Kolor: Jasnozłoty zamglony. [4] Piana: Biała, drobna, niewysoka (jak na pszenicę) i niezbyt trwała. [3] Zapach: Słód, banany, ślad cytrusów i delikatny powiew przypraw (ale nie goździków). [3.5] Smak: Trochę wodniste, ale... Słód pszeniczny, delikatny banan, troszkę za mało mi cytrusów i w ogóle nie ma goździków. [3.5] Wysycenie: Dość wysokie. [4] Opakowanie: Prosta eta, przekorna nazwa, w poprzek amerykanizacji i rewolucji piwnej. Ja to kupuję. [4] Uwagi: Niezły pszeniczniak, trochę zbyt lekki, ale z potencjałem. Chyba moje pierwsze piwo ze Świebodzina, kupione w Warszawie wczoraj, bo w Świebodzinie byłem w piątek .
Tym razem również od piątku, ale dopiero od 16:00, choć o 17:00 niektórzy byli na etapie "chmielenia." Gdzieś z boku Lord Jack'a coś tam ponastawiane, na głównej płycie Rynku, tylko takie postojówki, stolik wysoki, postaw se piwo i stój jak ten... prezes. Nie ma gdzie opłukać...
Comment