Kolor: Całkiem czarny, zupełnie nie jak parrots... [4] Piana: Brązowa, drobna, średniowysoka, ale trwała. [4] Zapach: Czekolada z wiórkami kokosowymi, zupełnie jak Bounty w gorzkiej czekoladzie... . [4] Smak: To piwo się GRYZIE. Gorzka, acz nieprzesadnie, czekolada, oleisty posmak kokosa. Kokosem jednak - na szczęście - nie powala. [4] Wysycenie: Niskie. [4] Opakowanie: Jakiś falisty maziaj na typowej dla M. etykiecie. W sumie charakterystyczne, wysoka jakość wykonania. [4] Uwagi: Fajne, deserowe piwo. Pewnie nie na każdy dzień, ale na co niektóry wieczór . W bonusie można sobie odpalić adekwatną muzykę.
Kolor: Zasadniczo asfalt. [4] Piana: Brązowa, drobna, niewysoka i nietrwała. Przy tych parametrach... . [3] Zapach: Czekolada, taka gorzka, ale pralinowa, ze śladem wiśni, może jakichś przypraw. Kokos delikatny. [4] Smak: Gęsty napój, prawie jak asfalt właśnie . Płynna czekolada, gorzka, ale taka... nie całkiem. Kokos jako akcent. [4] Wysycenie: Niskie. [4] Opakowanie: Typowa eta dla tego kontraktu, ładna, ale dla mnie kompletnie niejasna. Wysoka jakość, czarny kapsel. [4] Uwagi: To jak na razie ostatnie z piw wagi superciężkiej tej serii. Na wieczór, we własnym fotelu, z przyjemnością do nich wrócę...
Comment