Kolor: Brunatny z przebłyskami rubinowymi. [4] Piana: Beżowa, drobna, średniowysoka, ale niezbyt trwała. [3] Zapach: Karmel, wino, suszone owoce, delikatna czekolada w tle. [4] Smak: Dziwna wodnistość, jak na parametry, kwaśne wiśnie/czereśnie, posmak winny, ślad karmelu... [3] Wysycenie: Niewysokie. [4] Opakowanie: Miła w dotyka czarna eta, czerwone napisy, mało czytelne. [3.5] Uwagi: Zawiodłem się, nie wiem, czy tam są czarne porzeczki...?
nazwa skojarzyła mi się z upiorem Luwru, ale może też nawiązywać do opiekuna jednego z grzechów głównych - lenistwa (w demonologii chrześcijańskiej).
Zapach: roślinny, ziemisty, aromat kojarzy się raczej z gałązką/liśćmi czarnej porzeczki niż jej owocami
Smak: owocowe, ziemiste, trochę kwaśne, ale jednocześnie słodkie i lekko syropowe. zdradliwe, zupełnie nie czuć alkoholu - nigdy bym nie powiedział, że ma aż 9,2%. oprócz tego, że jest słodko-kwaśne, pojawia się delikatna goryczka i cierpkość, a belgijskich nut zupełnie nie wyczułem - możliwe, że czarna porzeczka zdusiła wszystko
Opakowanie: etykieta o szorstkiej fakturze, ze szkarłatnymi połyskującymi napisami; brakuje morskiej opowieści
Warka: z datą ważności na szyjce 10.05.2018
Kolor: W kieliszku czarne, nieprzejrzyste. Przy nalewaniu widać, że jednak jest brązowe i przejrzyste. [4.5] Piana: Beżowa, bardzo ładna. Obfita, drobna i gęsta. Trwała, zostawia okazały lejsing. [4.5] Zapach: Mocno czekoladowy, w tle owoce. Przyjemny. [4] Smak: Jest słodko. Bloody Belfegor to piwo treściwe, wręcz wyklejające. Główną rolę gra czekolada deserowa, podszyta czarną porzeczką. Całość smakuje jak jakiś tort czekoladowy z dżemem porzeczkowym. Alkohol świetnie ukryty. Goryczka niska. [4] Wysycenie: Niskie. [4.5] Opakowanie: Klimatyczne, przykuwające wzrok. Komplet informacji. [4.5] Uwagi: Data przydatności: 10.05.2018
Comment