Drugi rok z rzędu pojechałem w bieszczady. W zeszłym roku na tę serie piw licencję (czy jak to tam nazwać) miał browar Zamkowy w Raciborzu. Efektem była seria piw dobrze znanych (cała gama raciborskich) z inną etykietą i za wyższą cenę. Mi to pasowało bo Raciborskie lubię.
W tym roku całą serię piw o tej nazwie przejęło Jabłonowo i mówiąc krótko dramat. I jasne i ciemne smakuje jak woda, cały aromat i smak piwa znika po 3 sekundach od połknięcia. Nie mogę napisać nic dobrego o tym produkcie.
To mój pierwszy post tutaj i może ktoś pokusi się o profesjonalną recenzje. Ja sugeruję omijać.
ps.
Pozostało w Bieszczadach jeszcze piwo KSU i je nadal rozlewa Zamkowy i jest to Raciborskie.
W tym roku całą serię piw o tej nazwie przejęło Jabłonowo i mówiąc krótko dramat. I jasne i ciemne smakuje jak woda, cały aromat i smak piwa znika po 3 sekundach od połknięcia. Nie mogę napisać nic dobrego o tym produkcie.
To mój pierwszy post tutaj i może ktoś pokusi się o profesjonalną recenzje. Ja sugeruję omijać.
ps.
Pozostało w Bieszczadach jeszcze piwo KSU i je nadal rozlewa Zamkowy i jest to Raciborskie.
Comment