Maryensztadt, Sourtime Pastry Sour IPA Blackberry & Ch

[kaczka116]

Piwo gotowe do oceny

[becik]

Ocena z ARTomatu

Kolor: wiśniowy [3]
Piana: półtora punku tylko za to, ze przy nalaniu coś było co szybko się zdematerializowało [1.5]
Zapach: dziwny, porzeczkowo-wiśniowy z lekkim zapachem fementacji [3]
Smak: lekkie, dość treściwe, goryczka jakaś jest tylko jaka, czuć wytrawne owoce czyli tytułowe wiśnie i porzeczki, na finiszu ledwie wyczuwalna baza słodowa [2]
Wysycenie: troszkę za duże [4]
Opakowanie: coraz mniej mi się podobają etykiety browaru, jakieś bohomazy za które pewnie masę kasy trzepią "artyści", firmowy kapsel [3]
Uwagi: czy smakowało, nie, czy piło się z przyjemnością, nie, czy znalazłem w tym "piwie" coś dobrego? Nie. Nie rozumiem takich produktów, kto to w ogóle pije? Tylko tacy kretyni jak ja co chcą spróbować nowego piwa a dostają soczki z alkoholem? I dlaczego to jest określane jako pale ale, a nie piwo smakowe?

Moja ocena: [2.5]

[LESNICZYy]

W nazwie jest dwa razy słowo SOUR , więc trudno spodziewać się lagera . Seria Sourtime to bardzo dobra seria piw prawdziwie kwaśnych . Było już trochę opini na forum . Najlepiej wyjść z zasady , że nie oceniamy styli których nie lubimy . Tak będzie lepiej dla wszystkich .

[becik]

Najlepiej wyjść z zasady , że nie oceniamy styli których nie lubimy . Tak będzie lepiej dla wszystkich .

A tu się z Kolegą nie zgodzę, bo już nie raz piłem piwa w stylach, których nie lubię, a okazały się być przepyszne. Style stylem ale piwo piwem i zawsze przede wszystkim powinno być piwem, a wszelkie dodatki jedynie smakowym tłem w piwie. czy piwem można nazwać napój owocowy na bazie piwa gdzie piwa w ogóle nie czuć?

[darekd]

W nazwie jest dwa razy słowo SOUR , więc trudno spodziewać się lagera . Seria Sourtime to bardzo dobra seria piw prawdziwie kwaśnych .

1. Trudno się spodziewać lagera, ale India Pale Ale też choć występuje w nazwie...
2. Prawdziwie kwaśne, ale "pastry", więc nie do końca prawdziwie kwaśne...
3. Klasyczne "sour" zrobiłyby same drożdże. , A nie kwaśne owoce
4. Gdyby nie było luk prawnych, to takie wynalazki powinny mieć jasne oznaczenie, że to taki mix. Jeśli produkt byłby fajny, to powinien się bronić. Sangria to nie wino, ale ma swoich fanów.

A tak to trochę jakby muzycznie "heavy metal blackberry pastry disco polo". Ani sour, ani IPA, ani ciastek z jeżynami. Rozumiem próbę wstrzelenia się z czymś, co może zainteresować nowego klienta, ale opisu produktu już niekoniecznie.