny. Nieprzyjemny.
Warka 22.11.16
Kolor: Złoty wpadający w pomarańczowy, nieprzejrzysty. Przydałoby się więcej osadu w butelce. [4] Piana: Powyżej średniej, niezbyt trwała, po dwóch minutach opadła do obrączki z mgiełką... nie obklejała szkła, zachowała się do końca. [2.5] Zapach: Przyjemny, słodkawy... można wyczuć mango, melona, winogron, lekkie nuty zbożowe i cytrusowe. [3.5] Smak: Słodowy, owoców mango, winogron, melona, pomarańczy, zbożowy z lekką tytoniową nutą. Piwo sprawia wrażenie wodnistego. Goryczka na niskim poziomie. [3.5] Wysycenie: Słabo widoczne... trochę niskie jak na piwo pszeniczne, zachowało się do końca. [3] Opakowanie: Bezzwrotne z bardzo ładnymi etykietami (podany skład i ekstrakt), kapsel był czarny bez nadruku. [4] Uwagi: Warka do 22.11.2016, wypite 31.05'16. W sumie nie jest źle... mimo kilku mankamentów. **178**
Kolor: Złoty, mało zmętniony jak na pszenicę, osadu na dnie butelki też mało. [3.5] Piana: Biała, drobnopęcherzykowa, całkiem trwała choć za słabo oblepiła szkło. [3.5] Zapach: Miód, krówki mleczne, trochę banana. Oprócz tego owoce tropikalne z delikatnym zbożowym dodatkiem. [3.5] Smak: Mniej słodko niż zapowiadał zapach, goryczka tytoniowo-ziołowa, owoce jak za mgłą, słabo wyczuwalne. Od pierwszego do ostatniego łyku towarzyszy apteczny absmak znany z tego browaru. Mało pacific, a wheat jeszcze mniej. [2.5] Wysycenie: Średnie, odrobinę większe wolałbym. [3] Opakowanie: Ładna etykieta z serii Piwna Mapa Świata, pełny skład, subtelny opis bez wysilania się na śmieszność znaną z innych piw i firmowy kapsel z godłem Polski. [4.5] Uwagi: Źle to świadczy o piwie, kiedy opakowanie jest najlepszym elementem. Z drugiej strony nie piłem jeszcze pszenicy z chmielami NZL, czy nawet US za 4 złote, więc wybrzydzać za bardzo nie mogę.
Warka 23.08.2017.
Browar Staropolski nie kojarzy mi się najlepiej, dlatego podchodziłem do tego piwa ze sporą rezerwą. Powiedzmy tak: nie zawiodłem się na swojej ocenie, a nawet przyjemnie się rozczarowałem. Piwo nie zrobiło na mnie wielkiego wrażenia, sprawdza się to, co pisali poprzednicy - dominowała żywica, nagazowanie było minimalne, a wszystkiemu towarzyszył nieprzyjemny apteczny posmak (bardzo trafne określenie), ale dało się wypić, nie raziło aż tak wielką wodnistością, ani wykręcającą usta goryczką. Przeszło bez wielkich skrzywień. Słowem - bez szału, ale wypić się od biedy da.
Kolor: złoty, co najwyżej zamglony [4] Piana: jasna obfita, dość szybko opadła do minimalnej warstwy, tworząc ślad na szkle. [4] Zapach: nijaki. Trochę tropikalnych owoców, nuty kwiatowe także miodowe. Słody to głównie zboża, bez goździka i banana. [2.5] Smak: czuć lekką słodycz z kwaskiem na finiszu, ale tak bardzo delikatnie. Po pierwszym łyku miałem wrażenia picia oranżady z chmielem! Wyraźniejsze niż w aromacie są chmiele z goryczką, pozostającą na podniebieniu i obrzeżach języka. [3] Wysycenie: Niskie jak na styl ale do piwa pasuje. [4] Opakowanie: Taka se etykieta, dobre info w tyle. [3.5] Uwagi: Zarówno w aromacie jak i w smaku piwo jest „lekkie” i orzeźwiające, trochę słodkawe. Pije się je przyjemnie ale bez większych doznań. Liczyłem na więcej nowozelandzkich nut z naftowym finiszem włącznie.
Comment