Po przeszło roku postanowiłem ponownie wypróbować Szwejkę i podczas przelotu przez Bojanowo nabyłem dwa egzemplarze. Oto co zaobserwowałem:
Opakowanie: etykieta krzywo najklejona, tak jak rok temu, czarny poorany kapsel
Kolor: jasnobursztynowy, lekko mętne ale bez żadnych farfocli
Piana: prawie brak, nie utrzymuje się dłużej niż minuta
Gaz: nieźle, ale trochę za mało, bąbelków nie widać w ogóle
Zapach: tu chyba najgorsza zmiana, śmierdzi stęchlizną, lekka nuta chmielowa, ale mało przyjemny, całe szczęście też aromat nie jest zbyt intensywny
Smak: i w smaku to już nie ta Szwejka co rok temu, bardzo wodniste, jakby popłuczyny, mało kwaskowe, lekko stęchłe i niezbyt szlachetna gorycz po przełknięciu. Pozostawia nienajgorszy słodowy posmaczek, aczkolwiek bardzo nikły.
Notuję zdecydowany spadek jakości produktu bojanowskiego, nadal jest to piwo wypijalne, ale daleko mu do przyzwoitości. Obawiam się, że browar produkujący takie wyroby długo nie pociągnie.
Opakowanie: etykieta krzywo najklejona, tak jak rok temu, czarny poorany kapsel
Kolor: jasnobursztynowy, lekko mętne ale bez żadnych farfocli
Piana: prawie brak, nie utrzymuje się dłużej niż minuta
Gaz: nieźle, ale trochę za mało, bąbelków nie widać w ogóle
Zapach: tu chyba najgorsza zmiana, śmierdzi stęchlizną, lekka nuta chmielowa, ale mało przyjemny, całe szczęście też aromat nie jest zbyt intensywny
Smak: i w smaku to już nie ta Szwejka co rok temu, bardzo wodniste, jakby popłuczyny, mało kwaskowe, lekko stęchłe i niezbyt szlachetna gorycz po przełknięciu. Pozostawia nienajgorszy słodowy posmaczek, aczkolwiek bardzo nikły.
Notuję zdecydowany spadek jakości produktu bojanowskiego, nadal jest to piwo wypijalne, ale daleko mu do przyzwoitości. Obawiam się, że browar produkujący takie wyroby długo nie pociągnie.
Comment