Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika rafalek21
Wyświetlenie odpowiedzi
Fortuna, Komes Russian Imperial Stout
Collapse
X
-
-
-
O no to farciarze lub macie tam dużo niszowych sklepów.
U mnie był może w trzech lokalizacjach i zniknął tuz po Risie czyli po ok tygodniu.
Nie był/jest to jakiś genialny porter, ale ze trzy sztuki jeszcze bym sobie kupił.
Tanie a dobre
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Czarny, głęboki, pod światło rubinowe refleksy. [4.5]
Piana: Średnia, niezbyt trwała, zostaje mały kożuch. [3.5]
Zapach: Brzeczka, likierowy, karmelowy. Niezbyt silny. [3.5]
Smak: Palony, silnie alkoholowy, gryzący, potem karmelowy i kwaskowy. Na koniec palona goryczka, średnia. W tle lekko ziołowy posmak i nuty popiołu. [2.5]
Wysycenie: Średnie. [4]
Opakowanie: Projekt ładny, choć ten rodzaj metalicznej etykiety kojarzy mi się nieodmiennie z paździerzem lat 90. XX wieku. Tym razem etykieta pozadzierana i miejscami podarta. [3]
Uwagi: Zdecydowanie musi poleżakować, jest strasznie spirolowy, momentami czułem się wręcz jakbym pił czarną wódkę. Piekący alkohol przykrywa niemal całość. Paloność wcale nie jest tak wysoka, ale czuć popiołowo-palone posmaki. Wrzucić do piwniczki na parę lat, może coś z niego będzie.
Moja ocena: [3.15]
Comment
-
-
Warka do 08.09.2019. Pomimo użycia ale-owych drożdży, palonego jęczmienia i słodu żytniego, piwo smakuje jak zwykły, koncernowy bałtyk na poziomie Żywca, czy słabszych warek Ciechana. Alkoholowe (przez to gorzkie), dość wiśniowe, lekko palone. Mam wrażenie, że dość wodniste i nie idealnie czarne, z rubinowymi przebłyskami. Dla mnie w aromacie i smaku to jest bałtyk i to nawet nie bałtyk imperialny, a taki "zwykły", np. z Żywca. Do tego ordynarne żelazo, jakże często spotykanie w rodzimych porterach bałtyckich. Nie wiem, czy dalsze leżakowanie by coś dało - piwo ma już w sobie akcenty typowe dla tych bałtyków, którym leżakowanie nie służy (takie bałtyki też sprawiają wrażenie, jakby utraciły sporo ciała). Chyba powoli zaczyna się odznaczać już sos sojowy.
O ile zwykły porter bałtycki od Komesa świetnie leżakuje i czasem bywa wręcz "risowy" (mocno czekoladowy i aksamitny), to tutaj mamy coś na kształt porteru bałtyckiego w bardziej srogim, koncernowym wydaniu. Imperialny Argus Porter?
Nie wiem, czego tutaj zabrakło. Może jako bazowy powinien zostać użyty słód pale ale, zamiast pilzneńskiego? Może odfermentowanie jest stanowczo za wysokie? Niecały rok temu piłem duńskiego RIS-a co też miał ok. 12%, ale tamten miał bodajże 34º, a nie 25º.Last edited by Dukat_WSI; 2017-06-06, 20:23.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Dukat_WSI Wyświetlenie odpowiedziNie wiem, czego tutaj zabrakło. .
Za dużo alkoholu, za mało BLG i za mało paloności.
plus zapewne cukier w składzie, aby odfermentować jeszcze więcej.
Ris to nie jest. "Taki se" bałtyk a i owszem
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dlugas Wyświetlenie odpowiedziCiała i stoutu
Za dużo alkoholu, za mało BLG i za mało paloności.
plus zapewne cukier w składzie, aby odfermentować jeszcze więcej.
Ris to nie jest. "Taki se" bałtyk a i owszem
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika rafalek21 Wyświetlenie odpowiedziJakby to piwo nazwali Imperialny Porter to by się tak nie rozeszło. Ciekaw jestem ile zyska na leżakowaniu, muszę sobie otworzyć jedną butelkę jak będzie chłodniejszy dzień.Last edited by Dukat_WSI; 2017-06-08, 20:48.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kenny Wyświetlenie odpowiedziUwagi: Zdecydowanie musi poleżakować, jest strasznie spirolowy, momentami czułem się wręcz jakbym pił czarną wódkę. Piekący alkohol przykrywa niemal całość. Paloność wcale nie jest tak wysoka, ale czuć popiołowo-palone posmaki. Wrzucić do piwniczki na parę lat, może coś z niego będzie.
Obok Herkulesa użyto chmieli z Ukrainy Klon-18, Slovianka. Oczywiście nie odgrywają tu praktycznie żadnej roli, ale taka ciekawostka jest
Comment
-
-
Warka 03.09.2020
Dość obfita piana, ale niestety jak od Coli - szybko znika i syczy, a po kilkunastu sekundach zostaje gładka tafla.
W zapachu umiarkowanie kawa, minimalnie estrowe(śliwka albo wiśnia, ciężko mi stwierdzić)
Smakowo: Słodka kawa i/lub gorzka czekolada z dodatkiem cukru, nieco metaliczny, szczątkowo owocowy, goryczka średnia - palona, alkohol obecny - adekwatny dla "woltażu", bez nut spirytusowych, mogłoby być trochę pełniejsze przy 25° blg.
Wysycenie średnie - trochę za wysokie
Ogólnie niezbyt złożone, ale w porządku, czuć moc - raczej do powolnego picia. Rzeczywiście bliżej mu do porteru bałtyckiego niż do RIS-a.Last edited by rafalek21; 2017-10-18, 01:45.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika satek Wyświetlenie odpowiedziJak się ma tegoroczna warka do zeszłorocznej? nastąpiła jakaś zmiana?
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika satek Wyświetlenie odpowiedziJak się ma tegoroczna warka do zeszłorocznej? nastąpiła jakaś zmiana?
A tu tylko porter z nurkiem.
Piana z poczatku ładna, po chwili padaka. Szybko znika prawie do zera.
Aromat: cukierki kukułki, pepsi, czarna słodka kawa, delikatne nuty palone. Mało się dzieje.
Smak: czuć jakbym pił rzadszą wersję swojej porterówki stworzonej ze słodkiego okocimskiego porteru, lasek wanilii, brązowego cukru oraz kilku ziaren ziela angielskiego. Taka nalewka kukułka z pepsi.
Strasznie mało paloności. Główne smaki to słodka czarna kawa oraz czekolada deserowa 50%. Czyli za słodkie z lekko piekącym alkoholem. Czyli tak jak za pierwszym razem, z tym, że tam chyba było więcej owoców.
Mało stoutu a dużo świeżego porteru. Trzy kolejne sztuki zlatują na dwa, trzy lata do piwnicy. Za piątaka (za pierwszym razem był po 7zł) to warto przytulić.
Ogólnie chyba ciekawy i troszkę za słodki "porter" do samodzielnego odleżakowania.
Dobre warki komesowego czy żywieckiego porteru są zdecydowanie bardziej RISowe niż ten oto tu czarny
fot.
Last edited by dlugas; 2017-10-21, 10:35.
Comment
-
-
Taki trochę Komes Porter na sterydach.
Jak dla mnie ciekawszy niż jego brat Barley Wine, fajna czekolada, ale czym dłużej pijesz tym słodycz zaczyna przytłaczać.
Zmęczył mnie, a do tego to zdradliwy zawodnik
Pite z drugiej warki, partia Freshowa.
Zgadzam się dlugalem i rafalkiem- lepiej zainwestować w klasycznego portera 22° plato niż wtłaczać dodatkowe procenty zalane słodyczą.
Comment
-
Comment