Kolor: Kolor słomka, zamglone, dosyć jasne [3.5] Piana: Piana na dwa centymetry, dosyć nietrwała, jakiś lacing jest [3] Zapach: mało saison, inna sprawa, że aromat jest rachityczny, odrobina Belgii jest, ale powiedzieć, że to piwo nie pachnie też będzie prawdą, czuć trochę ogórka, jakby go nie było to byłaby pustka [1.5] Smak: W smaku jest trochę lepiej ale wciąż mało saisonowo, piwo jest dosyć wodniste, choć w fakturze wydawać się może delikatnie oleiste, jest pszeniczne, ciastkowe, lekko zbożowe, jak się ocepla to wychodzi jasny chleb, ale Belgia daleka, wyraźny, goździk, ale nie on mi się z saison kojarzy, delikatnie czuć ogórki i skórkę cytryny, ją zresztą bardziej, ale do Gąski Beerbinki jeśli chodzi o ogórkowość startu nie ma, dość powiedzieć, że to jest niewiele od niej pełniejsze, a tamto było gose – dla wielu tamto było przegięte ogórkowo, ale tu jak by nie było ogórka i cytryny to prawie nic by nie było. Goryczka zaznaczona. Najsłabsze saison jakie piłem, poza Żywcem oczywiście. [2] Wysycenie: Agresywne, trochę za wysokie jak na tak wodniste piwo [2.5] Opakowanie: Jest śmieszny ogórek, aha [2.5] Uwagi:
Browar z Brukseli i bardzo oryginalny saison (barrel aged traditional saison), inspirowany tradycjami XIX w.
Otóż jest to mieszana fermentacja będąca miksem klasycznego saisona zmieszanego ze starym lambikiem z browaru Cantillion i wyleżakowany trzy lata w dębowych beczkach.
Saison leżakowany z dodatkiem owoców i soku z czerwonej porzeczki. Aromatyczne, delikatnie przyprawowe, wytrawne piwo belgijskie. Leżakowanie z czerwoną porzeczką nadało piwu cierpkości i orzeźwiającej owocowości. Piwo uwarzone wg...
Comment