W zapachu papaja, brzoskwinia, odrobina igieł. Nuta dolna lekko ciasteczka. Przyjemny zapach. Piwo dość goryczkowe, nie do końca grejpfrut, ale zalega, tyle że krótka. Taka dojrzała apa, niedorozwinięta aipa, ewidentnie lżejsza; najbliżej do session ipa, choć określają ją to jjako Vermont IPA czyli nihil novi, bo IIPA. Można się już zgubić.
Pite w Zajezdzie (kiedyś był Hotelik) Zacisze w Rymanowie Zdroju, cena na miejscu i na wynos 10zł, co jest niczym biorąc pod uwagę, że można przypomnieć sobie rumsztyk z cebulką czy placek po węgiersku.
Kolor: brudny bursztyn [4.5] Piana: jasny beż, drobna, opada powoli, osadza się na szkle drobnymi krzaczkami [3.5] Zapach: lekki, cytrusowo-owocowy [3.5] Smak: dość pełne i treściwe, goryczka nie rządzi ale zbyt wyraźna, monetami pestkowa, na drugim planie cytrusy cytrynowo-pomarańczowo, całość zmierza ku wytrawności i większej gorzkawości, finisz słodowo-owocowy, całość jak dla mnie nierówna [3.5] Wysycenie: zybt mocno szczypało w język [4] Opakowanie: fajna etykieta, gładki kapsel [4] Uwagi: Przeciętne piwo jak wiele, kusi tylko etykietą
Ostatnia zmiana dokonana przez becik; 2018-05-20, 17:15.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Comment