Znowu ja? no doobra. Gorzkie, dość mocno przypomina mi "Pierwszą pomoc", dziwi mnie "niemieckość" tego pilsa, skoro Hallertau Blanc słabo wyczuwalny, a pozostałe chmiele to słoweński i amerykański 8.50 zł u pana Arka na Pejzażowej, nie będę powtarzał.
Kolor: Złoty, lekko zamglony. [4] Piana: Biała, dość drobna, średniowysoka i dość trwała. [4] Zapach: Zdecydowanie chmielowy. Głównie taki, ale w stylu . [3.5] Smak: Goryczka... aż uszy stają. W tle lekkie owoce. [3.5] Wysycenie: W sumie średnie, nieprzesadzone. [4] Opakowanie: W stylu Pinty. Fajna, przekorna nazwa. [4] Uwagi: Liczyłem na klasykę typu PU, a tu jednak ostrzej .
Kolor: Złoty, odrobinę zmętniony. [4] Piana: Biała, wysoka, dość trwała, drobnopęcherzykowa, zostawia ładne firanki na szkle. [4.5] Zapach: Trawa, herbatka z cytryną, a także zboże i trochę orzechów od słodu. [4] Smak: Dominuje dość długa goryczka o charakterze łodygi, cytrusów i lekko pikantnych ziół. Słód wyraźnie na drugim planie, ale piwo wodniste nie jest. [4] Wysycenie: Za niskie. [3] Opakowanie: Na etykiecie trochę niemieckiego krajobrazu, dokładnie podany skład i wszystko co ma być o piwie wraz ze stonowanym opisem. [4.5] Uwagi: Smaczny pils, ale nie jest typowo niemiecki, co potwierdzają chmiele z USA i Słowenii, a także ogólne odczucia. Najlepiej spożyć przed 22.07.2020.
dziwi mnie "niemieckość" tego pilsa, skoro Hallertau Blanc słabo wyczuwalny, a pozostałe chmiele to słoweński i amerykański 8.50 zł u pana Arka na Pejzażowej, nie będę powtarzał.
No właśnie. Chmiele to Warrior (USA, na wysoką goryczką), słoweński Styrian Golding do różnorakiego zastosowania. Nawet niemiecki Hallertau Blanc nie jest "pilsowym" chmielem, stosunkowo owocowy aromat (powstał stosunkowo niedawno, krzyżówka z Cascadem, ma dodać tony owocowo-winne).
Dodatkowo w składzie obok słodu pilzneński dodano słód wiedeński. To już kolejny polski kraftowy pils z tym słodem. Chodzi zapewne o nieco ciemniejszą barwę, ale żeby było wytrawnie nie dodali karmelowego. Jednak kunszt klasycznych niemieckich pilsów i hellesów polega na tym, że w zasypie używają najczęściej 100% słodu pszenicznego (w odróżnieniu od Czechów, którzy lubią sypnąć karmelowych). Wychodzi wtedy słomkowe, jaśniutkie piwo. Ale z tych słodów potrafią wyciągnąć maksimum (to co Pinta na ecie po angielsku określa jako "crispy")
No i mimo dłuższego leżakowania nie udało się osiągnąć pilsowej klarowności, bo piwo jest niefiltrowane To nie zarzut, bo nie było zapewne możliwości filtrowania.
Bardziej od niemieckiego pils przypomina ich ostatni Golden April (bodaj te same parametry)
Zmiana etykiety. Jakościowo nadal dobre, Wydaje się znacznie bardziej klarowne niż kiedyś. Wysycenie w sam raz. Piana drobnopęcherzykowa, utrzymująca się dość długo, lekko osadzająca się na szkle. Dominuje goryczka, przyjemna, przywodząca na myśl piwa fryzyjskie, Klasyka, dla osób, które nie usiłują wymlaskać oryginalnych nut smakowych.
Kraftowa impreza roku: bezkres dobrego piwa,
zwiedzanie browarów,
dedykowane premiery piwne,
lokalne foodtrucki,
letni chili przy browarze,
koncerty — w tym DJ Ziemka,
dodatkowe atrakcje....
Pojawiło się tych różnych wypustów Pinty w puszkach po różnych marketach, stąd i moje zainteresowanie, podsycone jeszcze kopyrowymi fimami. Tu akurat nabyte w Kaufie, ale chyba dostępne też poza sieciówkami. 9,99-10,99 PLN. Już przy Pinta Starter dla sieci Żabka miałem wątpliwości o...
Schwarzbier z Wieprza (tzn. z browaru w Wieprzu)
13% ekstr.,
5,5% alk.
Aromat - nie jest przesadnie intensywny, słodowy z gorzką czekoladą, ciut palony
Piana - wysoka, średnia trwałość, dłuższa koronka, trochę zostaje na szkle
Barwa - praktycznie czarna,...
Comment